Jesteś tutaj:

Rok: 2015

„Grodno miasto zapomniane”

Kościół w Kopciówce. Fot: radzima.org

Relacja tę W. Dobrzeniewski napisał w Londynie w 1966 r. Autor oczekiwał, że po artykule Eugeniusza Remiszewskiego („Tydzień Polski” Londyn, 1965, 3 IV) inni grodnianie napiszą o dniach wrześniowych 1939 r. w ich mieście. Tak się nie stało, więc Dobrzeniewski podjął decyzję: „… choć nie rodowity Grodnianin, lecz będąc świadkiem zaistniałych wydarzeń pragnę opisać je, by nie uszły w zapomnienie”.

Więcej „„Grodno miasto zapomniane””

25 lat Fundacji Lelewela

Z okazji 25-lecia Fundacji Joachima Lelewela w siedzibie SD na ul. Chmielnej w Warszawie – tam, gdzie została założona fundacja – zostało zorganizowane spotkanie z udziałem członków władz i organizatorów programów FJL. Obecni byli m.in. Jan Artymowski – sekretarz generalny SD, Krzysztof Zieliński – konsul z Konsulatu Generalnego RP w Grodnie, Joanna Urbanek z Muzeum II Wojny Światowej z Gdańska. Zebrani obejrzeli film o historii fundacji autorstwa Janusza Petelskiego. Prezes FJL Piotr Kościński wręczył nagrody w konkursie literacko-dziennikarskim o Tadziku Jasińskim – m.in. zdobywczyni II miejsca Darii Czupriecie. Podczas spotkania zbierano pieniądze na prezenty dla polskich dzieci w kazachskiej Karagandzie.

Nawet dzieci się tak nie bawią

Więcej o: Nawet dzieci się tak nie bawią

W ramach konkursu o Tadziku Jasińskim dostalismy dwa bardzo interesujące rysunki, nawiązujące do dramatycznego faktu z września 1939 r. – przywiązania młodego chłopca, właśnie Tadzika, do sowieckiego czołgu. Ich autorem jest grodzieński grafik, Mikołaj Sidorczyk (Nikolay Sidorchik).

Więcej „Nawet dzieci się tak nie bawią”

Wołkowysk, 19 września 1939 roku

Wołkowysk. Z lewej budynek, w którym w 1939 roku znajdował się posterunek policji.

Daria Czupreta (Wołkowysk)

W 1939 roku w trakcie wojny obronnej w Wołkowysku  została utworzona improwizowana  Rezerwowa Brygada Kawalerii „Wołkowysk”. Na wieść  o wkroczeniu do Polski wojsk bolszewickich, pułki rezerwowej brygady opuściły Wołkowysk w nocy z 18 na 19 września, kierując się na Izabelin. Dlatego żadnej  obrony Wołkowyska  przed wojskami bolszewickimi nie było, ale nie wolno nam ominąć i nic nie powiedzieć o tym co się działo w ten dzień w Wołkowysku.

Więcej „Wołkowysk, 19 września 1939 roku”

Konkurs o Tadziku Jasińskim rozstrzygnięty

Więcej o: Konkurs o Tadziku Jasińskim rozstrzygnięty

Konkurs literacko-dziennikarski o Tadziku Jasińskim dla polskiej młodzieży z Białorusi – rozstrzygnięty!
I miejsce – Liza Stecko (Grodno)
II miejsce – Daria Czupreta (Wołkowysk)
wyróżnienie – Jana Miacielica (Grodno)
Prace będą publikowane na stronie grodno1939.pl
Przyznane też zostało wyróżnienie pozaregulaminowe za dwie grafiki dla Mikołaja Sidorczyka (Grodno)
(Konkurs zorganizowany w ramach projektu Grodno 1939, zrealizowanym ze środków Stow. Odra-Niemen i MSZ)

E-book „17 września w ocenie historyków polskich i białoruskich”

„17 września w ocenie historyków polskich i białoruskich” to e-book podsumowujący konferencję, która została zorganizowana 26 września 2015 r. w Grodnie przez Fundację Joachima Lelewela. Wypowiedzi naukowców pokazują różne widzenie dnia, który zmienił nie tylko wojnę 1939 roku, ale i wpłynął na przyszłość Europy i świata. W e-booku znalazły sie też artykuły o obronie Wilna i Grodna przed sowiecka agresją oraz o tzw. białoruskiej liście katyńskiej.

