1939, 2022 – ten sam agresor

Rosja po raz kolejny jest agresorem. I usiłuje przekonać świat, że zawsze była nastawiona wyłącznie pokojowo, że zawsze to ona była napadana.

  

1939, 2022 – czołgi sowieckie, czołgi rosyjskie…

We wrześniu 1939 r. Sowiety – a więc bolszewicka Rosja – napadły na Polskę. I oczywiście twierdziły, że czynią to wyłącznie po to, by chronić Ukraińców i Białorusinów. Potem, już po wojnie, doszedł jeszcze jeden argument: Józef Stalin rzekomo przewidywał napaść niemiecką na ZSRR i chciał jakoby odsunąć przyszły front na zachód.

Wszystko to było fałszem. ZSRR chciał po prostu poszerzyć swoje granice – i uczynił to najpierw kosztem Polski, potem także Rumunii, a wreszcie zajął Litwę, Łotwę i Estonię. A w listopadzie 1939 r. napadł na Finlandię, twierdząc, iż to Finowie chcą zaatakować.

Rosja, kierowana przez Władimira Putina, podtrzymuje tą fałszywą narrację. Wybuchowi II wojny światowej winna jest Polska, nie ZSRR, rzekomo będąc sojusznikiem Hitlera; ZSRR według Putina był państwem nastawionym całkowicie pokojowo.

Rozmowa z Rosjanami jest tak naprawdę niemożliwa. Co z tego, że wykażemy brak logiki w ich myśleniu? Co z tego, że powiemy, iż rząd polski opuścił kraj na skutek sowieckiej inwazji, gdy czołgi zbliżały się do Kut, skoro oni i tak będą dowodzić, że było odwrotnie: Sowieci wkroczyli, bo polski rząd uciekł? Tak mówią w telewizji, tak piszą w gazetach, uczą młodzież i dzieci. Podobnie zresztą jest na rządzonej przez Aleksandra Łukaszenkę Białorusi, gdzie stoją pomniki agresorów, a nie obrońców.

Teraz Rosja napadła na Ukrainę. I usiłuje przekonać wszystkich, że to nie jest żadna agresja. Według Putina, Ukraina jest państwem upadłym, a jej władze składają się z „neonazistów, narkomanów i terrorystów”. Skoro tak, Rosjanie robią po prostu dobry uczynek, bo chcą pomóc Ukraińcom pozbyć się złej władzy.

Tyle, że Ukraińcy wcale tego nie chcą. Bronią się jak tylko mogą. Rosjanie niszczą ich domy, zabijają ludzi. Ich cel jest jasny: zając Kijów i zainstalować w nim prorosyjski rząd. Putin dowodzi, że Ukraińcy to „bracia” Rosjan, że jedni i drudzy stanowią jeden naród (razem z Białorusinami). Na tych „braci” właśnie napadł. A co się stało po 17 września 1939 r. na zajętych przez Sowiety terenach II Rzeczpospolitej? Do łagrów, na zesłanie, trafiły tysiące Polaków, ale też Ukraińców i Białorusinów. Polacy, Ukraińcy i Białorusini byli zabijani, bo taki był interes ZSRR. Dziś zabijani są Ukraińcy, bo taki jest interes Rosji.

Niestety, to nic nowego.

Piotr Kościński

fot. domena publiczna

***

Znane powiedzenie przypisywane Napoleonowi Bonapartemu głosi, że do prowadzenia wojny potrzebne są pieniądze, pieniądze i jeszcze raz pieniądze. Dzisiaj konieczna jest również krew dla poszkodowanych w trakcie działań zbrojnych. Oprócz wsparcia zbiórek na rzecz ukraińskiej armii, możemy wesprzeć ofiary rosyjskiej agresji również oddając krew.

Krew można oddać w każdym punkcie Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa, Oddziale Terenowym lub podczas mobilnej akcji pobierania krwi. Ich lista znajduje się na stronie https://krew.info/rckik/index.html.

Krew to bardzo ważny płyn ustrojowy, który nie może zostać zastąpiony lub sztucznie wytworzony.  Obecne zapasy krwi w Polsce znajdują się na niskim poziomie. Narodowe Centrum Krwi informuje i prosi o bieżące sprawdzanie zapotrzebowania na krew i jej składniki w związku ze spodziewanym wzmożonym zapotrzebowaniem na krew i jej składniki.

Polskie społeczeństwo w przeszłości zdobyło się już na podobną pomoc w momencie inwazji rosyjskiej na państwo z regionu Europy środkowo-wschodniej. W październiku 1956 roku wybuchło powstanie węgierskie, wymierzone przeciwko tamtejszemu rządowi komunistycznemu i uzależnieniu Węgier od Związku Sowieckiemu. Zostało ostatecznie brutalnie stłumione przez Armię Radziecką, ale z pomocą dla ofiar napaści podążyli Polacy, którzy nie tylko zorganizowali demonstracje solidarności, ale również przekazali żywność i materiały budowlane oraz niezbędne potrzebującym środki lecznice, w tym krew i osocze. Dzisiaj historia ponownie zatacza koło.

S.A.