320 tysięczny Lwów w 1939 r. był stolicą województwa, ważnym centrum politycznym, komunikacyjnym i kulturalnym Małopolski Wschodniej oraz największym garnizonem Okręgu Korpusu nr VI, dowodzonego przez gen. bryg. Władysława Langnera. Plan operacyjny „Zachód” nie zakładał lądowej obrony miasta, położonego w znacznej odległości od granicy z Niemcami. Po zakończeniu mobilizacji, lwowskie pułki transportami kolejowymi odjechały na front, a po wybuchu wojny w mieście pozostały jedynie pododdziały wartownicze, Obrony Narodowej i przeciwlotnicze oraz Ośrodek Zapasowy 5 Dywizji Piechoty i Artylerii Lekkiej nr VI.
Lwów, zdjęcie przedwojenne
Początkowo działania Wehrmachtu ograniczały się do bombardowania Lwowa. Jego zagrożenie zaczęło się zwiększać od 7 września, gdy 1 Dywizja Górska gen. Ludwiga Küblera z 14 Armii przekroczyła granicę państwową z kierunku Słowacji, dwa dni później sforsowała San, a 11 września zdobyła Sambor. 1 Dywizja Górska powstała 9 kwietnia 1938 r. z rozwinięcia istniejącej od 1 czerwca 1936 r. 1 Brygady Górskiej. Składała się z trzech pułków strzelców górskich: 98, 99 i 100, każdy po trzy bataliony, 79 pułku artylerii górskiej (cztery dywizjony, w tym zmotoryzowany dywizjon artylerii ciężkiej), 54 batalionu pionierów górskich, 54 batalionu łączności, 44 górskiego dywizjonu artylerii przeciwpancernej (36 dział kalibru 37 mm) oraz częściowo zmotoryzowanego batalionu rozpoznawczego.
Wzrost zagrożenia lądowego Lwowa spowodował rozpoczęcie w mieście i na jego przedpolu pierwszych przygotowań obronnych. 9 września gen. dyw. Rudolf Prich stanął na czele Dowództwa Obrony Obszaru Lwowa, dwa dni później rozpoczęto organizację dziewięciu punktów oporu, a miasto podzielono na sektory. Ppłk dypl. Kazimierz Ryziński, szef ewakuowanego ze stolicy Wojskowego Instytutu Naukowo-Wydawniczego, mianowany szefem sztabu obrony Lwowa, energicznie kierował przygotowaniami do obrony. Dążono do jej oparcia o naturalne przeszkody terenowe i zwartą zabudowę. Lwów leżał na terenie pofałdowanym, w kotlinie otoczonej wzgórzami, do najważniejszych należały wzg. 374 „Kortumowa Góra” i wzg. 324 pod Zboiskami, których zajęcie umożliwiało bezpośrednią obserwację oraz ostrzał miasta.
Zbombardowany dworzec kolejowy we Lwowie
Awangarda zmotoryzowanej grupy pościgowej 1 Dywizji Górskiej, po walkach pod Rudkami i w Lubieniu Wielkim, 12 września o godz. 14.30 wtargnęła do Lwowa ulicą Gródecką. Grupa, dowodzona przez płk. Ferdinanda Schörnera, przebiła się 75 km z Sambora. Składała się z czterech kompanii strzelców górskich, dwóch kompanii armat przeciwpancernych, dwóch kompanii pionierów, dywizjonu artylerii i dwóch plutonów dział przeciwlotniczych. Dysponowała znaczną siłą ognia i możliwością wykonywania szybkich marszy.
12 września 1939 r. organizacja polskiej obrony nie została zakończona, wybrane punkty oporu jedynie częściowo obsadziły nieliczne pododdziały piechoty i artylerii lekkiej Wojska Polskiego. Najważniejszy z nich w tym dniu był na Bogdanówce przy ulicy Gródeckiej, za rogatką i zajezdnią tramwajową. Załoga punktu oporu była nieliczna, składała się z plutonu piechoty, plutonu ciężkich karabinów maszynowych i plutonu armat polowych 75 mm z Ośrodka Zapasowego Artylerii Lekkiej nr VI. Walka rozpoczęła się z chwilą otwarcia ognia do czołowych pojazdów – 14 samochodów i 7 motocykli – grupy pościgowej 1 Dywizji Górskiej. Po przybyciu dalszych członów kolumny przeciwnik wznowił natarcie, które wywołało kryzys obrony, ponieważ 2 kompania batalionu marszowego 48 pułku piechoty zaczęła się wycofywać. Sytuację opanował dowódca batalionu mjr Edward Szymański, który ponownie skierował wycofujących się żołnierzy na zagrożony odcinek. Mimo utraty części bronionego obszaru, kryzys obrony został powstrzymany, a po zmroku walki wygasły. Przeciwnikowi nie udało się zrealizować planu zajęcia miasta siłami ok. 2 tysięcznego zmotoryzowanego oddziału pościgowego. Do jego odparcia przyczynili się żołnierze batalionu marszowego 48 pułku piechoty oraz obsługi nielicznych armat polowych.
