Powstanie czortowskie

Czortków to miasteczko na Podolu. To ludzie byli głównym bogactwem tej ziemi. Od zarania uprawiali ją i bronili jej przed wrogami. A gdy wróg zajął rodzinną ziemię, starali się przeciwdziałać mu wszelkimi sposobami. Mało znana jest historia takiego zrywu, do którego doszło w nocy z 21 na 22 stycznia 1940 roku w okupowanym przez sowietów Czortkowie. Jest to jedyny przypadek takiej akcji przeciwko Sowietom na terenach przez nich zajętych w 1939 roku.

Przed wojną był miasteczkiem powiatowym i jedną z najbardziej malowniczych miejscowości polskiego Podola. Był też – jak pisano w przewodnikach – „głównym punktem oparcia dla ruchu turystycznego w tym rejonie”. Ze względu na urodzajną glebę i bogactwo zboża, a także na obfitość miodu, ziemię tę nazywano „mlekiem i miodem płynącą”. Tak było do 17 września 1939 r., gdy do miasta wkroczyła armia sowiecka. Na murach zawisły plakaty sławiące bohaterstwo sowieckiej armii, która wyzwoliła uciemiężony lud pracujący Zachodniej Ukrainy, i braterstwo armii z ludem. Wrogiem okupanta stała się polska inteligencja i rodziny wojskowych. Dla NKWD był to „element”, który należało zniszczyć. Represjonowani i dręczeni na różne sposoby przez Sowietów, polscy urzędnicy, wojskowi, osadnicy, właściciele ziemscy – „burżuje” z Czortkowa – zapełnili miejscowe więzienie. Z mieszkań wyrzucano właścicieli, kwaterując w nich sowieckich urzędników i wojskowych. Represje te doprowadziły do spontanicznego oporu, głównie młodzieży, który przerodził się w zorganizowaną konspirację. Już w październiku 1939 r. powstało konspiracyjne Stronnictwo Narodowe – organizacja, której celem była walka z wrogiem i sabotaż. Organy sowieckie intensywnie inwigilowały wszelkie ruchy konspiracyjne. Były one rozpracowywane i natychmiast likwidowane, a ludzie z konspiracją związani rozstrzeliwani lub wysyłani z długimi wyrokami do obozów prac w głąb Rosji. Założycielami konspiracji w Czortkowie byli: Tadeusz Bańkowski, Henryk Kamiński i Heweliusz Malawski. Do organizatorów należał też nauczyciel gimnazjalny i harcmistrz Józef Opacki. 21 stycznia 1940 r. na rocznicę wybuchu powstania styczniowego zaplanowano akcję zbrojną – atak na sowiecki garnizon w Czortkowie.

Moment został wybrany jak najbardziej sprzyjający, bowiem garnizon sowiecki został osłabiony wyjazdem dużej części żołnierzy na front fiński. Rosjanie nie spodziewali się, że w tak odległym od ich granic prowincjonalnym miasteczku znajdą się ludzie zdolni do czynu zbrojnego. W niedzielę z 21 na 22 stycznia ok. godz. 20:00 w kościele oo. dominikanów spotkało się około 200 konspiratorów, których podzielono na cztery grupy i przydzielono oddzielne zadania:

– pierwsza – opanować koszary główne;

– druga – koszary dolne i więzienie;

– trzecia – miasto,

– czwarta – stację kolejową.

Członkowie organizacji, którzy nie brali udziału w spotkaniu w kościele, mieli przyjść przed obiekty przeznaczone do opanowania. Jednak z powodu mrozu i obfitych opadów śniegu na miejsce zbiórki nie zdołało dotrzeć wielu konspiratorów z odleglejszych miejscowości. Celem ataku miało być odbicie więźniów, opanowanie dworca kolejowego i przedostanie się zdobytym pociągiem przez Zaleszczyki do Rumunii.

Sygnałem do rozpoczęcia powstania było wg jednych źródeł hasło „Z krzyżem”, a według innych uczestników wydarzeń – melodia „Warszawianki” odegrana na trąbce.

Około godz. 21:30 ośmioosobowa grupa przystąpiła do ataku na szpital. Mimo że spośród nich tylko dwóch było uzbrojonych w broń palną, po krótkiej walce udało się, wykorzystując zaskoczenie, rozbroić wartę i zająć budynek. Równolegle z atakiem na szpital podjęła działania licząca ponad 40 osób grupa por. Janusza Kowalskiego. Jej członkowie zostali podzieleni na dwie podgrupy dowodzone przez plut. Stanisława Skowronka i pchor. Jerzego Koleuszka. Atakujący spodziewali się zdobyć większą ilość broni, której następnie miano użyć w celu opanowania reszty miasta.

Ruszając do ataku, byli uzbrojeni w kilka sztuk broni krótkiej, noże, szable i bagnety. W pierwszej fazie udało im się opanować bez wystrzału jedną z koszarowych bram, jednak pilnujący innego wejścia strażnik nie dał się zaskoczyć i otworzył ogień, co zaalarmowało żołnierzy stacjonujących w koszarach. Członkowie grupy przeznaczonej do opanowania koszar rozproszyli się i stracili ze sobą łączność. Atak na koszary zakończył się niepowodzeniem. Sowieci stracili jednego zabitego i jednego rannego oraz dwa karabiny.

