1939: Galicja Wschodnia i Wołyń

We wrześniu 1939 roku wielu Polaków odczuło negatywne skutki polityki rządów Drugiej Rzeczypospolitej w stosunku do Ukraińców. We wspomnieniach byłych wojskowych, cywilnych uciekinierów z Polski zachodniej i centralnej, innych świadków wrześniowych wydarzeń spotykamy się ze zdziwieniem a nawet szokiem graniczącym z nienawiścią, które przeżywali autorzy, widząc nieukrywaną wrogość mieszkańców Galicji i  Wołynia narodowości niepolskiej wobec cofających się oddziałów Wojska Polskiego, członków rządu, urzędników, inteligentów i ich rodzin, a nawet zwykłych obywateli[1].

Przedwojenny Lwów

Ogólnie rzecz biorąc stosunek większości Ukraińców do upadku Drugiej Rzeczypospolitej był jednak przeważnie neutralny, przynajmniej nie agresywnie wrogi. Prawdopodobnie miał na to wpływ ten fakt, iż 2 września 1939 roku szef UNDO (Ukraińskie Zjednocznie Narodowo-Demokratyczne, partia polityczna istniejąca w II RP – przyp. red.) i Ukraińskiej Reprezentacji Parlamentarnej, wicemarszałek sejmu Wasyl Mudry, na plenarnym posiedzeniu sejmu oznajmił: „Ukraińcy wraz z całą społecznością wykonają swój obowiązek i złożą wszystkie ofiary w celu obrony państwa”[2]. Mobilizacja do Wojska Polskiego na terenie Galicji i Wołynia przebiegła sprawnie; w sumie niepodległości Polski broniło ponad 120 tys. żołnierzy Ukraińców, którzy zachowywali się „na ogół lojalnie” i walczyli „nie gorzej od Polaków”. Poległo ich w trakcie kampanii wrześniowej nie mniej jak kilka tysięcy, około 100 tysięcy dostało się zaś do niewoli niemieckiej, około 20 tysięcy – do sowieckiej[3].

Wasyl Mudry

Ponadto, chłopi ukraińscy w masie swej nie ulegli prowokacyjnym nawoływaniom sowieckiego marszałka Siemiona Tymoszenki, które w postaci wielu tysięcy ulotek zrzucały sowieckie samoloty, by chwycić w ręce kosy, siekiery, widły i razem z wkraczającą Armią Czerwoną „bić polskich panów”[4]. Plany wywołania antypolskiego powstania w Galicji Wschodniej mieli także Niemcy. Nie zostały one jednak w pełni zrealizowane[5].

Niemniej w czasie kampanii wrześniowej sytuacja na kresach wschodnich RP dość mocno się zaogniła. Jak pisano w jednym z raportów, „wieś ukraińska (w Galicji Wschodniej) ujawniła postawę wrogą polskości i wyraźną sympatię względem obu wkraczających wrogów”. Zdaniem autora ten stan spraw był spowodowany „niewątpliwie błędami naszej polityki, której ukoronowaniem było zesłanie do Berezy Kartuskiej masy działaczy ukraińskich z początkiem wojny, a także intensywna agitacja niemiecka i sowiecka”[6].

Przejawem ukraińskiej wrogości wobec Polaków były nie tylko ataki bojówek nacjonalistycznych na cofające się oddziały WP, które miały miejsce przeważnie w Galicji Wschodniej[7]. Zarówno tu, jak i na Wołyniu odnotowano dość liczne napady na dwory dziedziców i gospodarstwa osadników. Dziś trudno ustalić, kto inspirował każdy konkretny napad – nacjonaliści, komuniści czy zwykli bandyci. Należy na pewno uwzględniać ich wszystkich. Ważne dla zrozumienia omawianej problematyki jest natomiast  to, że na terenach północno-wschodnich antypolskie akcje występowały przeważnie na Polesiu i Białorusi, gdzie poczucie świadomości narodowej miejscowych chłopów było bardzo nikłe. Polska badaczka Stobniak-Smogorzewska ustaliła, że na 34 znane jej przypadki zabicia przez chłopów polskich osadników, 29 wydarzyło się w województwach białoruskich i tylko 5 na Wołyniu. Za większość aktów przemocy ze strony ludności białorusko-ukraińskiej w stosunku do Polaków, badaczka ta wini partyzantkę prokomunistyczną[8]. Także zgodnie z danymi zebranymi przez Rukkasa, we wrześniu 1939 roku na Polesiu i Wołyniu „czerwona” partyzantka dokonała zbrojnych napadów na wycofujące się Wojsko Polskie przynajmniej w 49 miejscowościach. Natomiast nacjonalistyczne formacje antypolskie były stworzone tylko w dziewięciu miejscowościach[9].

Sowiecka parada na Wałach Hetmańskich w zdobytym Lwowie

Z powyższego wypływa dość jednoznaczny wniosek: choć do powszechnego antypolskiego wybuchu w Galicji Wschodniej i na Wołyniu zachodnim w 1939 r. z różnych powodów nie doszło, niemniej liczne wypadki ukraińsko-polskich starć zbrojnych, skutkiem których były setki ofiar śmiertelnych po obu stronach[10], świadczyły o tym, że w niedalekiej przyszłości zapowiada się zacięta walka o tereny sporne między Ukraińcami a Polakami.

Bohdan Hud

Autor jest profesorem, ukraińskim historykiem i politologiem, dyrektorem Instytutu Integracji Europejskiej Uniwersytetu Narodowego im. Iwana Franki we Lwowie

wszystkie zdjęcia: domena publiczna

 

[1] Por. K. Liszewski, Wojna polsko-sowiecka 1939 r., Londyn 1986; L. Landau, Kronika lat wojny i okupacji, Warszawa 1962, i inne. J. Hrycak pisze, że ludność ukraińska i żydowska nie ukrywała „swej złośliwej satysfakcji z powodu krachu państwa polskiego”, J. Hrycak, Narys istoriji Ukrajiny: formuwannia modernoji ukrajinśkoji naciji XIX–XX st., Kyjiw 1996, s. 211. Stefan Holland z Krakowa wspominał: „Jechaliśmy w strasznych warunkach terenowych… Po obu stronach drogi stały szpalery ludności, patrząc w milczeniu jak Polska na zawsze odchodzi z ich ziemi. Przypuszczam, że następnego dnia, kiedy wojska już nie było, nie przepuściliby nas. Leonhardta zamordowali przecież Ukraińcy pod Lwowem. T.M. przejeżdżał podobnie jak my wśród Ukraińców koło Sarn czy Pińska, ale opowiada, że następnego auta już nie przepuścili, lecz pasażerów wymordowali. Buśka (szwagra autora wspomnień) Ukraińcy obrabowali z połowy piniędzy, jakie miał przy sobie…”, cyt. za: A.L. Sowa, Stosunki polsko-ukraińskie. 1939–1947. Zarys problematyki, Kraków 1998, s. 101.

[2] ZS BUW, sygn. 2134. Raporty, sprawozdania, druki dotyczące kwestii ukraińskiej w latach 1941-1945. Raport specjalny – sprawa ukraińska, k. 2. Trafną wydaje się uwaga z polskiej strony, że „w tych warunkach deklaracja parlamentarna lojalności złożona przez Mudrego… była aktem raczej rozumu politycznego przywódcy, a nie wyrazem nastrojów ludności”, ibidem.

[3] Ibidem; A.L. Sowa, Stosunki polsko-ukraińskie…,s. 74, 76, G. Motyka, Od rzezi wołyńskiej do akcji „Wisła”. Konflikt polsko-ukraiński 1943–1947, Kraków 2011, s. 4142; A. Rukkas, Uczast’ ukrajinciw – wojakiw polśkoji armiji w weresnewij kampaniji 1939 roku [w:] 1939 rik w istorycznij doli Ukrajiny i ukrajinciw, red. K. Kondratiuk, Lwiw 2001, s. 142; S. Hrabowśkyj, Ukrajinci i wijna: po rizni boky frontiw, http://www.radiosvoboda.org/content/article/1827787.html [dostęp: 23.02.2010] J. Matkowski, Ukraińcy, którzy walczyli za naszą Ojczyznę! // http://www.fronda.pl/a/ukraincy-ktorzy-walczyli-za-nasza-ojczyzne%2C65894.html [dostęp 22.08.2017]. Później około 5–6 tys. Ukraińców walczyło w szeregach II. Korpusu Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Dodajmy, że już po wojnie za odwagę, którą wykazał się w kampanii wrześniowej, były kontraktowy oficer Wojska Polskiego a później ukraiński generał i dowódca Ukraińskiej Armii Ludowej Pawło Szandruk, został uhonorowany przez rząd Rzeczypospolitej Polskiej na Uchodźstwie najwyższym odznaczeniem wojskowym – Orderem Virtuti Militari, zob.: P. Szandruk, Siła męstwa. Przekł. [z ang.] Przemysław Tomanek, Warszawa 2014; Pawło Szandruk: Ukrainiec z Virtuti Militari, http://ukraincy.wm.pl/72678,Pawlo-Szandruk-Ukrainiec-z-Virtuti-Militari.html#axzz4lrfpNSoG [dostęp: 23.02.2010].

