Agresji nie było

Powiększ obraz

W 1939 r. Związek Radziecki nie napadł na Polskę – uznał w rocznicę rozpoczęcia wojny rosyjski Sąd Najwyższy. Podtrzymał tym samym wyrok na blogera Władimira Łuzgina za to, iż zacytował słowa, że „komuniści i naziści wspólnie napadli na Polskę, wywołując Drugą Wojnę Światową, czyli komunizm i nazizm blisko współpracowały ze  sobą”.

Wcześniej sąd w Permie stwierdził, że jeszcze Trybunał Norymberski wskazał, iż nie było współpracy między hitlerowcami i komunistami, a pisząc „komuniści”, Łuzgin (38-letni ślusarz) miał na myśli ZSRR, co jest oczywistym oczernieniem. Zdaniem sądu, oznacza to „rehabilitację nazizmu” i skazał go na karę w wysokości 200 tys. rubli, czyli około 10 tys. złotych.

Podczas procesu apelacyjnego, adwokat Gienri Rieznik chciał odwołać się do wykorzystywanej w szkołach encyklopedii „Otieczestwiennaja istoria” („Historia ojczysta”), ale sąd się nie zgodził. Rieznik przytaczał rozmaite fakty, jak np. pakt Ribbentrop-Mołotow oraz fotografie na których „sowieccy i niemieccy żołnierze wymieniają się papierosami na granicy Polscy” i cytował wspomnienia Ribbentropa, jak to Stalin zachęcał by „wypić za Fuehrera”. Jednak sąd nie przychylił się do wniosku obrony.

Oznacza to, że przeglądacie Państwo portal całkowicie nielegalny w Rosji, a autorzy publikowanych w nim materiałów mogliby zostać skazani co najmniej na karę grzywny za „rehabilitowanie nazizmu”. Można więc sobie zadać pytanie, czym z dzisiejszego, rosyjskiego punktu widzenia, była np. obrona Grodna we wrześniu 1939 r., skoro nie było sowieckiej agresji na Polskę? Czym było bestialskie wymordowanie przez Sowietów, już w zajętym Grodnie, kilkuset żołnierzy i cywilów?

Takie pytania można i trzeba zadawać. Nawet, jeśli ma się pewność, że nie będzie na nie żadnej odpowiedzi.

P.K.