Sowiecka okupacja Wołynia 1939–1941. Rys historyczny

Dobrze znamy dramatyczne wydarzenia na Wołyniu, jakie miały miejsce po agresji Niemiec na Związek Radziecki w 1941 r. Ale od końca września 1939 do czerwca 1941 r. Wołyń znajdował się w rękach sowieckich.

Przedwojenny Łuck

We wrześniu 1939 r. Wołyń ze względu na swoje położenie geograficzne znalazł się na głębokich tyłach walczącej wojsk polskich. Położone w regionie garnizony wojskowe przejęły rolę placówek mobilizacyjnych, w których z ściągających z całego kraju rezerwistów formowano nowe jednostki. W pierwszych dniach września jedynymi widocznymi oznakami działań wojennych były ataki niemieckiego lotnictwa, bombardującego węzły kolejowe oraz transporty wojskowe. Sytuacja znacząco zaogniła się w miarę przybliżania się wojsk niemieckich. Dramatyczna akcja ewakuacji rządu i instytucji państwowych (trasa ewakuacji przebiegała przez Włodzimierz Wołyński, Łuck i Krzemieniec) w znaczący sposób przykuła uwagę licznych grup dywersyjnych. Pomimo znaczących sukcesów wojska niemieckie nie dotarły na Wołyń. Po walkach w okolicach Uściługa w dniach 14 i 15 września zatrzymały się, aby nie wkraczać w strefę przyznaną ZSSR w tajnym protokole z do paktu Ribbentrop – Mołotow. Wołyń stał się za to areną zaciętych walk z Sowietami.

Przedwojenne Równe

Przygotowania do agresji ze strony sowieckiej rozpoczęły się na długo przed 17 września. Dzięki działaniom agenturalnym rozbudowano sieć grup dywersyjnych i bojówek komunistycznych, które przy współdziałaniu z NKWD miały dokonywać precyzyjnych uderzeń w obiekty newralgiczne z punktu widzenia funkcjonowania państwa.  W  tym celu dniu 8 września 1939 r.  kierownictwo NKWD postanowiło zorganizować dziewięć kilkudziesięcioosobowych grup operacyjno – czekistowskich, które miały zapewniać sprawne przejmowanie władzy na zajmowanych terenach. Sytuacja na Wołyniu diametralnie zmieniła się 17 września 1939 r. W przeciwieństwie do innych regionów kraju agresja sowiecka spotkała się z zaciętym oporem formacji granicznych. Do uporczywych walk doszło na odcinku  KOP Sarny płk Nikodema Sulika, jednostki którego w oparciu o betonowe umocnienia graniczne wzdłuż rzeki Słucz stawiły zacięty opór atakującym sowietom. Po trzech dniach walk, zagrożone otoczeniem pozycje opuszczono, kierując się na zachód.  Do największej bitwy z Armią Czerwoną doszło w ostatnich dniach września w okolicach Szacka, gdzie na drodze wycofującej się grupy gen. Orlika – Ruckemana stanęła 52 Dywizja Strzelecka Armii Czerwonej. W wyniku dwudniowych walk toczonych 27 i 28 września Sowieci ponieśli duże straty.

Pod Szackiem zniszczonych zostało osiem sowieckich czołgów T-26

Znacznie dotkliwsze od regularnych walk frontowych okazały się liczne akcje dywersyjne i terrorystyczne prowadzone zarówno przez OUN, jak i też przez bojówki komunistyczne. W przypadku napadów organizowanych przez OUN ofiarami padali najczęściej pojedynczy żołnierze lub niewielkie oddziały i urzędy państwowe. Skala napadów na Wołyniu była znacznie mniejsza niż w Galicji, jednakże szacunkowe dane mówią o blisko tysiącu ofiar ukraińskich dywersantów. Znacznie groźniejsze były napady organizowane przez bojówki komunistyczne, które bez większych problemów likwidowały posterunki policji,  zajmowały węzły łączności i budynki użyteczności publicznej.

Wkroczenie Armii Czerwonej oraz upadek państwa polskiego spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem miejscowej ludności ukraińskiej. Pierwsze tygodnie po wkroczeniu sowietów upłynęły w atmosferze kontrolowanego chaosu, dającego możliwość odegrania się na Polsce i polskich panach. Normą stały się grabieże oraz „spontaniczne” zabójstwa urzędników i oficerów dokonywane przez samozwańcze milicje i sądy polowe. W Łucku „Gwardia Miejska” zamordowała min. komendanta miasta płk Haberlinga. Sytuacja zmieniła się po zainstalowaniu w terenie organów bezpieczeństwa. Represje przeciwko miejscowej ludności zostały wprzęgnięte w sowiecki system sprawiedliwości.

