Po filmie o obronie Grodna we wrześniu 1939 r., przyszedł czas na kolejny – tym razem o obronie Wilna. Fundacja Joachima Lelewela przystąpiła do jego realizacji.
Na zdjęciu – widowisko historyczn / rekonstrukcja „Wilno 1939 w Suwałkach”, wrzesień 2022 r.
We wrześniu 1939 r. Wilno było jednym z niewielu miast, które broniły się przed sowiecką agresją. Fundacja Joachima Lelewela pokazała te wydarzenia, organizując rekonstrukcję – rodzaj widowiska historycznego – w Suwałkach.
Anthony Joseph Drexel Biddle Jr to postać u nas ogólnie a niesłusznie zapomniana. Ambasador USA w Polsce w latach 1937-1943, od pierwszych dni wojny starał się aby informacje o jej przebiegu – zwłaszcza o barbarzyństwie Niemców – docierały do Rooswelta oraz do sojuszników Polski na zachodzie Europy. Towarzyszył polskiemu rządowi w jego drodze ku rumuńskiej granicy. Swojej misji nie uznał za zakończoną nawet po internowaniu polskich władz przez Rumunów.
Na nasz projekt, rekonstrukcję „Wilno 1939 w Suwałkach” otrzymamy środki z programu Niepodległa. Żeby jednak było to duże wydarzenie, potrzebne są nam dodatkowe pieniądze. Choćby na ściągnięcie samochodu pancernego czy działka.
Dzięki wsparciu przez program „Niepodegła”, Fundacja Joachima Lelewela zorganizuje we wrześniu 2022 r. w Suwałkach rekonstrukcję wydarzeń z obrony Wilna przed Sowietami w 1939 r. Będziemy działać we współpracy z Muzeum Okręgowym w Suwałkach.
Strona Kresy 1939, żeby funkcjonować – by pojawiały się nowe, ciekawe artykuły, by było je gdzie zamieszczać – potrzebne są środki. W ostatnim czasie jest o nie szczególnie trudno, co zrozumiałe – trwa wojna na Ukrainie, potrzebne są pieniądze dla uchodźców.
Ale oprócz „gorącej” wojny na linii frontu rosyjsko-ukraińskiego trwa też wojna informacyjna. Dotyczy też historii. I dlatego konieczne jest przedstawianie prawdziwych, rzetelnych informacji na temat naszych dziejów najnowszych, w tym – sowieckiej agresji 17 września 1939 r., jej przyczyn, przebiegu oraz następstw. Przypomnijmy, że Rosja twierdzi, iż żadnej agresji nie było. A Polska winna jest wybuchowi II wojny światowej.
Naszym partnerem pozostaje Fundacja Lotto, z czego się ogromnie cieszymy. Ale liczymy także na wsparcie naszych Czytelników. Dlatego też założyliśmy zbiórkę na portalu Patronite. Prosimy o wpłacanie choćby 5 złotych miesięcznie!
Będziemy bardzo wdzięczni za pomoc! Serwer trzeba opłacać regularnie, a naszym autorom za część artykułów chcemy płacić choćby symboliczne honoraria. Wszystkich zainteresowanych prosimy o kontakt: biuro@fundacjalelewela.pl
Rosja nigdy na nikogo nie napadała, a jedynie się broniła. To Polska winna jest wszystkiemu co złe we wspólnej historii – dowodził w wywiadzie dla agencji TASS rosyjski ambasador w Polsce Siergiej Andriejew.
Z polskim narodem Białorusinów łączy wielowiekowa historia – mówił w kwietniu 2021 r. Aleksander Łukaszenko. Oskarżył jednak Polskę o „próby heroizacji bandytów i przestępców wojennych”. – Nigdy nie wspominaliśmy o okupowaniu przez Polskę znacznej części białoruskiego terytorium w latach 20. i 30. ub. wieku. Ale widocznie nadszedł czas, by powrócić do tego tematu i dokładnie go zbadać z udziałem historyków i politologów, co zresztą już zaczęliśmy robić – podkreślił.
Aleksander Łukaszenko, parada z okazji Dnia Zwycięstwa, Moskwa 2020 r. Fot. Wikipedia
Władze białoruskie już podjęły takie działania. Jak pisał w marcu 2020 r. na Twitterze działacz Związku Polaków na Białorusi Andrzej Poczobut (gdy ten artykuł pojawił się w Kresach 1939, Poczobut znajdował się w areszcie, oskarżony o „podżeganie do nienawiści”…), redaktor naczelny dziennika Administracji Prezydenta „Biełaruś siegodnia” oznajmił, że „Polska to hiena Europy” i „dokonywała ludobójstwa”. W tym samym czasie przed polską ambasadą w Mińsku demonstrowała grupka zwolenników Łukaszenki, z analogicznym hasłem o „hienie”.
Aleksander Łukaszenko wymyślił nowe święto: „Dzień Jedności Narodowej”. Ma przypadać 17 września, w rocznicę sowieckiej agresji na Polskę, lub 14 listopada, w rocznicę przyłączenia tzw. Zachodniej Białorusi do ZSRR. Ma to być więc jednocześnie święto antypolskie, jak i stalinowskie.
W lutym 1940 rozpoczęła się pierwsza masowa deportacja Polaków z Kresów. Na Syberię i do Kazachstanu trafiło 140 tysięcy osób – przede wszystkim rodziny osadników wojskowych oraz pracownicy służb leśnej. Ośrodek KARTA wydał wstrząsające wspomnienia Felicji Konarskiej – wówczas niespełna siedmiolatki. Publikujemy ich fragment – i gorąco polecamy przeczytanie całości.