Trudny marsz ku wolności

Dla wielu polskich żołnierzy kampania wrześniowa 1939 r. skończyła się dopiero na początku października. O dramatycznych walkach z agresorem ze wschodu opowiadają wspomnienia ppłk. dypl. Franciszka Pokornego.

Ppłk Franciszek Pokorny – zdjęcie przedwojenne

Podpułkownik dypl. Franciszek Pokorny urodził się 15 czerwca 1891 r. na Śląsku Cieszyńskim, Swą edukację rozpoczął w 1906 r. w czteroklasowym rzeszowskim gimnazjum, kontynuując naukę we lwowskim Korpusie Kadetów. Na kilka lat przed wybuchem I wojny światowej, wstąpił do Akademii Wojskowej w Wiener Neustadt, zasilając później szeregi austro-węgierskiej armii. W 1914 r. trafił do niewoli rosyjskiej. W roku 1919 wstąpił jako ochotnik do 2. Pułku Strzelców Polskich. Rok później, po ciężkich walkach z bolszewikami i kapitulacji 5 Dywizji Strzelców Polskich (2 PSP był jej częścią) trafił do obozów w Krasnojarsku, Omsku, a potem do Tuły. Do ojczyzny wrócił jako zbieg. We wrześniu 1920 r. został przydzielony do Dowództwa Okręgu Generalnego „Kraków”, a stamtąd przeniesiony do Kowieńskiego Pułku Piechoty. W 1923 r. odbył kurs w Wyższej Szkole Wojennej w Warszawie. Otrzymał dyplom oficera Sztabu Generalnego. Co ciekawe, jego stanowisko kierownika Referatu Radio i Szyfrów, pośrednio przyczyniło się do późniejszego olbrzymiego sukcesu polskich matematyków – rozszyfrowania Enigmy. W 1929 r. przeprowadzono utajony kurs kryptografii dla specjalistów biegle posługujących się językiem niemieckim i to właśnie Franciszek Pokorny był jednym z wykładowców Mariana Rejewskiego, Jerzego Różyckiego oraz Henryka Zygalskiego, którzy wykryli zasady działania Enigmy.

Oficerowie Biura Szyfrów. Od lewej: Jakub Plezia, Jerzy Suryn, Yamawaki Masataka, Paweł Misiurewicz, Franciszek Pokorny, Maksymilian Ciężki. Początek lat ’20.

W roku 1937 r. ppłk Pokorny zaczął pełnić obowiązki dowódcy 54. Pułku Piechoty Strzelców Kresowych w Tarnopolu. Podczas kampanii wrześniowej brał udział m.in. w bitwie pod Iłżą. Potem trafił do Kowla, dowodząc południowym odcinkiem obrony tego miasta. Powstała wówczas grupa „Kowel”,  została sformowana z pododdziałów improwizowanych czy rozbitych grup udających się w kierunku Wołynia. Formacja liczyła ok. 5 tys. żołnierzy (z czego część nie posiadała broni). W dzień agresji Sowietów, do „Kowla” dołączył „Szack”.

Wymarsz z Kowla

18 września grupa rozpoczęła marsz na linii: Kowel-Zadyby-Kisielin. Cel został osiągnięty już o świcie następnego dnia, a oddziały napotykały się po drodze kilka grup partyzanckich. Na końcu trasy, na polskich żołnierzy oczekiwali Sowieci – Łuck i Włodzimierz zostały już przez nich przejęte.

Dalsza część marszu w dniach 19-20 września (Kisielin-Oździutycze-Werba-Strężrzyce-Horodło) była zależna od wieści związanymi z podejściem Sowietów pod Kowel. Pokorny znalazł się na czele jednej z grup. Żołnierze szli przez Werbę; doszło do potyczki. Dzięki pomyślnej strategii mjr Irzykiewicza odparto oddziały Sowietów, zniszczono jeden czołg i cztery wozy pancerne. Dalszy marsz odbywał się odtąd niemal bez większych problemów, choć polskim oddziałom usiłowali przeszkodzić ukraińscy dywersanci, którzy próbowali organizować zasadzki. Ostatni etap to przejście przez Bug pod Horodłem przez prowizoryczny most, jeszcze przed zmrokiem. Potem most wysadzono.

