Miałem bąble od kopania rowów
Publikujemy fragment książki „Miasto jest jedno, wspomnienia są inne” autorstwa grodzieńskiego dziennikarza Rusłana Kulewicza. Jest to historia 92-letniego Jerzego Kierzkowskiego, który pochodził z Warszawy. Artykuł został w niewielkim stopniu zredagowany i skrócony.
Fara w przedwojennym Grodnie. Fot. domena publiczna
Mama Jerzego, z rodziny Makarczuk, była rdzenną grodnianką i urodziła się w Grodnie w 1900 roku. Cała jej rodzina Makarczuków – prawosławni, którzy byli zmuszeni emigrować na Ukrainę podczas pierwszej wojny światowej. Kilka lat później Makarczukowie wracają do polskiego już Grodna.