[4] Antypolskie odezwy Tymoszenki (tzn. wyższego kierownictwa partyjnego ZSRS z Józefem Stalinem na czele) do ludności ukraińskiej Galicji Wschodniej i Wołynia jeszcze raz potwierdziły niezmienność imperialnej polityki Moskwy. Uczestnik wydarzeń wrześniowych 1939 roku profesor Roman Łypka opowiadał autorowi, że w tym czasie w jednej z miejscowości położonej między Tarnopolem i Złoczowem młodzież ukraińska pod wpływem antypolskich haseł głoszonych przez „wyzwolicieli”, napadła na grupę żołnierzy polskich. Na odgłos zaciętej walki zjawił się sowiecki oddział wojskowy i…. zlikwidował jednych i drugich. Poległych chowano na miejscowym cmentarzu w dwóch przeciwległych jego częściach. Ironia losu sprawiła, że z jednej strony śpiewano „Szcze ne wmerła Ukraina”, a z drugiej – „Jeszcze Polska nie zginęła”.

[5] A.L. Sowa, Stosunki polsko-ukraińskie…,s. 78-79, 97-98.

[6] Jednocześnie „na Wołyniu, wyjąwszy okolice skomunizowane, nastrój przeciwpolski był znacznie słabszy niż w Małopolsce Wschodniej”, ZS BUW, sygn. 2134. Raporty, sprawozdania, druki dotyczące kwestii ukraińskiej w latach 1941-1945. Raport specjalny – sprawa ukraińska, k. 2. Szerzej na ten temat: A.L. Sowa, Stosunki polsko-ukraińskie…,s. 71-106.

[7] Była to swoista pierwsza próba OUN wywołać „ogólnonarodowe powstanie”. Według relacji Krajowej ekzekutywy OUN wspomniana akcja poszerzyła się jednak tylko na 183 miejscowości, przeważnie wsie, w 22 powiatach. Do grup powstańczych weszło około 8 tysięcy członków OUN i kilka tysięcy sympatyków ze środowiska chłopskiego. Zdaniem historyków ukraińskich dane te nie są jednak wpełni wiarygodne, I. Patrylak, Peremoha abo smert’. Ukrajinśkyj wyzwolnyj ruch u 1939–1960 rokach, Lviv 2015, s. 32- 33.  W. Wiatrowycz, Druha polśko-ukrajinśka wijna, 1942–1947, Kyjiw 2012, s. 52-54.

O  zbrojnych wystąpieniach chłopstwa Galicji pod wodzą OUN przeciwko Polakom we wrześniu 1939 roku zob. też: S. Hrabowśkyj, Ukrajinci woseny 1939-ho: tretij bik frontu, „Deń”, 8 października 2009.

[8] J. Stobniak-Smogorzewska Kresowe osadnictwo wojskowe. 1920–1945, Warszawa 2003, s. 265–266.

[9] A. Rukkas, Antypolśki zbrojni wystupy na Wołyni (wereseń 1939 r.), [w:] Wołyń i Chołmszczyna 1938–1947 rr.: polśko-ukrajinśke protystojannia ta joho widłunnia. Doslidżennia, dokumenty, spohady. Red. J. Isajewicz, Lwiw 2003, s. 138. Można przyznać rację Snyderowi, Mędrzeckiemu i Hrycakowi, że jako pierwsi hasło całkowitego usunięcia Polaków z Wołynia rzucili nie nacjonaliści, a komuniści/KPZU, Ukraina. Przewodnik krytyki politycznej. Z Jarosławem Hrycakiem rozmawia Iza Chruślińska, Gdańsk-Warszawa 2009.

  1. 186. I nie tylko rzucili. Od jesieni 1939 r. zaczęli go skutecznie realizować. W dokumentach konspiracji polskiej z lipca 1943 r. czytamy: „22-miesięczna okupacja sowiecka na naszych ziemiach i oficjalne zohydzanie Państwa Polskiego i polskości w oczach ludności przez sowieckie organy na tych ziemiach stworzyło atmosferę, w jakiej tego rodzaju wypadki [zabójstwa Polaków na Wołyniu – B. H.] mogły mieć miejsce. Przez czynniki sowieckie wychowana była młodzież ukraińska, która sformowała milicję w czasie okupacji sowieckiej, a która następnie w pełnym niemal swoim składzie stanowiła milicję pod okupacją niemiecką i która wreszcie dała hasło do ruchawki i kierowała bandami, mordującymi Polaków”, AAN, sygn. 202/III/121. Delegatura Rządu na Kraj. Departament Informacji i Prasy. Sekcja Wschodnia. Sprawozdania sytuacyjne. 1943‒1944. O mordach na Polakach, lipiec 1943 r., k. 375.

[10] Po stronie OUN straty wyniosły 160 osób zabitych i 57 rannych. Polaków zaś poległo 796, a 37 było rannych, I. Patrylak, Peremoha abo smert’…, s. 33.