E-book jest dostępny pod poniższym linkiem:

www.grodno1939.pl/download/503/

Relacja kapitana Gołebiowskiego

Sowiecki czołg T-28 we wrześniu 1939. Fot. Internet

Spostrzeżenia i uwagi o nieprzyjacielu[1]

Autor relacji  niewiele wniósł nowego do odtworzenia przebiegu walk w Grodnie w dniach 20-21 września 1939 r. Mało napisał o udziale własnym w tych walkach i trochę dziwi, że już 21 września był w okolicach Sopoćkiń. Interesująco brzmi natomiast próba zestawienia przyczyn „krótkotrwałego oporu” obrońców Grodna. Zwrot ten w stosunku do Grodna brzmi o tyle niesprawiedliwie, że  przecież tylko miasto nad Niemnem podjęło obronę przeciwko związkom Armii Czerwonej. Zapytajmy raczej, dlaczego zorganizowanego oporu nie stawiły inne miasta, w tym Wilno.

Więcej „Relacja kapitana Gołebiowskiego”

Puszcza Augustowska, wrzesień 1939

Prof. dr. hab. Czesław GRZELAK

 

 

Po walkach w rejonie Sopoćkiń i Kodziowiec oddziały polskie zaczęły się wycofywać w kierunku północnym za Kanał Augustowski i rzekę Czarna Hańcza; oraz w kierunku północno-zachodnim – do Puszczy Augustowskiej i w kierunku Sejn. Sztab DOK III pod kierownictwem płk. dypl. Benedykta Chłusewicza, już o godzinie 7.00 22 września (a więc gdy trwała jeszcze walka w Kodziowcach i pod Sopoćkiniami) przekroczył granicę z Litwą na kierunku miasteczka Kopciowo. Tym samym zamierzenia dotyczące organizacji związku taktycznego stały się bezprzedmiotowe.

Valisilij_Zhavoronkov_and_general_Ivan_Boldin

Komkor Iwan Bołdin (z prawej)

Tymczasem sytuacja taktyczno-operacyjna na północ od Grodna została oceniona w Sztabie Grupy Konno-Zmechanizowanej Frontu Białoruskiego (GKZ FB) jako poważna, wobec czego komkor (gen. lejtn.) Iwan Bołdin rankiem 23 września 1939 r. sformował i wysłał w rejon Puszczy Augustowskiej tzw. Grupę Suwalską, w skład której oprócz oddziału mjr. Czuwakina weszła 4 Dywizja Kawalerii kombriga (płk-gen.mjr) Iwana Muzyczenki, batalion 101 pułku strzeleckiego lejtn. Kriworota i oddział mjr. Bogdanowa z 27 BPanc. Razem ta improwizowana Grupa liczyła około 5000 żołnierzy, 77 czołgów BT-7, 12 samochodów pancernych, 52 działa, około 150 samochodów i około 100 ciężkich karabinów maszynowych znajdujących się w pododdziałach piechoty i kawalerii. Dowództwo nad tą Grupą objął osobiście komkor Bołdin[1]. Skład Grupy czynił zeń silny taktyczny związek manewrowy, zdolny szybko poruszać się i walczyć w istniejących warunkach terenowych.

gen.-Wacław-Przeździecki

gen. Wacław Przeździecki (tu jeszcze pułkownik). Fot. Internet

Trzy pułki Brygady Kawalerii Rezerwowej (BKRez.) Wołkowysk na rozkaz gen. Wacława Przeździeckiego pociągnęły przez Radziwiłki, Sanicze ku Kaletom, znajdującym się blisko granicy z Litwą. Doskwierał brak żywności dla ludzi i furażu dla koni. Amunicja była na wyczerpaniu, szczególnie do karabinów maszynowych. Brygada  po przekroczeniu Kanału Augustowskiego, zastała tam uszczuplone po walkach w rejonie Sopoćkiń pododdziały baonu KOP Sejny ppłk. Michała Osmoli, które obsadziły przygotowane do wysadzenia mostki i śluzy. Gen. Przeździecki nakazał wzmocnić i rozszerzyć wzdłuż obronę Kanału Augustowskiego przez pododdziały grodnieńskiej piechoty płk. Siedleckiego.

Mjr Czuwakin większością swego oddziału o godzinie 18.00 22 września wyruszył z Sopoćkiń w kierunku Sejn. Przed północą oddział dotarł do Kanału Augustowskiego w rejonie Wólki Rządowej, gdzie został ostrzelany z drugiego brzegu przez żołnierzy KOP. Most płonął, uniemożliwiając przeprawę czołgom na drugi brzeg.

