Wschodnie rubieże Wołynia jako województwa graniczącego z ZSRR było obsadzone przez żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza. Gdy 17 września 1939 r. Sowieci dokonali inwazji na Polskę, rozpoczął się nierówny bój.
Rankiem 24 lutego 1928 r. żołnierze Korpusu Ochrony Pogranicza ze zdziwieniem ujrzeli sowieckiego oficera na koniu, który przekroczył granicę i ruszył w ich kierunku. – Nie strzelajcie! Zabierzcie mnie do swojego dowódcy – zawołał. Po chwili „gość ze wschodu” usiadł przed komendantem polskiej strażnicy i złożył zeznania. Kim był ten tajemniczy uciekinier i co przyniósł na stronę polską?
Michaił Romm – jeden z najlepszych reżyserów sowieckich (kapitalny dokument „Zwyczajny faszyzm”, zmontowany z materiałów archiwalnych, opatrzony własnoręcznie napisanym i przeczytanym przez Romma, ironicznym komentarzem) – w roku 1941 nakręcił „Marzenie” (ros. „Mieczta”). Do końca życia był to jego ulubiony film, jak mówił, przede wszystkim z względu na możliwość pracy ze znanymi i cenionymi aktorami – Fainą Raniewską, Adą Wojcik, Michaiłem Astangowem czy Rościsławem Plattem. Główną rolę zagrała żona reżysera, Elena Kuzmina. Co ciekawe, choć nie jest to powiedziane wprost, film dzieje się w przedwojennej Polsce.
Oto podręcznik dla 9 klas szkół białoruskich do przedmiotu „historia Białorusi”. W rozdziale „BSRR w latach drugiej wojny światowej i Wielkiej Wojny Ojczyźnianej” jest podrozdział „Początek drugiej wojny światowej. Przyłączenie Zachodniej Białorusi do BSRR”. Czego dowiaduje się z niego młodzież?
Stowarzyszenie „Grupa Wschód” przekazało niedawno do Muzeum Sybiru w Białymstoku zdjęcie i portret Tadeusza Jasińskiego. Kim był Tadeusz i dlaczego portret oraz stare, pogięte zdjęcie są dla nas tak ważne?
W latach ’20 i ’30 ubiegłego stulecia Mołodeczno było jedną z najważniejszych garnizonów wojskowych II Rzeczypospolitej na granicy z Białoruską SRR i jej w obwodem mińskim. Ślady obecności wojska polskiego można tam znaleźć do dziś.
Zajęcie 17. września 1939 r. przez ZSRS wschodnich terenów Rzeczypospolitej, czyli – według sowieckiej nomenklatury – Białorusi Zachodniej, musiało być wykorzystane propagandowo. Odbyło się wszak pod hasłem „niesienia pomocy Ukraińcom i Białorusinom”. Dlatego też nawet filmy z pozoru nie eksploatujące tego tematu, miały jednoznaczną wymowę.
„Rodzina Janusz” to dość pogodna opowieść o sielskim, szczęśliwym życiu mieszkańców kołchozu, położonego nieopodal granicy z Polską, czyli krajem wrogim, gdzie – w odróżnieniu od Sowietów – działy się tylko złe rzeczy.
W ciągu niespełna dwóch dekad międzywojennych w Polsce służyło prawie pół miliona Ukraińców. We wrześniu 1939 r. w walczącym z Niemcami Wojsku Polskim było 110 tys. Ukraińców – zginęło kilka tysięcy, a łącznie około 80 tys. trafiło do niewoli.
Major Petro Diaczenko, 1 Pułk Szwoleżerów Marszałka Józefa Piłsudskiego
Wojna kojarzy się przede wszystkim z mężczyznami, a męskie głosy dominują też w historiografii, chociaż od pewnego czasu dąży się do swoistego rewizjonizmu. W efekcie coraz częściej powstają publikacje opisujące doświadczenia szeroko pojętych grup mniejszościowych, do których zalicza się także kobiety, czyni się też starania, by utrwalić wspomnienia reprezentujących te grupy świadków historii. Stosunkowo rzadko pisze się o kobiecych doświadczeniach wojennych na Kresach, dlatego warto nakreślić na ten temat kilka słów.
Idącą po 17 września 1939 r. w kierunku Lwowa sowiecką 6 Armią dowodził Filipp Iwanowicz Golikow. W oficjalnych życiorysach ten przyszły marszałek ZSRR jest wychwalany, tymczasem jego życiorys jest pełen zagadek.
Komkor Filipp Golikow – zdjęcie podobno zrobione we Lwowie.