Na celowniku czekistów znalazły się niemalże wszystkie grupy społeczne. W swoich działaniach NKWD bezlitośnie wykorzystywało dotychczasowe animozje etniczne, bazując na wzajemnych donosach. Represje dotyczyły również ludności ukraińskiej. W pierwszej kolejności ofiarą NKWD padli działacze UNDO oraz innych legalnych organizacji działających w czasach II Rzeczypospolitej. Masowe aresztowania dotknęły nawet filatelistów i esperantystów, których traktowano jako zagrożenie ze względu na posiadane kontakty za granicą. O ile w pierwszych miesiącach okupacji ofiarami represji padali w głównej mierze Polacy, to od połowy 1940 r. znacząco wzrósł odsetek Ukraińców. Według oficjalnych danych na terenie Wołynia w latach aresztowano 1939-1941  ponad 50 tysięcy osób. Wśród zatrzymanych najliczniejszą grupę stanowili Polacy –  21 449 i Ukraińcy – 19 982. Dalsze miejsca zajmowali Żydzi – 12 695 oraz  Czesi 178.

Masowe aresztowania w pierwszych dniach okupacji sprawiły, iż zabrakło osób mogących stawiać opór poczynaniom władzy sowieckiej. Brak oparcia w terenie oraz duża liczba donosicieli doprowadziły do sytuacji, w której próby stworzenia polskiej konspiracji niepodległościowej kończyły się klęską. W lutym 1940 r. do Równego przybył płk Tadeusz Majewski, mianowany komendantem obszaru ZWZ Wołyń. Mimo intensywnych działań organizacyjnych nie udało mu się stworzyć skutecznej siatki. W połowie 1940 r. na skutek denuncjacji agenta NKWD Bolesława Zymana płk Majewski został aresztowany wraz 42 innymi osobami powiązanymi z ZWZ. W rezultacie doszło do całkowitego rozbicia polskiego podziemia.

Represje sowieckie oprócz aresztowań i procesów sądowych przybrały również formę masowych deportacji przeprowadzanych w trybie administracyjnym. Pierwsza masowa wywózka, ofiarą której padły w głównej mierze rodziny osadników wojskowych i leśników, miała miejsce 10 lutego 1940 r. Łącznie z Wołynia wywieziono wówczas blisko 18 tysięcy osób. Kolejnymi z deportowanych grup byli tzw. „administratywno-wysłannyje”, czyli członkowie rodzin osób represjonowanych oraz „spiecpierirsieleńcy bieżeńcy”. Głównym miejscem zsyłki był obwód archangielski i swierdłowski. Druga fala deportacji miała miejsce latem 1940 r. Objęła ona głównie „bieżeńców”, czyli uciekinierów spod niemieckiej okupacji, którzy znaleźli się w sowieckiej strefie. Według oficjalnych danych do lipca 1940  w ramach tej kategorii deportowano 7452 rodzin  liczących łącznie 16590 osób. Trzecia fala deportacji miała miejsce późną wiosną i wczesnym latem 1941 r. Jej realizację przerwał wybuch wojny niemiecko – sowieckiej. Według ogólnych szacunków w ramach deportacji w trybie administracyjnym i na skutek wyroków sądowych wywieziono około 10 % ludności Wołynia. Szczegółowe dane na temat deportacji przedstawia poniższa tabela.

Ilość deportowanych z Wołynia w latach 1940-1941

 

Osadnicy Zesłani w trybie administracyjnym „bieżeńcy” Łącznie
obwód wołyński 8905 1434 6663 17 002
obwód rówieński 8946 3663 6089 18 698

 

Źródło: Kuczerepa M, Wisyn W, Wołyń 1939 – 1941 rr, Łuck 2005, s. 171.

W ramach zalegalizowania aneksji terytoriów państwa polskiego 22 października 1939 r. na Wołyniu, podobnie jak i na całych Kresach okupowanych przez sowietów, odbyły się wybory do rad deputatów. Pierwszą decyzją nowo wybranych władz było wystosowanie prośby o przyjęcie regionu w skład Związku Sowieckiego.  W dniu 1 listopada Rada Najwyższa ZSSR wydała stosowny dekret, formalnie przyłączający Wołyń do ZSSR, a 29 listopada 1939 r. wszystkim mieszkańcom regionu nadano obywatelstwo sowieckie.

