Dla wielu polskich żołnierzy kampania wrześniowa 1939 r. skończyła się dopiero na początku października. O dramatycznych walkach z agresorem ze wschodu opowiadają wspomnienia ppłk. dypl. Franciszka Pokornego.
Jedna z większych, wrześniowych bitew z Armią Czerwoną, miała miejsce w Kodziowcach, położonych kilka kilometrów na wschód od miasta Sopoćkinie i kilkanaście od granicy białorusko-polskiej. Tak owo starcie opisywał rotmistrz Narcyz Łopianowski, we wrześniu 1939 r. dowódca 2. Szwadronu 101. Rezerwowego Pułku Ułanów, wchodzącego w skład Rezerwowej Brygady Kawalerii „Wołkowysk”.
Portal „Znad Niemna” opublikował rozmowę z szefem Fundacji Joachima Lelewela Piotrem Kościńskim o powstaniu fulmu „Krew na bruku. Grodno 1939”. Ten krótkometrażowy dokument fabularyzowany obejrzało już na YouTube 213 tys. osób.
Wśród dokumentów dotyczących sowieckich przygotowań do inwazji na Polskę we wrześniu 1939 r. szczególne miejsce zajmuje tajna Dyrektywa Ludowego Komisarza Spraw Wewnętrznych ZSRR Ławrentija Berii o utworzeniu Grup Operacyjnych NKWD w celu wkroczenia wojsk sowieckich na terytorium zachodniej Ukrainy i zachodniej Białorusi[1].
Wśród nielicznych wspomnień obrońców strażnic znajduje się relacja sierż. Władysława Zygadły, dowódcy strażnicy „Wardomicze” (2 kompania „Hnieździłów” batalionu KOP „Budsław”. Relacja, spisana zapewne już na początku 1942 r., przechowywana w archiwum Instytutu Historycznego im. gen. Władysława Sikorskiego w Londynie (B.I.96/E) stanowi cenny materiał do dziejów obrony wschodnich granic Rzeczypospolitej we wrześniu 1939 r.
Tak wyglądały strażnice KOP. Tu – w Korcu na Wołyniu. Fot. Wikipedia
We wrześniu 1939 r. Wojsko Polskie dysponowało około 130 nowoczesnymi, lekkimi czołgami 7 TP, a także około pięćdziesięcioma francuskimi Renault R35 i trzema Hotchkiss H35, które również przybyły z Francji. Hotchkissy okazały się skuteczne w walce z Niemcami i Sowietami, tyle, że było ich po prostu bardzo niewiele.
Hotchkiss H-35 – francuski (zdjęć polskich nie ma)
Czym zajmuje się Brzeskie Regionalne Centrum Onkologii, położone kilka kilometrów od granicy z Polską? Odpowiedź wydaje się oczywista, ale strona internetowa tej instytucji wskazuje na jeszcze inny cel: prowadzenie antypolskiej działalności.
Sowieckiej napaści na Polskę uważnie przyglądała się „biała” rosyjska emigracja. Jej opinie można poznać, czytając emigracyjną prasę, np. czasopismo „Czasowoj” („Strażnik”), wydawane w Paryżu czy „Russkij Gołos” z Nowego Jorku.