We wrześniu 1939 New York Times był (i po dziś dzień nadal jest nadal) jednym z najważniejszych dziennikach amerykańskich. Już wówczas cieszył się ogromną renomą. Gdy rozpoczynała się II wojna światowa drukowano go od niemal 90 lat. W swej historii zdążył już więc relacjonować zarówno wojnę secesyjną, jak i I wojnę światową. To właśnie za opisywanie tego drugiego konfliktu otrzymał wówczas jedną nagrodę Pulitzera. Wpływ NY Timesa na opinie publiczną w Ameryce był fundamentalny. W dużej mierze to reportaże i redakcje „Timesa” ukształtowały opinię publiczną Amerykanów – w tym Polonii, której większość nie prenumerowała prasy polskojęzycznej – stwierdził polski profesor Przemysław Rożański.
17 września była tylko krótka informacja, więcej wiadomości pojawiło się dzień później
O inwazji dziennik poinformował swych czytelników 18 września. Oczy przykuwał szokujący nagłówek otwierający gazetę: Rosjanie wjeżdżają 40 mil w głąb Polski, słaba obrona, Polski Prezydent w Rumunii, Warszawa się trzyma, Wielka Brytania i Francja zaniepokojone, konsultowanie działań.
NY Times liczył tego dnia 38 stron. Mimo, że w znajdowały się również inne tematy, to motywem przewodnim numeru była wojna w Europie ze szczególnym naciskiem na agresję ZSRR na Polskę. Podawano liczne informacje i opinie na temat wydarzeń z 17 września. Numer zawierał również fotografie sprzętu wojskowego armii czerwonej, artyleria, czołgi i samoloty innego dużego narodu poruszają się po zniszczonej wojną Polsce – informował opis zdjęć.
Na łamach pisma podano w całości sowieckie noty dyplomatyczne, w których informowano o rozpadzie państwa polskiego i wkroczeniu sowietów na ziemie Rzeczypospolitej. W jednym z tekstów autor spekulował, że może to oznaczać radzieckie dążenie do utworzenia buforowego państwa komunistycznego. Mimo przytoczenia wersji radzieckiej i podawania komunistycznej wersji sytuacji politycznej, tam gdzie redakcja dawała znać znać o swojej opinii, popierała Polskę.
Słowa poparcia dla Polaków kierował „Pertinax”. Pod tym pseudonimem krył się francuski dziennikarz André Géraud. Jako historyk z wykształcenia wskazywał on na analogię historyczną z pierwszym rozbiorem Rzeczypospolitej. Jak zapisywał: Wyjaśnienie przez premiera Mołotowa motywu przeprowadzenia przez Rosję piątego rozbioru Polski jest bardzo podobne do motywów, które postawiono w 1772 r., kiedy cesarzowa Katarzyna, cesarzowa Maria Teresa i król Fryderyk II zadali pierwszy cios integralności terytorialnej tego kraju. Wskazywał również na trwające, mimo upadku Caratu i zupełnie innej ideologii, rosyjskie tradycje imperialne.
O sowieckiej inwazji informowały także lokalne amerykańskie gazety, jak ta, ze stanu Wisconsin
Jeden z tekstów opiniotwórczych nosił tytuł Zdrada Rosji. Technika została ustanowiona: tuż przed ograbieniem sąsiada i zabiciem jego żony i dzieci, musisz ogłosić go łajdakiem – ironizował autor tekstu z noty Mołotowa. Autor oburzał się na współpracę dwóch reżimów totalitarnym, zestawiając ideologię komunistyczną i nazistowską stwierdzając, że Hitleryzm to brązowy komunizm, stalinizm to czerwony faszyzm.
W kolejnych dniach poparcie NY Timesa dla sprawy aliantów nieustannie trwało. Już dzień później nagłówek informował o mapie polskiego rozbioru, która była umieszczona w gazecie i przedstawiała dalsze postępy hitlerowsko-radzieckich wojsk. W następnych dniach nadal potępiano totalitarne działania dwóch reżimów. 1 października, gdy w Polsce cały czas broniły się ostatnie niedobitki, jeden z dziennikarzy znów wrócił do kwestii istoty sojuszu hitlerowsko-radzieckiego. Po raz kolejny zestawiono ze sobą nazizm i komunizm porównując ich wymieniając wspólne cechy obu ustrojów totalitarnych wskazując m.in. na terror i wodzowski system partii, „koszarową mentalność” i militaryzm, a także funkcjonujący w tych ideologiach antykapitalizm. Mimo to autor tekstu zdawał sobie sprawę z fundamentalnych różnic pomiędzy ZSRR i III Rzeszą, stwierdzając że to przede wszystkim sprzeczne interesy i wzajemny brak zaufania Hitlera i Stalina mogą doprowadzić do wojny. Autor tekstu trafnie sugerował, że sojusz będzie nietrwały i wkrótce może doprowadzić do wojny między dwoma państwami. Jak konkludował istotę paktu Ribentropp-Mołotow, był to sojusz, który może istnieć tak długo, jak istnieją wspólne łupy do przejęcia i podzielenia.
Michał Rastaszański
Zdięcia: domena publiczna