Jesteś tutaj:

Tag: 17 września

17 września 1939 roku – nóż w plecy walczącej Polski

Prof. Czesław Grzelak

1300px-Tajny_protokoł_23.08        prot

Tajny protokół paktu Ribbentrop-Mołotow. Fot. Internet

Tuż po podpisaniu Traktatu Wersalskiego 28.06.1919 r., kończącego formalnie I wojnę światową, francuski marszałek Ferdynand Foch trafnie zauważył, że jego zapisy „To nie żaden pokój. To tylko zawieszenie broni na okres 20 lat”. Nie pomylił się nawet o pół roku.

Straty terytorialne Niemiec na rzecz sąsiadów (w tym odbudowującej się po 123 latach niewoli Polski), potężna kontrybucja wojenna i inne ograniczenia uniemożliwiające odbudowę niemieckiej siły militarnej wzmagały w Niemczech hasła odwetu. Z kolei, powstały na gruzach carskiej Rosji komunistyczny Związek Sowiecki, marzący co najmniej o powstaniu Sowieckiej Europy, po przegranej w 1920 r. wojnie z Polską i zmuszony do podpisania niekorzystnego dla siebie Traktatu Pokojowego w Rydze (18.03.1921 r.), także nie pogodził się z jego zapisami.

W latach trzydziestych XX w. w Niemczech i Rosji panowały najbardziej zbrodnicze systemy totalitarne, faszystowski i komunistyczny, które prowadziły intensywne przygotowania do nowej wojny zaborczej. Charakterystyczne przy tym było, że wodzowie obu mocarstw – Adolf Hitler i Józef Stalin – wśród pierwszych celów w swych planach wojennych stawiali zadanie podboju Polski i obaj, o tym jeszcze wzajemnie nie wiedząc, do realizacji tego celu się przygotowywali. Obaj byli gorącymi wyznawcami idei, że „w polityce nigdy nie było, nie ma i nie będzie sentymentów” oraz teorii pruskiego generała Clausewitza o wojnie jako kontynuacji polityki innymi środkami.

Naczelne władze polityczne i wojskowe Polski od zarania niepodległości dostrzegały ograniczone możliwości obronne kraju i zdawały sobie sprawę, że w wypadku agresji           III Rzeszy lub Związku Sowieckiego, Polska pozostawiona sam na sam, tak z jednym, jak i z drugim mocarstwem (a co dopiero obrona przeciwko obu sąsiadom), nie będzie miała szans na uzyskanie trwałego powodzenia, ani nawet na dłuższe przetrwanie. Zakładano więc konieczność tworzenia systemu obronnego poprzez sojusze polityczne i wojskowe, zarówno w układzie bilateralnym, jak i koalicyjnym. Postawiono przede wszystkim na Francję i Wielką Brytanię, które w okresie międzywojennym „chodziły w aureoli zwycięzców” I wojny światowej i traktowane były jako europejskie (a nawet więcej) mocarstwa militarne i jako takie uchodziły za gwaranta europejskiego pokoju. Szybko miało się okazać jak złudne były to przewidywania. Bowiem nikt nie przewidywał, że w tej grze karty będą rozdawać Stalin z Hitlerem, mimo iż wobec siebie byli zaciętymi wrogami ideologicznymi.

Obustronnie korzystne sowiecko-niemieckie kontakty wojskowe rozwinęły się już w początkach lat dwudziestych minionego wieku i trwały niemal do chwili dojścia Hitlera do władzy w styczniu 1933 r. Zawieszone na ponad sześć lat, w czasie których obydwa państwa  intensywnie rozbudowywały swoje siły zbrojne, powróciły do bardzo ścisłej, już wojennej współpracy, której celem było stworzenie nowej Europy drogą polityczną bądź akcją wojenną, począwszy od końcowych dni sierpnia 1939 roku. Jak do tego doszło?

