Na nasz projekt, rekonstrukcję „Wilno 1939 w Suwałkach” otrzymamy środki z programu Niepodległa. Żeby jednak było to duże wydarzenie, potrzebne są nam dodatkowe pieniądze. Choćby na ściągnięcie samochodu pancernego czy działka.
17 września 1939 r. oddziały Wojska Polskiego walczące z Niemcami i znajdujące się na zapleczu frontu liczyły około 650 tys. żołnierzy. I choć na Kresach Wschodnich było ich co prawda 200 tys., ale byli w stanie obronić kraju przed drugim, potężnym agresorem.
Na rogu ul. Hruszewskiego i Szowkowycznej (niegdyś Liebknechta) w Kijowie stoi ładny, parterowy budynek. Przed wojną była to siedziba Konsulatu Generalnego RP. Po 7 września 1939 r. niemal wszystkim polskim dyplomatom udało się wyjechać z Sowietów. Konsul generalny Jerzy Matusiński został porwany i najprawdopodobniej zamordowany.
Dzięki wsparciu przez program „Niepodegła”, Fundacja Joachima Lelewela zorganizuje we wrześniu 2022 r. w Suwałkach rekonstrukcję wydarzeń z obrony Wilna przed Sowietami w 1939 r. Będziemy działać we współpracy z Muzeum Okręgowym w Suwałkach.
10 kwietnia w obwodzie smoleńskim odbyła się akcja poparcia dla rosyjskiej „specjalnej operacji wojskowej” na Ukrainie. Dwie kolumny sprzętu budowlanego z flagami rosyjskimi i namalowanymi literami „Z” podjechały pod pomnik katyński, demonstrując zamiar jego zniszczenia. A rosyjscy politycy wprost wzywają do likwidacji cmentarza, na którym pochowanych jest ok. 4400 polskich oficerów.
O wojennych losach polskich czołgów typu Renault R-35 dowiedzieliśmy się z książeczki wydanej w cyklu „Wielki Leksykon Uzbrojenia”. Są one mało znane, jak i sam czołg. Bo choć renaultów trafiło do Polski około pół setki, to zdecydowana większość nie została użyta bojowo we wrześniu 1939 r. Ale kilka walczyło – i to z oddziałami Armii Czerwonej.
Tadzik Jasiński to symbol oporu Grodna przed Sowietami we wrześniu 1939 r. Zgodnie z relacją Grażyny Lipińskiej, schwytany przez czerwonoarmistów, przywiązany do czołgu, został odbity przez Polaków – ale zmarł z ran. Jeszcze do niedawna był legendą, teraz wiemy jak wyglądał i znamy dokumenty, potwierdzające jego zgon.
Co było oficjalnym powodem sowieckiej agresji na Polskę we wrześniu 1939 r.? To wiemy: „wyzwolenie uciskanych Ukraińców i Białorusinów”. Taka była ówczesna narracja, tak też sprawę widzą dzisiejsze władze Rosji, w tym prezydent Władimir Putin, oraz Białorusi.
Brygidki – dawne więzienie we Lwowie, po 22 września 1939 wykorzystywane przez NKWD
Pierwsza strona „Krasnoj Zwiezdy” z 21 września 1939 r.
Jednym z ciekawszych zagadnień dotyczących września 1939 r. na wschodzie jest kwestia propagandowego naświetlania wydarzeń wojennych przez sowiecką prasę. Temat jest tym bardziej interesujący, iż w warunkach ówczesnego ZSRR wszelkie publikacje były ściśle kontrolowane i związane z aktualną polityką prowadzoną przez sowieckie kierownictwo. Stosowane przez najważniejsze redakcje nagłe zwroty linii politycznej i całkowita zmiana narracji były już co prawda doskonale znane we wcześniejszych latach, jednakże okres poprzedzający wybuch II wojny światowej doskonale odsłonił rządzące sowieckimi środkami masowego przekazu mechanizmy. W 1939 r. było to szczególnie widoczne w stosunku do nazistowskich Niemiec, o których we wszystkich artykułach aż do połowy sierpnia 1939 r. pisano jako o faszystach i germańskich zaborcach.
Sowiecka inwazja okazała się smutnym epilogiem kariery dyplomatycznej Józefa Becka. Już 17 września przekroczył polską granicę. Można sądzić, że agresja ze wschodu była dla niego kompletnym zaskoczeniem.