Obrona Grodna 1939 – raz jeszcze

 Jeden z najciekawszych epizodów walk polsko-sowieckich we wrześniu 1939 r. stanowi obrona Grodna , trwająca od 20 do 22 września.

Dowództwo 81 Pułku Strzelców Grodzieńskich

Grodno, choć nie było miastem wojewódzkim, to stanowiło jednak duży garnizon wojskowy. Tu w okresie pokojowym m.in. znajdowało się dowództwo Okręgu Korpusu nr III, 29 Dywizji Piechoty (w tym wchodzące w jej skład 76 i 81 pułki piechoty oraz 29 pułk artylerii lekkiej – bez jednego dywizjonu), dowództwo Brygady Korpusu Ochrony Pogranicza „Grodno”, 2 dywizjon artylerii przeciwlotniczej, 7 batalion pancerny, 3 dywizjon żandarmerii oraz wiele różnorakich służb i drobniejszych formacji wojskowych.

Jednak w polskich planach przygotowań do wojny z Niemcami miasto to nie odgrywało większej roli, toteż siły tam zgromadzone były niezwykle szczupłe: stanowiły ją formacje Obszaru Warownego „Grodno”, złożone jedynie z sześciu kompanii specjalnych piechoty i czterech kompanii specjalnych ckm, wspieranych przez 10 dział 75 mm artylerii pozycyjnej, dwóch plutonów artylerii przeciwlotniczej (4 armaty 40 mm), dwóch przeciwlotniczych kompanii ckm oraz grupy fortyfikacyjnej.

W trakcie działań wojennych te szczupłe siły zostały dodatkowo osłabione przez wysłanie ich części na południe kraju.

14 września komendant tamtejszej Komendy Rejonowej Uzupełnień mjr Benedykt Serafin uzyskał zgodę dowódcy Okręgu Korpusu nr III gen. bryg. Józefa Olszyny-Wilczyńskiego na przygotowanie bezpośredniej obrony Grodna. Następnego dnia, w uzgodnieniu z dowódcą OWar. „Grodno” płk. st. sp. Bronisławem Adamowiczem i komendantem stacji zbornej płk. Romanem Safarem, sporządził szczegółowy plan obrony. Linię przesłaniania wysunięto nad rz. Łosośną, zaś obronę nad rz. Niemen. Patrole z improwizowanego I batalionu Obrony Grodna kpt. Piotra Korzona wysunięto w rejon Kuźnicy i Dąbrowy, 20-35 km na zachód od Grodna. Sama załoga miasta składała się wówczas z dwóch batalionów piechoty i (być może) pięciu plutonów artylerii pozycyjnej. W ciągu następnych dni do Grodna przybył z Białegostoku około 200 – osobowy oddział ochotniczy Antoniego Iglewskiego.

Major Benedykt Serafin, zdjęcie przedwojenne

Natomiast starosta Tadeusz Walicki zamierzał przeprowadzić ewakuację władz miejskich, potem państwowych, później policji, a w końcu i wojska.

Po agresji sowieckiej z 17 września do miasta zaczęły się kierować niektóre formacje Wojska Polskiego operujące dotąd na terenie Wileńszczyzny i Grodzieńszczyzny. Natomiast opuścili miasto prezydent Grodna Witold Cieński i starosta Walicki, pozostał zaś na miejscu wiceprezydent Roman Sawicki, żołnierz Samoobrony Grodzieńskiej z 1918 r.

W chwili rozpoczęcia walki z Sowietami (20 września) w mieście znajdowały się dwa bataliony Obrony Grodna, oddział ochotniczy Iglewskiego, spieszony (bez sprzętu) dywizjon pancerny nr 32 mjr. Stanisława Szostaka, bateria artylerii przeciwlotniczej nr 94 ppor. Kazimierza Nosalika (2 armaty), drobne grupy żandarmerii i policja, łącznie około 1500 osób. Szczupłość sił sprawiła, że polskie dowództwo podjęło decyzję o organizacji obrony miasta na linii Niemna, decydując się na oddanie południowej części miasta bez walki. Brak rozeznania co do ruchu wojsk sowieckich sprawił, iż nie podjęto przygotowań do obrony od strony zachodniej, na moście drogowym nie spięto łańcuchami przygotowanych zapór przeciwczołgowych.

Grodno – most przez Niemen

Rozkaz zajęcia Grodna otrzymała 27 Brygada Pancerna płk. Juszczuka, która z powodu braku paliwa skierowała do miasta początkowo tylko swój batalion rozpoznawczy mjr. Bogdanowa. Ten ostatni, negując możliwość polskiego oporu, podjął szaleńczą decyzję o wjechaniu czołgami do centrum miasta bez uprzedniego rozpoznania i braku wsparcia piechoty.

Sowiecki atak rozpoczął się około godz. 8.00 i trwał do godz. 11-12.00. Uczestniczyło w nim sześć czołgów BT-7 i wszystkie one zostały zniszczone. Z 18 czołgistów Polacy zabili co najmniej 12. Ponadto na moście drogowym unieruchomili samochód z radiostacją.

Takie działa przeciwlotnicze broniły Grodna

W czasie tej walki obie strony otrzymały znaczne wzmocnienia.

