Jak już pisaliśmy, na przełomie października i listopada 2024 r. Fundacja Joachima Lelewela we współpracy z Wileńskim Klubem Rekonstrukcji Historycznej „Garnizon Nowa Wilejka” zorganizowała konkurs dla młodzieży „Wilno – pamięć o wrześniu 1939”. Poniżej zamieszczamy pracę która zdobyła II miejsce w kategorii prac pisemnych. Autorką jest Gabija Bujnowska (Gabija Bujnovkaja) z Gimnazjum S. Batorego w Ławaryszkach.
Na zdjęciu – uroczystości Bożego Ciała w Wilnie, 1937 r.
Wilno, perła Kresów Wschodnich, przez wieki było świadkiem dramatycznych wydarzeń, które zostawiły ślad na jego mieszkańcach. Wrzesień 1939 roku zapisał się w dziejach miasta jako czas przełomu, rozdarcia i cierpienia. Zderzenie dwóch reżimów – hitlerowskiego i sowieckiego – przyniosło tragiczne skutki dla Wilna i jego okolic. Wspomnienia z tamtego okresu, przekazywane przez świadków i ich potomków, ukazują losy jednostek na tle wielkiej historii.
Wiele rodzin jak i moja, ma sporo opowieści z tego czasu. Kiedy byłam mała, prababcia często opowiadała mi historyjki ze swojej młodości. Najczęściej były to wesołe, ciekawe i miłe opowiadania, ale kiedy byłam nieposłuszną i kaprysiłam, prababcia Helena opowiadała o wojnie, jak trudne były owe czasy. Oczywiście, będąc małą dziewczynką wielu rzeczy nie rozumiałam, ale wszystkie opowiadania pamiętam, jakby tylko wczoraj słyszałam je od prababci Heni. Najsmutniejszą opowieścią była historia o śmierci mojego pradziadka,ma grób którego często przychodzę odwiedzić .
Chcę tu przybliżyć opowiadanie prabaci, które według mnie miało dla niej szczególny sens i wartość.
We wrześniu 1939 roku Wilno tętniło życiem, choć niepokój związany z rosnącym napięciem międzynarodowym był wyczuwalny. Helena Szupo, moja prababcia, wspominała, że w pierwszych dniach września miasto wydawało się spokojne, choć wszyscy nasłuchiwali wiadomości radiowych. “Ludzie nie wierzyli, że wojna dotknie nas tak szybko” – opowiadała. Jej rodzina, podobnie jak inni, miała nadzieję, że konflikt ograniczy się do walk na zachodzie Polski.
Sytuacja zmieniła się całkowicie, gdy Niemcy zaatakowali Polskę 1 września. “Słyszeliśmy o nalotach na Warszawę i bombardowaniach innych miast, ale w Wilnie panowała dziwna cisza” – mówiła prababcia. Ta cisza miała jednak zostać przerwana w sposób, którego nikt się nie spodziewał.
Przełomowy moment nadszedł 17 września, gdy Związek Radziecki przekroczył wschodnią granicę Polski. “Wtedy zaczęła się prawdziwa groza” – wspominała prababcia Henia. Żołnierze radzieccy wkroczyli do Wilna z pozornymi zapewnieniami o “wyzwoleniu”. Ludzie byli zdezorientowani – część mieszkańców, szczególnie Litwinów, wierzyła, że Armia Czerwona przyniesie stabilizację, ale Polacy czuli zdradę.
Armia Czerwona w Wilnie
Pradziadek, Mieczysław Szupo, który był pracownikiem magistratu, został wezwany do urzędu, by wziąć udział w spotkaniu z nowymi władzami. “Wrócił do domu późno w nocy, blady jak ściana” – opowiadała prababcia. Sowieci natychmiast rozpoczęli przejmowanie administracji i wprowadzanie swoich porządków. Polskie oraz litewskie flagi zostały zastąpione czerwonymi sztandarami, a na murach pojawiły się plakaty propagandowe.
Kolejną pamiętną historią, która wstrząsnęła prababcią, było aresztowanie jednego z sąsiadów, pana Stanisława, byłego nauczyciela gimnazjum. “Był porządny, nikomu nie szkodził, ale miał jedną winę – uczył historii” – mówiła prababcia. Stanisława zabrano w nocy. Ludzie szeptali, że został wywieziony na Syberię, choć nikt nie wiedział tego na pewno.
W okolicach Wilna również dochodziło do tragicznych wydarzeń. Wieś Niewieryszki, gdzie mieszkali krewni Szupów, została całkowicie ograbiona przez żołnierzy sowieckich. “Ludzie musieli oddać wszystko – zboże, zwierzęta, nawet narzędzia rolnicze” – wspominała prababcia. Dla miejscowych oznaczało to głód i nędzę.
W październiku 1939 roku Wilno zostało przekazane Litwie na mocy porozumienia między Związkiem Radzieckim a rządem litewskim. “Myśleliśmy, że to oznacza koniec represji, ale było inaczej” – mówiła prababcia Helena. Litwini rozpoczęli swoje porządki, a Polacy zostali zmuszeni do opuszczania urzędów i szkół. Rodzina Szupów musiała sprzedać większość swego mienia, by przeżyć zimę. „ Ciężko żyli, było chłodno i głodno’’ – mówiła prababcia.
Wojska litewskie zajmują Wilno
Prababcia opowiadała, że atmosfera w mieście była coraz bardziej napięta. Polscy mieszkańcy bali się zarówno Litwinów, jak i Sowietów. Jednym z najtragiczniejszych wspomnień prababci była historia matki z dzieckiem – małą siostrzyczką prababci, które zamarzły podczas próby ucieczki do centralnej Polski.
Rodzina przetrwała zimę 1939/1940 dzięki pomocy sąsiadów – zarówno Polaków, jak i Litwinów. Prababcia wspominała z wdzięcznością panią Jolantę, litewską krawcową, która dzieliła się jedzeniem, mimo że sama miała niewiele. “To były trudne czasy, ale ludzie trzymali się razem” – mówiła prababcia.
Pamięć o tamtych wydarzeniach przetrwała w rodzinie dzięki opowieściom.
Prababcia często podkreślała, jak ważne jest przekazywanie prawdy o Wilnie i losach jego mieszkańców. Wrzesień 1939 roku pozostaje jednym z najtragiczniejszych okresów w dziejach Wilna. Wydarzenia tamtych dni ukazują, jak wielkie znaczenie ma pamięć o przeszłości – zarówno w kontekście historycznym, jak i osobistym. Historie takie jak ta, którą przekazała moja prababcia, są świadectwem ludzkiej siły i odwagi w obliczu tragedii. Dzięki nim możemy lepiej zrozumieć, jak ważna jest troska o wolność i solidarność w obliczu wyzwań współczesności.
Gabija Bujnowska
Zdjęcia: domena publiczna
Konkurs został zrealizowany w ramach projektu PAMIĘTAĆ O HISTORII. WILNO W ROCZNICĘ 11 LISTOPADA 1918, finansowanego przez MSZ RP w wyniku konkursu „Polska i Polacy za granicą 2024 – regranting” (w ramach regrantingu przeprowadzonego przez Fundację Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego).