Co Ty wiesz o Wacławie Grubińskim?

Jedno skojarzenie winno nasunąć się niemal automatycznie. Oto życiorys na pewnym etapie historii bliźniaczo podobny do biografii Herlinga-Grudzińskiego, choć o pokolenie wcześniejszy. Widzimy zdolnego literata, po 17 IX 1939 aresztowanego na Kresach, udręczonego w sowieckich więzieniach i łagrach – który opuszcza nieludzką ziemię z Armią Andersa, by po wojnie wydać wspomnienia czasu niewoli.

Wacław Grubiński

Kto zacz?

Wacław Grubiński urodził się i wzrastał w Warszawie, w bodaj najbardziej znienawidzonym okresie zaboru rosyjskiego, w czasach kiedy stanowisko generał-gubernatora już piastował Iosif Hurko, a kuratorię warszawskiego okręgu szkolnego jeszcze dzierżył Aleksander Apuchtin.

Okropne lata 1883-1894, zarazem po nadziei i przed nadzieją, gasną echa powstania, Strzelców na horyzoncie jeszcze nie ma, nikt nie wie, kim jest Wyspiański, mający postawić w Weselu pytanie, czy Polacy mogą wybić się na niepodległość. Okres którego najcelniejszy, a w każdym razie najpowszechniej dostępny portret stworzył Żeromski w Syzyfowych Pracach. Długich, dusznych dziesięć z okładem lat, gdy nawet języka polskiego – oczywiście nieobowiązkowego – uczono po rosyjsku. Cóż, mówiono, że celem Apuchtina było, ażeby w następnym pokoleniu polskie matki śpiewały dzieciom kołysanki po rosyjsku. Bastionem polskości w szkole pozostawała religia. Gdyby eksperyment się powiódł… – na szczęście się nie udał.

Archiwum Wacława Grubińskiego, obecnie w zbiorach BUW

Wacława Grubińskiego trudno opisać zwięźlej, niż jako „człowieka teatru”, bo to właśnie teatr wypełniał jego umysł na poziomie twórczym i krytycznym. Na literacką scenę wkroczył w wieku 21 lat, w roku 1904, publikując w Ogniwie utwór dramatyczny pt. Noc, „zbudowany – jak napisano w monografii czasopisma – na konflikcie tradycyjnie rozumianego honoru i miłości” (miłośnicy niemainstreamowej literatury mogą odnaleźć na stronie Biblioteki Cyfrowej UMCS). Jak zobaczymy w dalszej części artykułu, miłość do teatru o mało nie skończyła się dla pisarza tragicznie.

Uprowadzenie

Wacław Grubiński właściwie nie powinien wpaść w ręce Sowietów. Wojna zastała go w rodzinnej Warszawie, dokąd, jak wiadomo, Rosjanie nie dotarli. Nie został też stamtąd uprowadzony, ani nie na trafił na listę osób wytypowanych do wymiany między okupantami. Cóż więc zatem się stało? We wspomnieniach Między sierpem a młotem sprawa ta w zasadzie nie została poruszona. Ot, zdawkowa uwaga: „w każdym razie wygrałem cztery miesiące wolności”. Znawcy jego biografii i dorobku również kontentują się jedynie enigmatycznymi półsłówkami. I tak na przykład Joanna Raźny pisze: „jesienią 1939 Grubiński, uchodźca z Warszawy, schronił się we Lwowie”. Ale po co? Z deszczu pod rynnę…

Można wszelako zaryzykować hipotezę, że była to próba wymknięcia się z zaciskających się niemieckich kleszczy, ale przed 17 września. Położony na wschodzie gród nad Pełtwią wydawał się bezpieczniejszy – to raz. Dwa: miał tu znajomych.

Jakkolwiek zameldował się przy Starym Rynku 58, wydaje się, że był częstym gościem wyżej wspomnianych przyjaciół Ludwikostwa Starków przy ul. Wałowej 1 (obecnie ulica nosi to samo imię).

Ulica Wałowa 1 we Lwowie

Warto na chwilę zatrzymać się przy historii tego budynku. Jak informuje ukraińska Wikipedia: „тут 1847 року заснував свою майстерню львівський скульптор італійського походження Паскуале Джованні Заккі. Заклад спеціалізувався на станковій та монументально-декоративній скульптурі. Після смерті Паскуале Джованні у 1881 році, справу батька продовжили його сини Віктор і Ян Олександр. 1911 року майстерню закрито. Будинок до нашого часу не зберігся”

[Tu w 1847 r. założył swój warsztat lwowski rzeźbiarz włoskiego pochodzenia Pasquale Giovanni Zacchi. Instytucja specjalizowała się w rzeźbie sztalugowej i monumentalno-dekoracyjnej. Po śmierci Pasquale Giovanniego w 1881 r. dzieło ojca kontynuowali jego synowie Wiktor i Jan Aleksander. W roku 1911 warsztat został zamknięty. Dom nie przetrwał do naszych czasów].

NKWD przyszło po Grubińskiego 23 stycznia 1940.

(cdn)

Dominik Szczęsny-Kostanecki