Wołyń po 17 września 1939 r.: realia sowieckiej okupacji

Po zajęciu Wołynia, Sowieci brutalnie represjonowali miejscową ludność – aresztowano ponad 50 tys. osób. Równolegle prowadzili sowietyzację gospodarki. Efekt były dramatyczny.

Więzienie NKWD w Łucku

Represje przeciwko ludności

Wkroczenie Armii Czerwonej oraz upadek państwa polskiego spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem miejscowej ludności ukraińskiej. Pierwsze tygodnie po wkroczeniu Sowietów upłynęły w atmosferze kontrolowanego chaosu, dającego możliwość odegrania się na Polsce i polskich panach. Normą stały się grabieże oraz „spontaniczne” zabójstwa urzędników i oficerów dokonywane przez samozwańcze milicje i sądy polowe. W Łucku „Gwardia Miejska” zamordowała min. komendanta miasta płk Haberlinga. Sytuacja zmieniła się po zainstalowaniu w terenie organów bezpieczeństwa. Represje przeciwko miejscowej ludności zostały wprzęgnięte w sowiecki system „sprawiedliwości”. Na celowniku czekistów znalazły się niemalże wszystkie grupy społeczne. W swoich działaniach NKWD bezlitośnie wykorzystywało dotychczasowe animozje etniczne, bazując na wzajemnych donosach. Represje dotyczyły również ludności ukraińskiej. W pierwszej kolejności ofiarą NKWD padli działacze UNDO (Ukraińskie Zjednoczenie Narodowo-Demokratyczne, główna legalna partia ukraińska w Polsce – przyp. red.) oraz innych legalnych organizacji działających w czasach II Rzeczypospolitej. Masowe aresztowania dotknęły nawet filatelistów i esperantystów, których traktowano jako zagrożenie ze względu na posiadane kontakty za granicą.

Represje na Wołyniu prowadziło NKWD – na zdjęciu ćwiczenia enkawudzistów

O ile w pierwszych miesiącach okupacji ofiarami represji padali w głównej mierze Polacy, to od połowy 1940 r. znacząco wzrósł odsetek Ukraińców. Według oficjalnych danych na terenie Wołynia w latach aresztowano 1939-1941 aresztowano ponad 50 tysięcy osób. Wśród zatrzymanych najliczniejszą grupę stanowili Polacy – 21 449 i  Ukraińcy –  19 982. Dalsze miejsca zajmowali Żydzi – 12 695 oraz  Czesi – 178.

Masowe aresztowania w pierwszych dniach okupacji sprawiły, iż zabrakło osób mogących stawiać opór poczynaniom władzy sowieckiej. Brak oparcia w terenie oraz duża liczba donosicieli sprawiły, iż wszelkie próby stworzenia polskiej konspiracji niepodległościowej kończyły się klęską. W lutym 1940 r. do Równego przybył płk Tadeusz Majewski, mianowany komendantem obszaru ZWZ Wołyń. Pomimo intensywnych działań organizacyjnych nie udało się stworzyć skutecznej siatki. W połowie 1940 r. na skutek denuncjacji agenta NKWD Bolesława Zymana aresztowano płk Majewskiego oraz 42 inne osoby powiązane z ZWZ. W rezultacie doszło do całkowitego rozbicia polskiego podziemia.

Represje sowieckie oprócz aresztowań i procesów sądowych przybrały również formę masowych deportacji przeprowadzanych w trybie administracyjnym. Pierwsza masowa wywózka, ofiarą której padły w głównej mierze rodziny osadników wojskowych i leśników, miała miejsce 10 lutego 1940 r. Łącznie z Wołynia wywieziono wówczas blisko 18 tysięcy osób. Kolejnymi z deportowanych grup byli tzw. „administratywno-wysłannyje”, czyli członkowie rodzin osób represjonowanych oraz „spiecpierirsieleńcy bieżeńcy”. Głównym miejscem zsyłki był obwód archangielski i swierdłowski. Druga fala deportacji miała miejsce latem 1940 r. Objęła ona głównie „bieżeńców”, czyli uciekinierów spod niemieckiej okupacji, którzy znaleźli się w sowieckiej strefie. Według oficjalnych danych do lipca 1940  w ramach tej kategorii deportowano 7452 rodzin  liczących łącznie 16590 osób. Trzecia fala deportacji miała miejsce późną wiosną i wczesnym latem 1941 r. Jej realizację przerwał wybuch wojny niemiecko – sowieckiej. Według ogólnych szacunków w ramach deportacji w trybie administracyjnym i na skutek wyroków sądowych wywieziono około 10 % ludności Wołynia. W ramach zalegalizowania aneksji terytoriów państwa polskiego 22 października 1939 r. na Wołyniu, podobnie jak i na całych Kresach okupowanych przez sowietów, odbyły się wybory do rad deputatów – tzw. zgromadzeń ludowych. Pierwszą decyzją nowo wybranych władz (w tym wypadki Zgromadzenia Ludowego Zachodniej Ukrainy) było wystosowanie prośby o przyjęcie regionu w skład Związku Sowieckiego.  W dniu 1 listopada Rada Najwyższa ZSSR wydała stosowny dekret, formalnie przyłączający Wołyń do ZSSR, a 29 listopada wszystkim mieszkańcom regionu nadano obywatelstwo sowieckie.

