Nowa wersja filmu „Znachor” cieszy się dużą popularnością, warto więc przypomnieć dramatyczne losy autora powieści, na podstawie której została nakręcona. Tadeusz Dołęga-Mostowicz zginął 20 września 1939 r., zabity przez sowieckich żołnierzy.
Tadeusz Dołęga-Mostowicz
Dołęga-Mostowicz miał około 40 lat (są różne daty jego narodzenia) gdy we wrześniu 1939 r. został w stopniu kaprala zmobilizowany do wojska. Być może powodem był jego samochód marki Buick – niewykluczone, że wiózł na południowy wschód Polski członków władz państwowych lub też ważne dokumenty.
17 września 1939 r. znajdował się w Kutach, gdzie już od kilku dni znajdowali się członkowie rządu RP, gdy prezydent Ignacy Mościcki w Załuczu koło Śniatynia, a naczelny wódz marsz. Edward Śmigły-Rydz w Kołomyi. Gdy do Kut dotarła wiadomość o sowieckiej agresji, po ostatniej naradzie w tym mieście, polskie władze 17 i 18 września przekroczyły most na Czeremoszu, przechodząc do Rumunii. Razem z nimi trafiło tam łącznie ok. 75 tysięcy wojskowych i cywilów.
W Kutach pozostała grupa polskich żołnierzy, w tym Dołęga-Mostowicz. Usiłowali utrzymać tam porządek i dowozili żywność z Kut do rumuńskiego miasta Wyżnica, to internowanych tam polskich żołnierzy. Sowieci dotarli do nich dopiero 20 września.
Rynek w Kutach – przed wojną
Są różne wersje śmierci autora „Znachora”, wnikliwe badania przeprowadził znany historyk prof. Stanisław Nicieja. Według niego, właśnie 20 września Tadeusz Dołęga-Mostowicz jechał ciężarówką do piekarni Karola Rożankowskiego przy ul. Tiudowskiej w Kutach. Gdy z kierowcą ładowali chleb, do miasta wjechały sowieckie czołgi. Ktoś z powiedział czerwonoarmistom, że pod piekarnią Rożankowskiego stoi polska ciężarówka. Jeden z czołgów tam pojechał. Widząc czołg, kierowca ruszył w kierunku mostu na Czeremoszu. Czołg nie był w stanie dogonić ciężarówki zaczął strzelać z karabinu maszynowego. Kule trafiły w samochód na zjeździe koło kościoła ormiańskiego przy ul. Mostowej. Kierowca stracił panowanie nad kierownicą, ciężarówka zjechała w dół i wpadła do rowu, niszcząc płot w obejściu Mojzesowiczów. Tak właśnie zabity został Tadeusz Dołęga-Mostowicz.
Jak opisywał to „Kurier Galicyjski”, prof. Nicieja osobiście przemierzył tę trasę autem i uznał, że przyczyną przewrócenia się ciężarówki były kule, które trafiły w szoferkę lub koła auta, a sam Tadeusz Dołęga-Mostowicz zginął od sowieckiej kuli. Ale są inne wersje tego dramatycznego wydarzenia, w tym i taka, że autor „Znachora” został wzięty do niewoli i jednemu z czerwonoarmistów spodobały się jego buty – zastrzelił go więc i buty ściągnął…
Ciało Dołęgi-Mostowicza zostało zabrane do kaplicy pogrzebowej na cmentarzu chrześcijańskim w Kutach. Tam też został pochowany 22 września 1939 r. przez miejscowych Polaków. Z inicjatywy Jarosława Iwaszkiewicza jego prochy sprowadzono do Warszawy i 24 listopada 1978 r. pochowano w katakumbach na cmentarzu Powązkowskim (rząd 113-3).
Jan Ryszniewski
zjęcia: domena publiczna