Tragiczny los polskich polityków

Po sowieckiej agresji na Polskę, do więzień trafili znani polscy politycy. Było wśród nich dwóch byłych premierów, Aleksander Prystor i Leon Kozłowski.

Moskiewskie więzienie Butyrki

Aleksander Prystor, bliski współpracownik Józefa Piłsudskiego, w latach 1929–1930 był ministrem pracy i opieki społecznej, a w okresie 1930–1931 – ministrem przemysłu i handlu. Premier od 27 maja 1931 r. do 9 maja 1933 r. Z początku wydawało się, że uciekł przed Sowietami, 18 września 1939 r. schronił się bowiem na Litwie, w Kownie, a po przejęciu Wilna przez Litwinów – w Wilnie.  Jednak po zajęciu Litwy przez ZSRR w 1940 r. został aresztowany przez NKWD. Biograf Prystora, Jacek Piotrowski pisał:

Zatrzymanie Prystora (…) NKWD uznało za swój duży sukces. Znany szeroko na Wileńszczyźnie ze swych antysowieckich poglądów, Prystor był dla nich niemal synonimem kontrrewolucyjnego wroga. Nie licząc się z jego zaawansowanym wiekiem (przekroczył wówczas 66 rok życia) i ogólnie złym stanem zdrowia poddano go w więzieniu na Łubiance surowemu śledztwu (…). Prystor pozostał nieugięty (…) i metodami śledztwa nie dał się złamać. Kosztowało go to jednak zupełną niemal utratę zdrowia. Wycieńczony do granic wytrzymałości długą chorobą, jeszcze 26 lipca 1941 przebywał we wspólnej z innymi więźniami celi.

Aleksander Prystor

Skazano go na karę śmieci, zamieniając ją potem na 10 lat więzienia. Wkrótce potem polityk ciężko zachorował. Zmarł w 1941 r. w moskiewskim szpitalu więziennym na Butyrkach, wg. sprzecznych informacji w lipcu, sierpniu lub październiku 1941 r. Symboliczny grób Aleksandra Prystora znajduje się na warszawskich Powązkach (kwatera 146a-5-1).

Innym zatrzymanym premierem był Leon Kozłowski, szef rządu w latach 1934–1935. Po agresji ZSRR na Polskę przebywał we Lwowie. Bezpośrednio po kapitulacji miasta i zajęciu go przez Armię Czerwoną został 26 września 1939 r. aresztowany przez NKWD. Poddano go wielogodzinnym przesłuchaniom, ostatecznie trafił do lwowskiego więzienia przy ul. Zamarstynowskiej. Podczas jednego z przesłuchań został dotkliwie pobity. W marcu 1940 r. wysłano go do Moskwy, gdzie został osadzony w więzieniu na Łubiance. Warunki więziennego życia spowodowały nagłe pogorszenie stanu jego zdrowia – chorował na szkorbut, stracił wzrok w prawym oku. W kwietniu 1941 został przeniesiony do najcięższego moskiewskiego więzienia w Lefortowie. 7 lipca przedstawiono mu akt oskarżenia, po czym przetransportowano do więzienia w Butyrkach. Tam został skazany na karę śmierci za działalność antyradziecką. Później wyrok ten zamieniono na 10 lat łagrów.

Leon Kozłowski

30 lipca 1941 podpisano układ Sikorski – Majski. Kozłowskiego uwolniono 6 września. Trafił do armii gen. Władysława Andersa; zajmował się w niej pracą biurową. W niejasnych okolicznościach opuścił polskie oddziały i jesienią 1941 w rejonie Tuły przedostał się na niemiecką stronę frontu; to oddzielny i skomplikowany temat.

Dramatycznie potoczyły się losy dwóch lewicowych działaczy żydowskich, Wiktora Altera i Henryka Erlicha. Erlich (Hersz Wolf) był czołowym działaczem żydowskiej, socjalistycznej partii Bund, podobnie jak Alter. We wrześniu 1939 r. uciekli z Warszawy na wschód i trafili pod okupację radziecką. 26 września w Kowlu NKWD aresztowało Altera, a 4 października w Brześciu nad Bugiem Erlicha. Na podstawie bezzasadnych oskarżeń zostali w lipcu 1941 r. skazani na karę śmierci, którą jednak ostatecznie zamieniono na dziesięć lat obozu pracy.

   

Wiktor Alter i Henryk Ehrlich

Po zawarciu paktu Sikorski-Majski, zwolniono ich z więzienia. Współpracowali z gen. Andersem, wydając m.in. odezwę wzywającą Żydów polskich, którzy jako uchodźcy znaleźli się na terenie ZSRR, do wstępowania w szeregi polskich oddziałów. Podczas wizyty premiera Władysława Sikorskiego w ZSRR w grudniu 1941 r. obaj zaginęli. Poszli razem na kolację do restauracji dla personelu dyplomatycznego, ale do niej nie dotarli. Po kilku dniach bezskutecznych poszukiwań, miejscowe NKWD przyznało się do ich aresztowania. Prośby o ich zwolnienie nadsyłali do Stalina działacze związkowi, politycy, znane osobistości, wśród nich pani Eleanor Roosevelt i Albert Einstein. Okazały się nieskuteczne. W marcu 1943 r. na łamach amerykańskiej prasy opublikowano wyjątki z listu Maksyma Litwinowa, ambasadora ZSRR w Waszyngtonie, do Williama Greena, prezesa American Federation of Labour. Litwinow dowodził, iż Altera i Erlicha skazano na śmierć za działalność wywrotową już w sierpniu 1941 roku, ale na prośbę rządu polskiego zostali wówczas wypuszczeni na wolność. „Jednak – twierdził dalej w liście Litwinow – po wypuszczeniu ich i w czasie najbardziej rozpaczliwej walki wojsk rosyjskich z armiami hitlerowskimi, przyjęli oni stanowisko nieprzyjazne, włączając apelowanie do wojsk radzieckich, aby przestały walczyć i aby zawarły pokój z Niemcami. Za to zostali ponownie postawieni przed najwyższy trybunał radziecki i w grudniu 1942 roku skazani po raz drugi na karę śmierci. Wyrok został wykonany”.

Los tej czwórki polskich polityków pozwala sobie wyobrazić co by się stało, gdyby 17 września 1939 r. prezydent i rząd RP nie opuścili kraju, tylko pozostaliby w Polsce i zostali aresztowani przez Sowietów…

Andrzej Kuligowski

Zdjęcia: Wikipedia, domena publiczna