Po wstępnym opanowaniu sytuacji w regionie i okrzepnięciu struktur władzy sowieci przystąpili do wprowadzania własnych porządków. Kluczowe stanowiska obsadzono sprowadzonymi ze wschodu kadrami. Szczególnie widoczne zmiany zaszły na kolei, w której do wybuchu wojny 93% pracowników stanowili Polacy. Wszyscy zostali z dnia na dzień zwolnieni. Podobna sytuacja miała miejsce w urzędach i zakładach pracy. Powszechna nacjonalizacja przemysłu oraz prywatnych mieszkań w miastach sprawiła, iż tysiące osób nie tylko straciło źródło utrzymania, lecz także dach nad głową.  Najlepsze budynki oraz lokale były zajmowane przez funkcjonariuszy partii i organów bezpieczeństwa. W wielu wypadkach dochodziło do brutalnych grabieży.

Reformy wprowadzane przez Sowietów początkowo cieszyły się dużym uznaniem wśród miejscowej ludności. Głównym beneficjentem przemian stali się wołyńscy chłopi, których władza traktowała jako tymczasowych sojuszników. Ze szczególną aprobatą przyjęto anulowanie wszystkich długów wobec polskich instytucji i banków. Główną kartą przetargową wpływającą na poparcie chłopstwa stała się jednak reforma rolna, polegająca na odebraniu ziemi „obszarnikom” i Kościołowi. W celu podziału skonfiskowanej ziemi przy radach wiejskich utworzono specjalne komisje, które do 2 marca 1940 r.  przejęły 297 157,72 hektarów. Cała akcja miała aspekt wybitnie propagandowy. W związku z planowaną kolektywizacją wsi, nadania miały charakter tymczasowy, a ich celem było jedynie chwilowe uzyskanie poparcia mas chłopskich dla tworzącej się władzy sowieckiej. Szczegółowe dane na temat reformy rolnej przedstawia poniższa tabela:

 

Ilość ziemi skonfiskowanej i rozdanej przez władze sowieckie w ramach reformy rolnej. Stan na 4 marca 1940 r.

 

Kategoria właścicieli ziemskich

do 1939 r.

Ilość hektarów
Obszarnicy 206 109,73
Kościół 17 224,75
Osadnicy 27 800,75
Niemcy (wyjechali do III Rzeszy) 37 064,10
Skarb państwa 8 958,52
Ilość ziemi rozdanej w ramach reformy rolnej
Chłopi 137 068,88
Kołchozy 16 068,37
Sowchozy 22 616,29
Instytucje państwowe 109 801,26
Pozostało do rozdania 11 602,92

 

Źródło: Kuczerepa M, Wisyn W, Wołyń 1939 – 1941 rr, Łuck 2005, s. 56.

 

Równolegle z przeprowadzaniem reformy rolnej władze przygotowywały podwaliny pod przyszłą kolektywizację rolnictwa. Już w styczniu 1940 r. rozpoczęto szeroko zakrojoną akcję propagandową zachęcającą ludność do wstępowania do kołchozów. Ponieważ cała akcja budziła zdecydowany opór społeczeństwa przystąpiono do działań siłowych, przy czym kolektywizowanym chłopom odbierano nie tylko ziemię chwilowo nadaną w ramach reformy rolnej, lecz także tę będącą w ich władaniu od pokoleń. Jako pierwszy na Wołyniu utworzono kołchoz we wsi Uchowieck w rejonie kowelskim. Jego przewodniczącym został   M. Wasiuta. Mimo wysiłków władz kolektywizacja przebiegała niezwykle opornie. Wiosną 1940 r. w obwodzie wołyńskim stworzono zaledwie 27 kołchozów, przy czym większość z  nich była zlokalizowana w rejonie kowelskim i hołobskim. Bazą społeczną kołchozów była wiejska biedota oraz ludzie, którzy chcieli uniknąć jakiejkolwiek pracy. W ramach zachęcania do  kolektywizacji władze obniżyły normy wielkości gospodarstw indywidualnych do 10 hektarów oraz 2-3 krotnie zwiększyły obowiązkowe dostawy dla państwa. Nacisk ekonomiczny sprawił, iż wielu chłopów chcąc uniknąć bankructwa oraz represji decydowało się na zapisanie do kołchozu. W efekcie pod koniec 1940 r. liczba gospodarstw kolektywnych w obwodzie wzrosła do 187.

W efekcie niespełna dwóch lat sowieckiej okupacji Wołynia doszło niespotykanej nigdy wcześniej degradacji całego regionu. Na skutek represji i masowych deportacji Wołyń został pozbawiony elity społecznej i gospodarczej. Narzucona siłą kolektywizacja i nacjonalizacja przemysłu w krótkim czasie doprowadziły do upadku ekonomicznego całego regionu i drastycznego spadku poziomu życia.

Adam Kaczyński

autor jest doktorem historii

zdjęcia: domena publiczna