Za taki moment zwrotny uważa się tzw. ugodę monachijską z września 1938 r., w której państwa zachodnie zgodziły się (wymusiły na Czechosłowacji) na oddanie III Rzeszy czeskich Sudetów. Związek Sowiecki, który nie był oficjalnie informowany o kolejnym ustępstwie wobec Hitlera ani też jako sojusznik Czechosłowacji nie był zaproszony do stołu obrad, poczuł się izolowany w kwestiach zasadniczych europejskiej geopolityki. W Monachium Hitler osiągnął dwa zasadnicze cele, które wpłynęły na losy Europy i świata w najbliższej, a nawet dalszej przyszłości. Po pierwsze: osiągnął korzyści terytorialne bez angażowania siły i pokazał słabość państw zachodnich w sytuacji kryzysowej; po drugie: uzmysłowił Stalinowi, że mocarstwa zachodnie nie chcą i nie będą się liczyć ze Związkiem Sowieckim w kreowaniu polityki europejskiej i światowej, a tym samym może się pogłębić izolacja polityczna ZSRS. Na Kremlu właściwie zrozumiano policzek wymierzony sowieckiemu niedźwiedziowi. Stalin, który był przekonany, że do nowej wojny w Europie wcześniej czy później dojść musi (być może była to propaganda na użytek własnego społeczeństwa, które ulegało ciągłemu ubożeniu poprzez przeznaczanie olbrzymich nakładów na rozwój i modernizację Armii Czerwonej), zaczął przyjmować pogląd, że nie ma szans na utworzenie europejskiego systemu bezpieczeństwa zbiorowego, a zagrożenie ze strony Niemiec dla ZSRS można odwrócić, dochodząc do porozumienia z Hitlerem. Pierwszy poważniejszy sygnał w tym zakresie Stalin wysłał do Hitlera z trybuny XVIII Zjazdu Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików) w dniu 10.03.1939 r. W swoim wystąpieniu dał wyraźnie do zrozumienia, że pragnie poprawy wzajemnych stosunków z III Rzeszą. To przemówienie Stalina zostało właściwie odczytane w Berlinie, ale też i w Londynie, gdzie powiało chłodem. Toteż po zajęciu Pragi przez wojska niemieckie Wielka Brytania dokonała radykalnej zmiany w polityce ustępstw wobec Hitlera. Oprócz udzielenia Polsce gwarancji brytyjska dyplomacja zaczęła zabiegać o wciągnięcie ZSRS do wspólnego frontu przeciw III Rzeszy. Zabiegi te prowadzone były jednak dość niemrawo i stanowiły raczej środek nacisku na Hitlera w celu pohamowania jego zaborczych zapędów. Z drugiej strony Francuzi sami zamierzali ograniczyć się tylko do gwarancji nie popartych bliżej sprecyzowanymi zobowiązaniami. Według nich gwarancje Wielkiej Brytanii miały większe znaczenie w polityce międzynarodowej niż zobowiązania sowieckiej Rosji. Nie docenili jednak ani Hitlera, ani Stalina. Stalin rozmowy z Anglikami postanowił odłożyć na dalszy plan. Dostrzegł bowiem inne możliwości, które by mu pozwoliły na rewizję traktatu ryskiego. Uważał, że powstała sytuacja, w której wojna może być dla ZSRS korzystniejsza niż jej uniemożliwienie. Wszak Wielka Brytania i Francja zobowiązywały się do udziału w wojnie, gdyby III Rzesza zaatakowała Polskę. Związek Sowiecki natomiast, nie przyjmując żadnych zobowiązań, mógłby pozostać neutralny… do czasu. Wiedział również, że Hitler nie zaryzykuje konfliktu zbrojnego z Zachodem, jeśli nie będzie miał pewności, że ze strony Związku Sowieckiego nic mu nie grozi. I tak po rozlicznych zabiegach niemieckiej dyplomacji, przy przychylnej postawie Stalina i nowego ministra spraw zagranicznych ZSRS Wiaczesława Mołotowa (właściwe nazwisko: Skriabin), w dniu 23.08.1939 r. do Moskwy przybyła bardzo liczna delegacja niemiecka z ministrem spraw zagranicznych III Rzeszy Joachimem von Ribbentropem. Było już po północy gdy podpisano pakt o nieagresji między obu krajami i tajny protokół o rozgraniczeniu stref interesów w Europie – w tym: rozbiorze Polski przez III Rzeszę i Związek Sowiecki. Tajny protokół stawiał Rzeczpospolitą w sytuacji, w której pozostała jej walka z góry skazana na niepowodzenie, bowiem był milowym krokiem na drodze do wojny, bezpośrednią przyczyną zniewolenia i rozbioru Polski. Hitler nie wierzył, że w nowej sytuacji politycznej Anglia i Francja wypełnią swoje zobowiązania wobec Polski, mimo iż w ciągu niewielu godzin od ich podpisania oba państwa znały treść tych dokumentów, nie informując o ich zawartości sojuszniczej Polski.

1 września 1939 r. Wehrmacht wtargnął z północy, zachodu i południa w granice Polski. Hitler ponaglał Stalina aby ten jak najszybciej zajmował uzgodnioną część państwa polskiego, bowiem 3 września Anglia i Francja wypowiedziały wojnę III Rzeszy. Stalin jednak się nie spieszył. Czekał, jak rozwiną się działania na Zachodzie, jednocześnie informując Hitlera, że Armia Czerwona nie jest jeszcze w wystarczającej sile skoncentrowana do inwazji, co rzeczywiście było prawdą. I dopiero po otrzymaniu od swojej siatki szpiegowskiej informacji o decyzjach podjętych przez Francuzów i Anglików 12 września w Abbeville, że państwa te w 1939 roku nie udzielą Polsce realnej pomocy w postaci uderzenia ich wojsk na froncie zachodnim – polecił Armii Czerwonej aby we wczesnych godzinach rannych 17 września przekroczyła granicę z Polską. Ten „czerwony nóż w plecy” okazał się dla polskiego oporu wobec niemieckiej agresji ostatecznym, bardzo szybkim przesądzeniem o dalszych losach kampanii polskiej, mimo iż bez pomocy odciążających uderzeń francusko-angielskich, wojny tej nawet z samymi Niemcami wygrać nie byliśmy w stanie.