Znajdujący się przy oddziale Czuwakina szef I oddziału sztabu 27 BPanc. mjr Bielikow wziął 18 żołnierzy i przeprawiwszy się na tratwach przez Kanał na wschodnim skraju Wólki Rządowej, uderzył w bok pododdziału polskiego broniącego tego odcinka. Wynikło z tego pewne zamieszanie, które pozwoliło przeprawić się dwom kompaniom sowieckim przez Kanał po bliżej nieokreślonym moście – co przesądziło o zwinięciu obrony polskiej na tym odcinku. W trakcie rozgrywania boju pod Wólką Rządową, w zasadzie w polskich oddziałach znajdujących się pod dowództwem gen. Przeździeckiego zapadła decyzja stopniowego przesuwania się w kierunku granicy z Litwą w celu jej przekroczenia.

Nacisk wojsk sowieckich na polskie pododdziały broniące się w rejonie Puszczy Augustowskiej zwiększył się wraz z podejściem do polskich pozycji obronnych jednostek tzw. Grupy Suwalskiej komkora Bołdina. Grupa ta wyruszyła 23 września po godzinie 6.00 z rejonu Grodna trasą na Sopoćkinie, Kalety, Giby, Sejny. Jako oddział czołowy szedł 77 pułk kawalerii (pkaw.), natomiast 109 pkaw. 4 DKaw. otrzymał zadanie zajęcia Augustowa i następnie posuwania się w kierunku Suwałk.

Pomimo trudności 77 pkaw. przeprawił się na drugi brzeg Czarnej Hańczy bez broni ciężkiej i artylerii, która czekała na zbudowanie choćby prowizorycznego mostu. Po przeprawie pułk ruszył w kierunku Kalet, a do rzeczki zaczęły podchodzić pozostałe oddziały Grupy Suwalskiej. Rozpoczęto budowę przepraw dla broni ciężkiej pod Rygolem i w Wołkuszkach.

Maszerujący w przodzie 4 DKaw. jej 77 pułk kawalerii 23 czerwca około godziny 15.00 podszedł pod dużą wieś Kalety, rozłożoną po obu stronach rzeczki Szlamica. Obronę Kalet przygotowywały znacznie uszczuplone kompanie baonu KOP Sejny, słaba kompania podchorążych z Lidy, oraz zgodnie z rozkazem gen. Przeździeckiego resztki pododdziałów piechoty z Grodna pod dowództwem płk. Siedleckiego.

Oddział zwiadowczy 77. pkaw., rozpoznał i zameldował, że Kalety i wzgórze na zachód od tej wsi są zajęte przez polską piechotę i spieszoną kawalerię. Pułk kawalerii rozwinął się do walki, lecz nie posiadając broni ciężkiej nie potrafił pierwszym uderzeniem przełamać polskiej obrony, pomimo iż wspomógł go w walce pluton samochodów pancernych 28 pułku czołgów (pcz.) z 4 DKaw. Dopiero po około 2–3 godzinach walki, gdy do 77 pkaw. dołączyła broń ciężka (szczególnie czołgi), szala zwycięstwa przechyliła się zdecydowanie na stronę wojsk sowieckich.

Z nastaniem zmroku obrońcy Kalet oderwali się od nieprzyjaciela i osłaniając się ariergardami odchodzili, w kierunku granicznych miejscowości Stanowisko i Budwieć, ścigani przez nieprzyjaciela. Nie było drugiej linii obrony, bowiem według gen. Przeździeckiego mjr Skrzyński (dowódca dwuszwadronowego dywizjonu kawalerii) samowolnie opuścił stanowiska około godziny 16.00 i ruszył w kierunku granicy litewskiej. Nie zatrzymał czołgów 103 pułk szwoleżerów ppłk. Zdzisława Kwiatkowskiego, zmęczony, niewyspany, głodny. Częściowemu rozbiciu uległ znajdujący się w podobnej sytuacji          102 pułk ułanów mjr. Florkowskiego. Wobec beznadziejnej sytuacji gen. Przeździecki nakazał przekroczenie granicy litewskiej, co część wojsk wykonała w godzinach nocnych 23/24 września w rejonie miejscowości: Budwieć, Stanowisko.

Tymczasem 77 pkaw., mimo ciemności, ścigał polskie pododdziały, które nie poszły bezpośrednio w kierunku granicy litewskiej ale na Giby, Sejny. Raz po raz rozlegały się strzały i serie z broni maszynowej. O północy 23 września pułk dotarł do miejscowości Giby gdzie zatrzymał się na nocleg, licząc poległych i rannych.