Niemiecka artyleria górska pod Lwowem. Z książki „Von Lemberg bis Bordeaux”
Tego dnia siły obrony zaczęły się zwiększać, umożliwiło to wzmocnienie zagrożonych odcinków batalionem sformowanym przez 19 pp i baterią 6 pułku artylerii ciężkiej (stacja kolejowa Persenkówka), batalionem zorganizowanym przez 40 pp (między ulicą Zieloną i Łyczakowską), batalionem Obrony Narodowej I Lwowskim (ulica Stryjska) oraz pododdziałami policji i kadetów. Od rana do Lwowa przybywały wojska ewakuowane z rozkazu marsz. Edwarda Śmigłego-Rydza z Okręgu Korpusu nr III „Grodno”: trzy grodzieńskie pułki piechoty, utworzone w Ośrodku Zapasowym 29 Dywizji Piechoty oraz pierwsze pododdziały 35 Dywizji Piechoty rezerwowej: II batalion 205 pp rez., I batalion 206 pp rez. oraz szwadron kawalerii dywizyjnej. Pułki grodzieńskie liczyły 195 oficerów i 6400 szeregowych, nie posiadały kompanii specjalnych i artylerii piechoty, ich żołnierzom brakowało hełmów i wyposażenia. 35 DP rez. zmobilizowana została w oparciu o KOP z brakiem hełmów i sprzętu optycznego, uzbrojona w ckm „Maxim”. Większość przybyłych wojsk (osiem batalionów) skierowano na front, natomiast 3 pp grodzieński bez II batalionu oraz I batalion 206 pp rez. skierowano do odwodu.
Po pierwszym niepowodzeniu dowódca 1 Dywizji Górskiej przerwał czołowe natarcie na miasto i postanowił opanować dominujące nad Lwowem punkty terenowe: wzgórze 374 Kortumowa Góra i wzgórze 324 przy szosie pod Zboiskami, aby uzyskać dogodne pozycje ogniowe oraz punkty obserwacyjne oraz okrążyć miasto od północy. Po silnym przygotowaniu artyleryjskim 13 września o godz. 10.00 trzy bataliony strzelców górskich uderzyły na polskie pozycje i w południe zajęły wzgórze 374. Przeciwnik wykorzystał błąd strony polskiej, jakim było nie włączenie wzgórza 374 oraz wzgórz pod Hołoskiem Wielkim i Małym do systemu obrony przez obsadzenie silną załogą, przygotowanie umocnień polowych i systemu ognia oraz sprawnej łączności. II batalion 98 psg pogłębił okrążenie Lwowa od północnego zachodu, a w godzinach wieczornych, po ciężkim marszu przez silnie pocięty i nieprzejrzysty teren, zajął Zboiska i wzg. 324, rozpraszając tabory 1 pułku piechoty grodzieńskiej i przecinając szosy ze Lwowa do Brzuchowic i Żółkwi. Natomiast na odcinku zachodnim I batalion 100 psg uzyskał korzyści terenowe i utrudnił luzowanie batalionu marszowego 48 pułku piechoty. Aktywność przeciwnika na tym odcinku stanowiła próbę zamaskowania kierunku i siły głównego uderzenia 1 Dywizji Górskiej.
Generałowie Sikorski i Langner
Na działania strony polskiej negatywny wpływ wywierała organizacja dowodzenia, która miała improwizowany charakter, a zamieszanie pogłębiał nadmiar sztabów lub ich części: Dowództwo Okręgu Korpusu nr VI, sztab gen. Pricha, sztab Frontu Południowego oraz część sztabu Armii „Karpaty”. Od 11 września rozpoczęto organizować Dowództwo Grupy Obrony Lwowa (DGOL) z gen. bryg. Franciszkiem Sikorskim na czele, który rano następnego dnia na rozkaz gen. Sosnkowskiego, dowódcy Frontu Południowego, przejął dowodzenie od gen. Pricha. Jednak dopiero 15 września gen. Langner przekazał całość obrony Lwowa gen. Sikorskiemu i jednocześnie rozwiązał dowództwo gen. Pricha. Zastępcą gen. Sikorskiego mianowano płk. dypl. Bolesława Fijałkowskiego, szefem sztabu ppłk. Ryzińskiego, jego zastępcą mjr. dypl. Hilarego Kossaka. Siedzibą DGOL stał się budynek przy ul. Bourlarda 5, a następnie budynek Ubezpieczalni Społecznej przy ul. Zielonej 12. Dla uproszczenia dowodzenia, 13 września wieczorem do Złoczewa wycofano ciężki rzut sztabu Frontu Południowego, a dowodzenie we Lwowie i na jego przedpolach przejął gen. Langner.
Wojciech Włodarkiewicz
Autor jest profesorem, historykiem, specjalizuje się m.in. w dziejach polskiej wojny obronnej 1939 r., wydał m.in. książki „Lwów 1939” i „Przedmoście rumuńskie”
Zdjęcia – domena publiczna