 

Powyższy artykuł jest wprowadzeniem do dyskusji podczas spotkania historyków zorganizowanego 26 września 2015 r. przez Fundację Joachima Lelewela w Grodnie.

Projekt jest współfinansowany ze środków otrzymanych od Stowarzyszenia Odra-Niemen i Ministerstwa Spraw Zagranicznych

 

 

Konkurs o Tadziku Jasińskim przedłużony

Odpowiadając na prośby zainteresowanych, do 25 października przedłużyliśmy Konkurs o Tadziku Jasińskim:  http://grodno1939.pl/2015/08/01/konkurs-o-tadziku-jasinskim/

grodno-213x300

Przypominamy: jest to konkurs dla polskiej młodziezy z Białorusi, oczekujemy na prace dziennikarskie lub literackie oraz filmowe na temat obrony przed sowiecką agresją we wrześniu 1939 r., choćby o Tadziku Jasińskim.

Chodzi o  krótkie (do 2 stron) opowiadanie, artykuł czy rozmowę (wywiad), a także krótki (do 5 minut) filmu, nakręcony kamerą czy telefonem komórkowym.

Oto nagrody: za I miejsce – tablet, za kolejne – czytnik e-booków (Kindle) i historyczne gry planszowe.

Co oznaczał 17 września

G2609-salacala G2609-naukowcy

Przez blisko trzy godziny debatowali 26 września 2015 r. w Grodnie polscy i białoruscy historycy, analizując wydarzenia związane z datą 17 września 1939 r. Uczestniczyli profesorowie Czesław Grzelak (AON, Warszawa) i Adam Dobroński (Uniw. W Białymstoku, b. minister – kierownik Urzędu ds. Kombatantów), dr Jerzy Milewski (IPN Białystok), a także dr Andrej Czarniakiewicz (Grodno) i dr Aliaksandr Paszkiewicz (redaktor naczelny czasopisma „Arche”, Mińsk) oraz Józef Porzecki (prezesa Komitetu Ochrony Miejsc Pamięci Narodowej przy Związku Polaków na Białorusi). Oto skrócony zapis dyskusji.

Panel dyskusyjny – Jak wydarzenia z 17 września 1939 r. zmieniły Europę Wschodnią

Czesław Grzelak: Podpisany 23 sierpnia 1939 r. pakt Ribbentrop-Mołotow w zasadniczy sposób wpłynął na przebieg wojny, rozpoczętej 1 września, a od 3 września noszącej charakter światowy. Francja i Anglia obiecały uderzenie na Niemcy 14 dni po mobilizacji, ale już 6 września gen. Maurice Gamelin zadecydował, że ataku nie będzie. Naczelna Rada Sojusznicza potwierdziła to 12 września w Abbeville. Stalin, który odwołał atak na Polskę zaplanowany na 12-12 września, ustalił nową datę na 17 tego miesiąca. Agresja sowiecka była kompletnym zaskoczeniem dla polskich polityków i dowódców. Jednak my i tal przegralibyśmy wojnę z Niemcami. 17 września tylko przypieczętował los Europy.

Jerzy Milewski: Polska do początku 1939 r. była „uwodzona” przez Hitlera, ale powiedziała „nie”. Niestety, polski wywiad nie wiedział nic o tajnym protokole paktu Ribbentrop-Mołotow i o efektach konferencji w Abbeville.

Aliaksandr Paszkiewicz: Trudno mówić o polskim moralnym sprzeciwie wobec Hitlera i o nadrzędnej roli honoru, skoro wcześniej Polska zajęła wspólnie z Niemcami część Czeschosłowacji.

Adam Dobroński: W 1920 r. zdarzył się cud, ale w 1939 r. cudu nie było. Wojna była przegrana już 1 września. Trzeba natomiast walczyć z tezą, że agresja sowiecka miała miejsce już po wyjściu polskiego rządu do Rumunii. A 17 września objawił bolesną prawdę: społeczeństwo Kresów Wschodnich nie stanęło w obronie Rzeczypospolitej.

