W ostatnie, gorące dni czerwca 2023 roku, w litewskiej stolicy odbyły się zdjęcia do filmu „Fatalny rozkaz. Wilno 1939”, który opowiada o dramatycznych losach jednego z najważniejszych miast II Rzeczpospolitej podczas sowieckiej agresji na Polskę.
Zdjęcia rozpoczęły się w godzinach porannych i już po godzinie 8:00 czasu litewskiego stuknął pierwszy klaps na tle pięknej, gotyckiej Ostrej Bramy. Po zdjęciach i krótkiej przerwie nadszedł czas na zmianę otoczenia, tym razem ekipa przeniosła się na teren poza miastem, do wsi Jodiszki, bliżej granicy z Białorusią. To tam odegrano sceny, dziejące się na przedwojennej granicy polsko-litewskiej i po stronie litewskiej. Rekonstruktorzy grali żołnierzy odchodzących przed potężnym wrogiem, idących by dać się internować, bez planów na dalszą walkę. Te sceny idealnie oddają poczucie rezygnacji, jakie wówczas opanowało żołnierzy.
Po krótkiej przerwie przeznaczonej na regenerację, ekipa udała się do jednego z najpiękniejszych miejsc Wilna – Góry Trzykrzyskiej. Według źródeł historycznych, trzy drewniane krzyże stały na górze już w pierwszej połowie XVII wieku. Miały one upamiętnić śmierć trzech franciszkanów. W następnym stuleciu, doszło do wymiany krzyży, a podczas I wojny światowej zostały zebrane środki na, tym razem, betonowe krzyże. Pomnik nie przetrwał kolejnej okupacji, z oczywistych powodów. Został wysadzony w powietrze. Pod koniec lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku został ponownie odsłonięty. Stał się hołdem dla ofiar stalinizmu i litewskiej walki o niepodległość.
Grupę zaskoczyła zbliżająca się chwilowa burza, na szczęście udało się dokończyć planowaną sekwencję. Po wielu godzinach zdjęć, nadeszła pora na zasłużony odpoczynek, bowiem oprócz uzyskania jak najlepszego efektu, konieczna była również specjalnie przygotowana scenografia (stanowisko przeciwlotniczych karabinów maszynowych). W tle można było dostrzec piękno i klimat Wilna w pełnej okazałości. Jest to miasto wręcz wypełnione zielenią, z charakterystyczną zabudową, która sprawia, że można się poczuć, jakby czas się zatrzymał. Można znaleźć wiele podobieństw do polskich miast, warto pamiętać, że przecież zazwyczaj na hasło „Litwa”, przeciętny Polak błyskawicznie powiąże to słowo z treścią inwokacji z „Pana Tadeusza” autorstwa Adama Mickiewicza. Pomimo tego, że zazwyczaj starsi wileńscy Litwini znają choć trochę język polski, pojawia się problem z komunikacją. Jeśli ktoś rozumie rosyjski, zwiększają się szansa na dogadanie się wśród mieszkańców Wilna. Ale wciąż można odczuwać polski, historyczny charakter tego miasta, zwłaszcza, że jedna piąta jego mieszkańców to przecież Polacy.
Po zakończeniu zdjęć, nadszedł czas wolny i, co najciekawsze, samodzielne zwiedzanie. Przeciętny turysta, gdy spojrzy na wileńskie mury, znajdzie wiele podobieństw do „starówek” głównych polskich miast. Można czuć się tam, jak we własnym domu. Najbardziej zapada w pamięć lekko piwny, słodkawy smak kwasu chlebowego.
Następnego dnia, zdjęcia rozpoczęły się od ujęć nawiązujących bezpośrednio do wydarzeń podczas najazdu Sowietów, bo kręcono je w miejscach największych walk 18 i 19 września 1939 r. Cmentarz na Rossie jest niezwykle ważny dla polskiej historii, ponieważ to właśnie tam znajduje się grób Marii z Billewiczów Piłsudskiej oraz miejsce pochówku urny z sercem Józefa Piłsudskiego. Spoczywają tam również polscy żołnierze polegli w bojach 1919, 1920, 1939 i 1944 oraz wybitne postacie związane z naszą historią. Cmentarz liczy blisko 250 lat, jest położony na wzgórzach i porośnięty mchem. Niektóre pomniki zapadają się wręcz pod ziemię. Głównie dzięki ludzkiej ingerencji, cmentarz nie uniknął procesu zniszczenia. Sama jego główna brama nigdy nie została zrekonstruowana, a w niektórych miejscach można natknąć się na kawał krwawej historii, widocznej choćby dzięki dziurom po pociskach.
Po krótkiej przerwie na obiad, nadeszła pora na briefing medialny z udziałem TVP Wilno. Nagrany wówczas materiał można obejrzeć na stronie TVP https://wilno.tvp.pl/71025039/fabularyzowany-film-dokumentalny-wilno-1939 Zawiera m.in. rozmowę z reżyserem filmu Januszem Petelskim oraz producentem, prezesem Fundacji Joachima Lelewela Piotrem Kościńskim.
Nadszedł czas i podziękowania, a wraz z nim koniec zdjęć i powrót do Polski. Dla ekipy i rekonstruktorów – zarówno miejscowych, z grupy „Garnizon Nowa Wilejka”, jak i przybyłych z Polski (strzelców konnych z Grajewa i żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza z Osowca), a także wileńskich Polaków było to spore wydarzenie. A teraz nastał czas by obejrzeć gotowy film.
tekst i zdjęcia: Krzysztof Wilczyński
autor jest studentem dziennikarstwa na AFiB Vistula w Warszawie, podczas produkcji filmu „Fatalny rozkaz. Wilno 1939” był asystentem reżysera