Sowieckiej napaści na Polskę uważnie przyglądała się „biała” rosyjska emigracja. Jej opinie można poznać, czytając emigracyjną prasę, np. czasopismo „Czasowoj” („Strażnik”), wydawane w Paryżu czy „Russkij Gołos” z Nowego Jorku.
„Czasowoj” z 10 września 1939 r.
We numerze „Czasowoja” z września 1939 r. pojawił się artykuł redaktora naczelnego W. Oriechowa, który oskarżył kierownictwo ZSRR o „bezprecedensową kpinę” z przybyłych do nich na negocjacje przedstawicieli Wielkiej Brytanii i Francji (rozmowy te miały doprowadzić do porozumienia, skierowanego przeciwko Niemcom). Jego zdaniem, w efekcie Wielka Brytania i Francja zrozumiały, że ZSRR nie był normalnym państwem, a władcy Sowietów pozostali tymi samymi złoczyńcami i zdrajcami, jakimi byli przed przyjściem do władzy. A Adolf Hitler zgadzając się na pakt Ribbentrop – Mołotow zniszczył stworzony przez siebie ruch „antykominternowski” (Komitern – Międzynarodówka Komunistyczna).
W październikowym numerze podsumowano kampanię wrześniową. Autorzy podkreślili znaczne straty, jakie ponieśli w Polsce Niemcy, oraz niewielkie straty Armii Czerwonej. „Czasowoj” wskazał, że głównym wrogiem narodu rosyjskiego jest rząd sowiecki, a bez Rosji narodowej (czyli wyzwolonej z sowieckiego panowania) nie może być prawdziwego pokoju w Europie.
Czasopismo zwróciło uwagę, że we władzach tzw. Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi dominują Żydzi. 75 proc. stanowisk kierowniczych zajęli młodzi ludzie z małomiasteczkowych środowisk żydowskich, rozgoryczeni i mściwi. Pozostałe 25 proc. to przestępcy polityczni, uwolnieni z obozów koncentracyjnych (?) przez Armię Czerwoną. A zachowanie Sowietów na zajętych ziemiach przypominało rewolucję lat 1918 – 1918 w Rosji: konfiskaty ziem prywatnych, dóbr kościelnych i klasztornych, egzekucje oficerów i przedstawicieli inteligencji, a także nacjonalizacja przedsiębiorstw.
W listopadzie „Czasowoj” zadał swoim czytelnikom pytanie, które zadawało sobie wielu emigrantów: czy można postrzegać przyłączenie Zachodniej Ukrainy i Białorusi do ZSRR jako odrodzenie Rosji w dawnych granicach? Odpowiedź brzmiała: nie! To nie Rosja wróciła na swoje ziemie. To nie armia rosyjska przekroczyła granicę Polski, a wojowniczy i bezbożny bolszewizm.
Oprócz takich artykułów, na łamach pisma ukazały się listy rosyjskich emigrantów, dawnych oficerów, którzy przebywali na terytorium zachodniej Białorusi, obserwując wkroczenie oddziałów Armii Czerwonej i pierwsze miesiące władzy sowieckiej. Jeden z takich listów były oficer rosyjski wysłał do redakcji pisma będąc już na terytorium „państwa sąsiedniego”. Rozpoczął ją od słów wdzięczności dla polskich władz, które nie tylko udzieliły schronienia grupie oficerów, ale także potraktowały ich „całkiem przyzwoicie”. Jednocześnie przyznał, że istnienie Polski było „niepewne, a nawet sztuczne”.
Autor barwnie opisywał wkroczenie Armii Czerwonej na terytorium Rzeczypospolitej – zarówno spontaniczne tworzenie komitetów chłopskich, jak i pogłoski o możliwych starciach Wehrmachtu z Armią Czerwoną. Przytacza także rozmowę z oficerem Armii Czerwonej, którego zaprosił do swojego domu. Porucznik Armii Czerwonej powiedział, że Niemcy walczyli z Polakami, ale zgodnie z umową nie tykają „rosyjskich regionów”; zapytany, dlaczego hitlerowcy zajęli Białystok, odpowiedział, że jest to tymczasowe i dodał: „My będziemy okupować wszystko aż do Warszawy, ale z ziem polskich powstanie Polska Ludowa”.
„Russkij Gołos” – tu z 1936 t.
Inne czasopismo, „Russkij gołos” („Głos rosyjski”) zostało założone w 1917 r. w Nowym Jorku, a w latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku, zupełnie inaczej niż „Czasowoj”, zajmowało stanowisko proradzieckie.
Głównym tematem „Gołosa” z końca sierpnia 1939 r. były negocjacje Ribbentropa z Mołotowem w Moskwie. Wobec intensywnych pogłosek o istnieniu tajnego protokołu do do tego paktu, „Russkij gołos” napisał w artykule „Oczyśćmy trującą atmosferę kłamstw i oszczerstw”, iż pogłoski na jego temat są całkowicie nieprawdziwe. „Gołos” dowodził natomiast, że istnieje tajne, antysowieckie porozumienie polsko – rumuńskie.
Co ciekawe, po 1 września 1939 r. „Russkij gołos” wyraźnie stał po stronie Polski. Ale 15 września przedrukował artykuł moskiewskiej „Prawdy” – „O wewnętrznych przyczynach klęski Polski” – który miał przygotować opinię publiczną w Związku Radzieckim na atak Armii Czerwonej na Polskę.
Po 17 września punkt widzenia „Gołosa” w tej kwestii jest podobny do powojennego stanowiska historiografii sowieckiej: Związek Radziecki, przyjaciel i obrońca mas pracujących całego świata, wyruszył na ratunek bratnim narodom – Ukraińców i Białorusinów. Wszyscy uczciwi ludzie będą się cieszyć, że zniewolone mniejszości narodowe w Polsce zostaną ocalone od okropności wojny i faszystowskiego ucisku. Pismo zaczęło publikować komunikaty sowieckie. Pojawiły się też artykuły dotyczące ewentualnego powstania nowego państwa polskiego. Według gazety, stolicą nowej „ludowo-socjalistycznej” Polski mógłby zostać Kraków, a „nowy rząd mógłby nawiązać najściślejsze stosunki ze Związkiem Radzieckim”.
„Russkij Gołos” w specyficzny sposób wyjaśnił swoim czytelnikom nagłą zmianę tonu swoich artykułów. Od 21 września na łamach pisma zaczęły pojawiać się wzmianki o „polityce kolonialnej Polaków na Białorusi i Ukrainie”, a władze II RP został uznane za „półfaszystowskie”. W drugiej połowie września złagodniał także ton artykułów na temat hitlerowskich Niemiec – w dalszym ciągu je krytykowano, choć już nie tak mocno.
L.P.
Opracowano na podstawie artykułu Antona Rieszietowa „Polskij pochod RKKA 1939 g. po materiałam pieriodiczeskich izdanii Russkogo zarubieżja”, „Zapadnaja Ruś”
https://zapadrus.su/zaprus/istbl/2315-polskij-pokhod-rkka-1939-g-po-materialam-periodicheskikh-izdanij-russkogo-zarubezhya.html