Grupa wyznaczona do zajęcia urzędu pocztowo-telegraficznego została zaskoczona przez grupę Sowietów i rozbiegła się bez podejmowania walki. Siły dowodzone przez Edwarda Prażanowskiego, przeznaczone do opanowania stacji kolejowej i ochraniającej jej jednostki NKWD, rozproszyły się po tym, jak Prażanowski w towarzystwie kilku podkomendnych natknęli się na patrol żołnierzy sowieckich. Niedoszli powstańcy wycofali się i rozeszli do domów. W tej sytuacji do akcji nie przystąpili również ci konspiratorzy, którym nie udało dostać się na miejsce zbiórki. Do walki nie zdołali się też włączyć konspiratorzy wyznaczeni do opanowania górnych koszar, siedziby NKWD, posterunku milicji i budynku sądu. Łączne straty sowieckie wyniosły 3 zabitych i 2 rannych żołnierzy Armii Czerwonej.

Dowództwo sowieckie szybko zaalarmowało stacjonujące w mieście siły. Przez całą noc poszukiwano osób biorących udział w nocnym ataku. Nad ranem z Kopyczyniec przyjechał pociąg pancerny z żołnierzami Armii Czerwonej, którzy od razu przystąpili do przeczesywania miasta i aresztowania podejrzanych. Część konspiratorów została aresztowana, zanim dotarła do domów. Wielu innych zatrzymano w ciągu najbliższych kilku dni. Bezpośrednio po wydarzeniach z nocy z 21 na 22 stycznia uwięzionych zostało 128 ludzi, z których 91 przyznało się do winy. Jak wspomina uczestniczka wydarzeń, wśród aresztowanych byli m.in. prawie wszyscy chłopcy-licealiści narodowości polskiej. Jak czytamy w meldunku Sierowa do Berii – „Aresztowani to przeważnie młodzież narodowości polskiej, większość należała wcześniej do organizacji strzeleckich”.

Powstanie czortkowskie zaalarmowało kierownictwo NKWD w Kijowie. Najwyżsi dygnitarze, Mierkułow i Sierow osobiście przybyli na miejsce wydarzeń. O wszystkich szczegółach był informowany Beria, a nawet sam Stalin. Groźbę powstania powszechnego wiosną 1940 potraktowano bardzo poważnie. Natychmiast wydano dyrektywy zarządom obwodowym NKWD na całym terytorium okupowanym w 1939 r., wzmocniono wydatnie aparat operacyjny i rozpoczęto zdecydowana walkę z podziemiem.

Na rezultat nie trzeba było długo czekać. Wykorzystując przede wszystkim doniesienia agenturalne, tylko w obwodzie tarnopolskim w dniach 22-23 marca 1940 roku aresztowano 242, a do 25 kwietnia aż 540 uczestników różnych ugrupowań polskiego podziemia, głównie członków ZWZ.

Aresztowanych poddawano szczegółowemu śledztwu. Więźniów torturowano. Ci co przeżyli stanęli przed sądem. Wydano wyroki śmierci oraz wieloletniego pobytu w łagrach. Do każdego procesu dołączano grupę osób „które o planowanym powstaniu wiedziały, lecz nie poinformowały o tym organów NKWD”. Wśród skazanych na śmierć, a więc najbardziej zagrażających potędze ZSRR byli: 1 podoficer zawodowy (plutonowy), 2 rolników, 1 uczeń piekarski, 1 księgowy, 1 malarz, 1 ekspedient, 1 masarz, 1 muzyk, 2 ślusarzy, 1 stolarz, 1 kierowca, 1 woźnica, 1 fryzjer, 1 kolejarz, 1 strażnik więzienny, 1 uczeń szkoły rolniczej, 1 uczeń szkoły handlowej i 2 gimnazjalistów.

Skazani za udział w powstaniu czortowskim zasłużyli, by zapamiętać ich nazwiska. Sądzeni i skazani na wyroki śmierci zostali w różnych miastach i w różnym czasie:

 

Sądzeni w Tarnopolu:

 

Zygmunt Topolski s. Stanisława ur.1914 w Jagielnicy

Włodzimierz lub Władysław Żuk s. Józefa ur. 1921 w Czortkowie

Ludwik Czosik s. Romana ur.1912 w Czortkowie

Władysław Petecki s. Franciszka ur. 1898 w Łabodowie (wyrok zamieniono na 10 lat łagrów)

Edward Prażanowski s. Wincentego ur. 1916 w Czortkowie

Bolesław Witkowski s. Stanisława ur.1920 w Czortkowie

Edward Zając s. Stefana ur. 1917 w Czortkowie.