W dniach 24 i 25 września sformowane doraźnie niewielkie oddziały sowieckie (przeważnie kilka czołgów, 1–2 kompanie strzeleckie oraz pluton cekaemów) prowadziły oczyszczanie rejonu Sejn, Suwałk, Augustowa z drobnych pododdziałków polskich wojsk, które jeszcze nie były zdecydowane na przejście granicy z Litwą. Dopiero nacisk sowieckich pododdziałów manewrujących gęsto wzdłuż granicy z Litwą, zmusił poszczególne grupy polskich żołnierzy do przekroczenia granicy. Nie wszystkich. Jedni zdecydowali przedzierać się w swoje rodzinne strony, inni szukać walczących jeszcze polskich wojsk. Między innymi gdy resztki 102 pułku ułanów rez. 23 września późnym wieczorem przekroczyły granicę, w kraju pozostali między innymi: por. Feliks Karpiński oraz późniejsi sławni Hubalczycy –  rtm. Stanisław Sołtykiewicz oraz plutonowi –  Romuald  Rodziewicz i Józef Alicki.

Zwarte grupy żołnierzy polskich przekraczały granicę litewską jeszcze w ciągu kilku następnych dni, zanim oddziały sowieckie zaciągnęły gęstą sieć granicznych posterunków. Jako jedne z ostatnich większych grup żołnierskich 26 września granicę litewską przekroczyły resztki szwadronów rtm. Ryszarda Wiszowatego.

granica Polska Litwa  granica polsko-litewska (fot. Muzeum PFG)

Źródła sowieckie podkreślają, że w Puszczy Augustowskiej i na jej obrzeżach Polacy potrafili dobrze organizować obronę. Wykorzystywano do tego celu przygotowane wcześniej przeciwko Niemcom polskie linie obronne w postaci linii okopów wzmocnionych zaporami z drutu kolczastego, zapór mało widocznych itp. Większość mostów i mostków była przez Polaków niszczona, a na drogach przygotowano trudne do pokonania zawały. Polscy żołnierze z reguły poddawali się dopiero po rozgromieniu ich pododdziałów[2].

W tym czasie, gdy oddziały i związki taktyczne Grupy Konno-Zmechanizowanej Frontu Białoruskiego zdobywały Grodno, walczyły w rejonie Sopoćkiń, w Puszczy Augustowskiej i na jej obrzeżach (chociaż według pierwotnego założenia miały nacierać przez Białystok na Warszawę), jednostki 3 i 11 armii swoimi głównymi siłami umacniały zdobyty teren i powoli aczkolwiek systematycznie obsadzały gęstą siecią posterunków i placówek dawną polską granicę z Łotwą i Litwą. Ich stany liczbowe, zwłaszcza 3 armii, systematycznie rosły. W planach Naczelnego Dowództwa Armii Czerwonej obie armie były przeznaczone do zajęcia Łotwy i Litwy bądź wprowadzenia garnizonów wojskowych na terytorium tych państw w sposób pokojowy. Ponadto 11 armia miała wystawić silne garnizony w pobliżu granicy z niemieckimi Prusami Wschodnimi i obsadzić nową granicę sowiecko-niemiecką aż do Pułtuska. Zadanie wypełnienia luki pomiędzy skierowaną w kierunku północno-zachodnim GKZ FB a nacierającą w kierunku Brześcia 4 armią komdiwa (gen. lejtn.) Wasilija Czujkowa otrzymała 10 armia komkora Iwana Zacharkina, która począwszy od 19 września, zaczęła kierować swoje jednostki na Słonim, Wołkowysk i dalej w kierunku Puszczy Białowieskiej. Powoli kończyła swoją działalność bojową Grupa Konno-Zmechanizowana komkora Bołdina. Jej jednostki będą zasilały inne armie bądź stanowiły odwód dowódcy Frontu. Wydaje się, że począwszy od 22 września zrezygnowano z uderzenia na Warszawę i zdobycia jej prawobrzeżnej części przez GKZ Frontu Białoruskiego – jak pierwotnie planowano. W umyśle Stalina zaczęła dojrzewać myśl zamiany z Hitlerem terytorium polskiego położonego między Wisłą a Bugiem na rzecz włączenia Litwy w orbitę interesów sowieckich.

 

[1] RGWA, 35086-1-143, k. 79–83; 223, k. 14–19; 35081-1-235, k. 1–39.

[2] RGWA, 35086-1-143, k. 81–82.

 

Projekt jest współfinansowany ze środków otrzymanych od Stowarzyszenia Odra-Niemen i Ministerstwa Spraw Zagranicznych

Do góry