Andrej Czarniakiewicz: Konflikty narodowościowe w Grodnie miały miejsce przez całe 20-lecie międzywojenne, ale bez 17 września nie przerodziłyby się w coś poważniejszego. Natomiast po 17 września państwo polskie co prawda opuściło Grodno, ale polskie społeczeństwo było gotowe walczyć. Zaś dla Białorusinów 1939 r. był wyzwoleniem, ale uczynił ich współodpowiedzialnymi za ówczesne zbrodnie. Dopóki nie dojdzie do jakiegoś „oczyszczenia” z tych zbrodni, będą one jak klątwa ciążyły nad Białorusią.

Panel dyskusyjny – Różne wizje Września ’39 na Białorusi

Aliaksandr Paszkiewicz: Nie ma jednolitego stanowiska co do 17 września w społeczeństwie białoruskim, inaczej niż w polskim, widzącym ten dzień jako agresję ZSRR. Trzeba przy tym wspomnieć o układzie ryskim (z 1921 r., ustanawiający granicę polsko-radziecką – przyp. red.), który odbierany był przez Białorusinów jako akt niesprawiedliwy dla narodu białoruskiego. Są trzy opinie w kwestii 17 września. Pierwsza, że Armia Czerwona wkroczyła na ziemie Zachodniej Białorusi i Zachodniej Białorusi żeby połączyć ziemie rozerwane traktatem ryskim. Druga, że najważniejsze są skutki negatywne tego dnia – Zachodnia Białoruś stała się częścią totalitarnego państwa, a ludność cierpiała prześladowania. I trzecia, że skutki były i pozytywne, i negatywne, bo co prawda było to dla Białorusinów wydarzenie narodo- i państwotwórcze, ale też Białoruska SRR była integralną częścią ZSRR ze wszystkimi tego fatalnymi konsekwencjami.

Jerzy Milewski: Polsko-białoruska komisja podręcznikowa spotkała się ostatnio kilkanaście lat temu. A jest białoruski podręcznik prof. Nowikowa dowodzący, że odnośnie zbrodni katyńskiej są „dwie wersje historii” i żadna „nie jest udokumentowana”. Najbardziej prosowieckie podręczniki historii są nie w Rosji, a na Białorusi.

Adam Dobroński: Białorusini powinni potępić pakt Ribbentrop-Mołotow, bo granica niemiecko-sowiecka miała być na Wiśle, a tam Białorusinów na pewno nie ma.

Andrej Czarniakiewicz: Sowiecka propaganda przedwojenna stworzyła obraz Białorusi Zachodniej jako ziemi okupowanej przez Polskę. Po 17 września to pojęcie zniknęło, bo nie było potrzebne, a ostatecznie zniszczyło je oddanie Wilna Litwie. Paradoksalnie dziś Zachodnia Białoruś kojarzona jest z wpływami polskimi.

* * *

W spotkaniu w sali Konsulatu Generalnego RP w Grodnie uczestniczyło ponad sto osób, głównie młodzieży. Obecny był kierujący Konsulatem konsul Zbigniew Pruchniak, który – wraz z prezesem Fundacji Joachima Lelewela, która organizowała to wydarzenie – otworzył obrady. Zebrani obejrzeli film „Krew na bruku. Grodno 1939”.

O spotkaniu napisali:

http://znadniemna.pl/11978/polscy-i-bialoruscy-historycy-o-17-wrzesnia/

http://www.racyja.com/hramadstva/u-garodni-gistoryki-abmerkavali-padz/

P.K.

17 września. Zdjęcia tragicznych dni

Więcej o: 17 września. Zdjęcia tragicznych dni

Z okazji kolejnej rocznicy 17 września 1939 r. publikujemy kilka zdjęć, prezentujących tamte wydarzenia – rzecz jasna od strony sowieckiej. Polskich fotografii nie ma i trudno się dziwić… Prezentowane zdjęcia należą do tych mniej znanych i pochodzą z różnych, rosyjskich stron internetowych i trudno nam gwarantować, że wszystkie naprawdę dotyczą interesującego nas okresu. Zapewne jednak większość – tak. Pokazują, jak wyglądali agresorzy.

4 Dońska Dywizja Kozaków  Czołgi 4 Dońskiej Dywizji Kozaków w Polsce

ba6_30  Samochód pancerny BA-10, pod Grodnem (?)

post-1231243667 BT-7, być może w drodze do Lwowa

Płk Nikołaj Szatałow  Płk Nikołaj Szatałow z czołgistami

8fa0773b4fb6  Niemieccy i sowieccy sojusznicy (Brześć?)

Lviv_1939_Sov_Cavalry  Sowiecka defilada we Lwowie

images  Radość „wyzwolonych”

1024px-Stamp_USSR_1940_CPA_727  Znaczek wydany dla uczczenia „oswobodzenia Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi”

 

Do góry