Dziesięć lat „Grodna 1939”

Dziesięć lat temu powstał film o obronie Grodna przed Sowietami we wrześniu 1939 r.: „Krew na bruku. Grodno 1939”. Zrealizowany został na prośbę działaczy Związku Polaków na Białorusi.

Podczas zdjęć w Modlinie

Sprawą zajęła się Fundacja Joachima Lelewela, w tym zwłaszcza dwie osoby z jej kierownictwa – obok prezesa Piotra Kościńskiego także reżyser i scenarzysta Janusz Petelski, a potem do tego grona znany filmowiec i autor wielu scenariuszy Robert Miękus, który został reżyserem filmu.

Organizatorzy napotkali na duży problem z pozyskaniem funduszy na film. Pomogło kilka instytucji, m.in. Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, zorganizowano także tzw. crowdfunding, czyli zbiórkę za pośrednictwem jednej z platform internetowych. Pieniądze zbierał też Związek Polaków na Białorusi, dzięki czemu możliwy był przyjazd do Grodna i nakręcenie tam zdjęć. Niestety, władze białoruskie przyjmują w sprawie 17 września 1939 r. narrację sowiecką i rosyjską, czyli, że to nie była agresja, a „bratnia pomoc dla narodu białoruskiego i ukraińskiego”. Skoro tak, czczeni są tam nie polscy obrońcy Grodna, a sowieccy agresorzy, którzy mają swoje pomniki i ulice. Niemożliwe było więc pokazanie tam np. polskich żołnierzy pod Zamkiem Stefana Batorego.

Zdjęcia w Modlinie

Sceny rekonstrukcyjne kręcone były więc w Twierdzy Modlin. Na jednej z polnych dróg koło fortów (na filmie – koło Sopoćkiń) rekonstruktorzy z grupy Kalina Krasnaja zatrzymali samochód wiozący gen. Józefa Olszynę-Wilczyńskiego. A wewnątrz ogromnej Cytadeli Twierdzy Modlin powstały sceny walk i rozstrzelania polskich obrońców miasta. Wśród rekonstruktorów byli m.in. członkowie grup odtwarzających 9 Pułk Strzelców Konnych z Grajewa i Centralną Szkołę Podoficerów KOP z Osowca.

Wypowiadali się też historycy, w tym znakomity specjalista od walk we wrześniu 1939 na terenach północnowschodniej Rzeczpospolitej prof. Czesław Grzelak, działacz Związku Polaków na Białorusi Józef Porzecki oraz dr Ihar Melnikau z Białorusi, niedawno skazany przez reżim Łukaszenki na cztery lata kolonii karnej…

Wiele informacji o walkach w Grodnie i ich uczestnikach zostało odkrytych już po powstaniu filmu. I tak np. o faktycznym dowódcy obrony, majorze Benedykcie Serafinie, w 2014 r. wiadomo było niewiele – dopiero potem okazało się, że trafił do sowieckiego łagru, potem do armii Andersa i w 1947 r. wrócił do Polski. Stosunkowo niedawno odnaleziono zdjęcia Tadzika Jasińskiego, chłopca, którego Sowieci przywiązali do wieży atakującego czołgu. Jasiński zmarł z powodu odniesionych ran; niektórzy białoruscy historycy powątpiewali w jego istnienie.

Podczas pokazu w Grodnie

Film został kilkakrotnie pokazany w TVP Historia, a w wersji białoruskiej także w Biełsacie. Oczywiście, na kilku pokazach obejrzeli go też nasi rodacy w Grodnie. Obecnie jest dostępny na YouTube (ma 213 tys. obejrzeń)

Także w wersji angielskiej

 

Ryszard Kopczewski

Zdjęcia – © Fundacja Joachima Lelewela