Bronisław Czajkowski s. Józefa ur.1921 w Czortkowie

Tadeusz Kądzielewski s. Władysława ur. 1921 w Białobożnicy

Eugeniusz Komarnicki s. Stefana ur. 1921 w Czortkowie

Tadeusz Nowicki s. Mikołaja ur. 1919 we Lwowie

Eugeniusz Piotrowski s. Błażeja ur.1922 w Czortkowie

Bronisław Wayda s. Alojzego ur. 1918 w Przemyślu

Karol Wolański s. Szymona ur.1918 w Siemakowcach

Władysław Zalewski s. Ludwika ur. 1902 w Czortkowie

 

Sądzeni w Odessie:

 

Aleksander Czajkowski s. Franciszka ur. 1920 w Czortkowie

Tadeusz Grondalski s. Piotra ur. 1920 w Czortkowie (wyrok zamieniono na 10 lat łagrów)

Stefan Kornikowski s .Juliana ur.1917 w Czortkowie

Kazimierz Kratus s. Pawła ur. 1919 w Czortkowie

Tadeusz Ohlberger s. Teofila ur. 1919 w Czortkowie

Michał Rawluk s. Mikołaja ur. 1919 w Turylczach

Tadeusz Schodnicki s. Jakuba ur. 1920 w Czortkowie

Wacław Zdunek s. Szczepana ur. 1919 w Starościnie

 

Sądzony w Kirowogradzie:

 

Stanisław Skowronek s. Jana ur.1904 w Krakowie

 

Ogółem 55 osób skazano na długoletni pobyt w łagrach, ale na mocy układu Sikorski-Majski odzyskali oni wolność i w sierpniu i wrześniu 1941 roku przyłączyli się do powstającego Wojska Polskiego.

Ofiarami czortkowskiego powstania jest też 8 dominikanów, których rozstrzelano nad ranem 2 lipca 1941 r. w ich klasztorze. Być może była to zemsta NKWD za spotkania powstańców w kościele.

Dominikański kościół św. Stanisława. Widok współczesny

Tragiczne i bohaterskie wydarzenia z przed lat w Czortkowie nie zostały zapomniane. Upamiętniono je wystawą w Krakowie w 2005 roku. Była to niezwykła wystawa, ukazywała bowiem wydarzenia przez lata ukrywane i prawie zupełnie w Polsce nieznane. Tylko dzięki zapałowi jej twórcy – Stanisławowi M. Jankowskiemu i jego 17-letniej ofiarnej pracy oraz pomocy IPN, polskich i zagranicznych archiwów oraz świadków wydarzeń udało się odkryć prawdę o pierwszym i jedynym antysowieckim, bohaterskim zbrojnym zrywie Polaków, którzy nie chcieli zaakceptować sytuacji po sowieckiej agresji na Polskę 17 września 1939.r., o zrywie, który wprawdzie się nie udał, ale „wywarł jednak jak najlepsze wrażenie na ludności” – jak napisano w jednej z depesz przechowywanych w Instytucie Sikorskiego w Londynie.

Kilkanaście osób – znajomych, kolegów i przyjaciół – Polaków z Czortkowa przyjechało z całej Polski i z zagranicy do Krakowa na otwarcie wystawy „Powstańczy zryw w Czortkowie w 1940 r”. Zatrzymując się przy kolejnych planszach z fotografiami, wspominali swych kolegów z harcerstwa i przysposobienia wojskowego, którzy wtedy stawili opór sowietom, i zostali uznani przez bolszewików za kontrrewolucjonistów. Ze wzruszeniem i łzami w oczach pani Maria ze Szczecina wskazuje na zdjęcie Tadeusza Ohlbergera: „To mój wujek, który za uczestnictwo w powstaniu czortkowskim został skazany na karę śmierci i wyrok wykonano” – mówi.

Białe plamy w historii Polski stara się odkryć IPN oddział w Krakowie. Ta instytucja uczyniła wiele przez wydanie wielkiego tomu źródeł, w którym opublikowano materiały sowieckie dotyczące powstania czortkowskiego, poza tym w oddziale krakowskim prowadzone jest śledztwo w sprawie powstania i represji, jakimi objęto jego uczestników.

Po latach ta historia wróciła do swych źródeł. W Czortkowie 7 października br. mała miejsce konferencja naukowa „W obronie niepodległości na wschodnich ziemiach Rzeczpospolitej 1918-1944”, z udziałem historyków z Polski i Ukrainy. Konferencja została zorganizowana przez Centrum Rozwoju Kultury i Języka Polskiego w Czortkowie, Instytut Historii Państwowej Wyższej Szkoły Wschodnioeuropejskiej w Przemyślu oraz Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Rzeszowie przy wsparciu Czortkowskiej Rady Rejonowej. Szczególną uwagę poświęcono Wschodniej Galicji w okresie II wojny światowej. Rozmawiano też o pierwszej konspiracji w latach 1939–1941 i dziejach Czortkowa w latach 1939-1945.

 

Krzysztof Szymański

autor jest dziennikarzem „Kuriera Galicyjskiego”

zdjęcia: domena publiczna

3 myśli na temat “Powstanie czortowskie

  1. Do you have any information, or drection to info, regarding the village Nahachiv (Nahaczow), during the period of 1940’s uprisings, and removal of the boys.? My Father was one of many children taken from the village and into forced labour. He was processed through Yavoriv.
    Thank you for your review. John

Możliwość komentowania jest wyłączona