Do kolejnych walk doszło 28 września, w trakcie przemarszu w kierunku Zakrzówka. Grupa składająca się z dwóch kolumn otrzymuje informację o przejeździe niemieckich wozów na trasie Janów Lubelski-Kraśnik. Gdy polska straż przednia zbliżyła się do stacji Szastarka, okazało się, że została ona przejęta przez Niemców. Pułkownik Koc decyduje o ataku. Początkowo udaje się odrzucić przeciwników, jednak po kilku godzinach pojawiły się niemieckie posiłki w postaci piechoty i artylerii. Skutkiem była decyzja o odwrocie całej grupy.

30 września odbył się przemarsz do Janowa Lubelskiego. Grupa Pokornego pełniła rolę straży przedniej. Informacje mówiły o zajęciu Janowa przez polskie oddziały, a Niemcy mieli zostać całkowicie wyparci z miasta. Niestety, chwilę później zostaje Janów zostaje przez wroga odzyskany. Doszło do bezpośredniego starcia z Niemcami. Po konsultacji z pułkownikiem Kocem, Pokorny zarządził odwrót przez Andrzejów, Godziszów i Branew na Krzemień, by móc schronić się w lasach Ordynacji Zamojskich. Doszło do kolejnych starć z Niemcami – śmierć poniosło kilkunastu polskich żołnierzy. Wieczorem kolumna dotarła do Branewa, biorąc po drodze kilku jeńców.

Płk Leon Koc

Słychać było strzały z karabinów i rakiet. Pułkownik Leon Koc poinformował o całkowitym odcięciu przez nieprzyjaciela, prosząc o rozkazy. Podjęto decyzję o dalszym marszu na Krzemień. Część polskich oddziałów zostaje rozbitych przez Sowietów. Odtąd wybór dalszej trasy stał się niezwykle utrudniony. Próbowano przejść na zachód. Grupa przechodzi, tracąc część taboru.

W nocy 1 października, ze względu na obecność Sowietów na trasie Biłgoraj-Janów Lubelski, polskie oddziały wyruszyły w kierunków miejscowości Momoty, a grupa Pokornego znów pełni rolę straży przedniej. W trakcie marszu zatrzymano się w pobliżu wsi Nalepy. Sytuacja zmusiła żołnierzy do pertraktowania z Sowietami, czego podjął się pułkownik Zieleniewski. Po południu płk Koc ogłosił podpisanie kapitulacji. Powód: brak łączności z dowództwem i problemy z zaopatrzeniem. Za dzień rozformowania Grupy „Kowel” uznaje się oficjalnie 2 października 1939 r.

Ucieczka na Węgry

Pokorny nie chciał trafić do niewoli sowieckiej, wzywając potencjalnych ochotników do przedarcia się na Węgry. Zglosił się mjr Irzykiewicz, kpt Zmarz i por Bociek oraz kilku innych oficerów i żołnierzy. 19 października 1939 roku ppłk Pokorny, mjr Irzykiewicz i por Bociek przekraczają węgierską granicę.

Analizując zapiski ze wspomnień ppłk Pokornego, możemy dowiedzieć się, że trasę do Węgier przebyto pieszo, unikając obszary zamieszkiwane przez nieprzychylnie nastawioną ludność. Napotkani Polacy okazywali sporą pomoc. Ukraińcy nastawieni byli wrogo, a Żydzi – niechętnie. Ppłk Pokorny trafił do Budapesztu, a potem przez Jugosławię, Włochy i Szwajcarię do Francji. Później, w Wielkiej Brytanii był m.in. komendantem kursów oficerskich, szefem Wydziału Wyszkolenia Sztabu Naczelnego Wodza i dowódcą batalionu szkolnego Jednostek Wojska w Wielkiej Brytanii. W Dowództwie I Korpusu był szefem Administracji Personalnej. Zmarł w Edynburgu w roku 1966.

Krzysztof Wilczyński

Zdjęcia: Wikipedia