Około godz. 10.00 dotarła koleją trzybatalionowa grupa ppłk. Zygmunta Blumskiego, obejmując wschodni odcinek obrony. Rozpościerał się on od wzgórz przy stacji kolejowej w Kaplicy Wielkiej przez wschodni skraj lasu Sekret do majątku Rubanówek. Dalej odcinka Myśliwska Górka-szosa do Skidla bronił oddział Ignacego Iglewskiego, zaś dworu Poniemun nad Niemnem bliżej nieznany oddział. Wzdłuż Niemna aż do rejonu koszar 81 pp, Zespołu Szkół Zawodowych i Zamku Królewskiego stanowiska obsadzały I i II bataliony Obrony Grodna. Obronę mostu drogowego wzmocnił działon przeciwlotniczy ppor. Kazimierza Nosalika, a kolejowego oddział por. obs. Edmunda Tacika z 5 pułku lotniczego. W głębi miasta znajdowały się słabe oddziały odwodowe.

Natomiast po godz. 10.00 do Grodna dotarły dalsze części 27 BPanc z jej dowódcą płk. Juszczukiem. Łącznie koło południa Sowieci dysponowali 42 czołgami BT-7 i około kompanią piechoty.

Schematyczne próby zdobycia mostu drogowego, bronionego przez działon ppor. Nosalika, spełzały na niczym. Artylerzyści zdołali zniszczyć (lub ciężko uszkodzić) kolejne dwa czołgi.

Rzeczą charakterystyczną dla obrony Grodna, świadczącą o wysokim morale obrońców, są prowadzone przez nich działania zaczepne w południowej (opanowanej przez Sowietów) części miasta.

W godzinach popołudniowych do miasta dotarł dowódca 15 Korpusu Pancernego komdiw Michaił Pietrowicz oraz 119 pułk strzelców. Ten ostatni, wspierany przez grodzieńskich komunistów, zdołał się przeprawić przez rzekę, lecz po zajęciu trzech cmentarzy został zmuszony do obrony okrężnej, ponosząc przy tym ciężkie straty (poległ dowódca batalionu).

W ciągu 20 września Sowieci nie odnieśli większych sukcesów. W walce z improwizowanymi oddziałami polskimi stracili około 10 wozów bojowych, zabity został mjr Filip Kwitko, a ranny mjr Ilus Połukarow (obaj dowódzili batalionami w 27 BPanc).

Przez całą noc Polacy prowadzili działania rozpoznawcze i zaczepne m.in. na południowym brzegu Niemna. W późnych godzinach wieczornych i w nocy do miasta dotarły części Rezerwowej BK (102 pułk ułanów i 101 pułk ułanów). Część 102 pułku ułanów po walce utworzyła przyczółek na południowym brzegu rzeki, otwierając drogę na Augustów. Ponadto do Grodna dotarła również część sił kawalerii osłonowej rtm. Ryszarda Wiszowatego. Po przybyciu kawalerii liczba obrońców wzrosła do około 3000, a dowództwo objął gen. bryg. st. sp. Marian Przeździecki.

Rzut butelką z płynem zapalającym w sowiecki czołg. Scena z filmu „Krew na bruku. Grodno 1939”

W trakcie nocy i rankiem 21 września obie strony wzmocniły swoje siły. Około godz. 6.00 do miasta dotarł dywizjon 1 pułku ułanów oraz batalion Obrony Narodowej „Postawy”, zaś Sowietów wzmocniło przybycie batalionu z 20 Brygady Zmotoryzowanej.

Przed godz. 8.00 gen. st. sp. Przeździecki zarządził atak na sowiecki 119 pułk strzelców. Uczestniczyły w nim znaczne (jak na warunki grodzieńskie) siły polskie: batalion ON „Postawy”, I batalion Obrony Grodna, części grupy ppłk. Blumskiego i jakiś oddział policji. Mimo początkowych sukcesów i zadaniu ciężkich strat Sowietom natarcie nie doprowadziło do zniszczenia wroga ani jego wyparcia za rzekę.

Z każdą jednak godziną rosła przewaga liczebna (i w sprzęcie) Sowietów. W godzinach przedpołudniowych wkroczyła do akcji grupa zmechanizowana VI Korpusu Kawalerii komdiwa Andrieja Jeremienki (czołgi 28 i 31 pułków czołgów, dwa plutony km plot). Przybycie na pole walki grupy zmechanizowanej 16 Korpusu Strzeleckiego (obie te grupy dysponowały około 80 czołgami i 15 samochodami pancernymi) zmieniło sytuację na odcinku wschodnim obrony.

Około godz. 11-12.00 gen. st. sp. Przedziecki podjął decyzję o zaniechaniu dalszej obrony miasta. Polacy sukcesywnie rozpoczęli odwrót, który trwał do godzin nocnych.

Ostatecznie Sowieci zdobyli Grodno w godzinach porannych 22 września.

W czasie walk o miasto napastnicy ponieśli ciężkie straty. Według komkora Iwana Bołdina w dniach 20-22 września zginęło 47, a odniosło rany 156 jego żołnierzy. Stracili też 19 czołgów i trzy samochody pancerne (zniszczone i uszkodzone). Wśród rannych był komdiw Jeremienko. Polacy stracili około 200 poległych, wielu też zostało zamordowanych w trakcie walk lub po ich zakończeniu.

Obrona Grodna pokazuje, jak stosunkowo nieliczne i źle wyposażone oddziały polskie, mające jednak zdeterminowanych dowódców, mogły stawić skuteczny opór Sowietom. Jest to jedyne miasto, bronione przeciwko Sowietom w 1939 r., którego obrońcy dokonywali kontrataków, a nawet zaplanowanych przeciwuderzeń. Opisując wrześniowe wzmagania trzeba o tym pamiętać.

Wiktor Krzysztof Cygan

Zdjęcia – domena publiczna, fotografia mjr. B. Serafina pozyskana dzięki uprzejmości jego Rodziny