 

Sowietyzacja gospodarki

Po wstępnym opanowaniu sytuacji w regionie i okrzepnięciu struktur władzy, Sowieci przystąpili do wprowadzania własnych porządków. Kluczowe stanowiska obsadzono sprowadzonymi ze wschodu kadrami. Szczególnie widoczne zmiany zaszły na kolei, w której do wybuchu wojny 93 % pracowników stanowili Polacy. Wszyscy zostali z dnia na dzień zwolnieni. Podobna sytuacja miała miejsce w urzędach i zakładach pracy. Powszechna nacjonalizacja przemysłu oraz prywatnych mieszkań w miastach sprawiła, iż tysiące osób nie tylko straciło źródło utrzymania, lecz także dach nad głową.  Najlepsze budynki oraz lokale były zajmowane przez funkcjonariuszy partii i organów bezpieczeństwa. W wielu wypadkach dochodziło do brutalnych grabieży.

Reformy wprowadzane przez Sowietów początkowo cieszyły się dużym uznaniem wśród miejscowej ludności. Głównym beneficjentem przemian stali się wołyńscy chłopi, których władza traktowała jako tymczasowych sojuszników. Ze szczególną aprobatą przyjęto anulowanie wszystkich długów wobec polskich instytucji i banków. Główną kartą przetargową wpływającą na poparcie chłopstwa stała się jednak reforma rolna, polegająca na odebraniu ziemi „obszarnikom” i Kościołowi. W celu podziału skonfiskowanej ziemi przy radach wiejskich utworzono specjalne komisje, które do 2 marca 1940 r.  przejęły 297 157,72 ha ziemi. Cała akcja miała aspekt wybitnie propagandowy. W związku z planowaną kolektywizacją wsi, nadania miały charakter tymczasowy, a ich celem było jedynie chwilowe uzyskanie poparcia mas chłopskich dla tworzącej się władzy sowieckiej.

Wysiedlanie „kułaków”, czyli bogatych chłopów

Równolegle z przeprowadzaniem reformy rolnej władze przygotowywały podwaliny pod przyszłą kolektywizację rolnictwa. Już w styczniu 1940 r. rozpoczęto szeroko zakrojoną akcję propagandową zachęcającą ludność do wstępowania do kołchozów. Ponieważ cała akcja budziła zdecydowany opór społeczeństwa przystąpiono do działań siłowych, przy czym kolektywizowanym chłopom odbierano nie tylko ziemię chwilowo nadaną w ramach reformy rolnej, lecz także tę będącą w ich władaniu od pokoleń. Jako pierwszy na Wołyniu utworzono kołchoz we wsi Uchowieck w rejonie kowelskim. Jego przewodniczącym został M. Wasiuta. Akcja kolektywizacyjna przebiegała niezwykle opornie. Wiosną 1940 r. w obwodzie wołyńskim stworzono zaledwie 27 kołchozów, przy czym większość z nich była zlokalizowana w rejonie kowelskim i hołobskim. Bazą społeczną kołchozów była wiejska biedota oraz ludzie, którzy chcieli uniknąć jakiejkolwiek pracy. W ramach zachęcania do  kolektywizacji władze obniżyły normy wielkości gospodarstw indywidualnych do 10 hektarów oraz 2-3 krotnie zwiększyły obowiązkowe dostawy dla państwa. Nacisk ekonomiczny sprawił, iż wielu chłopów chcąc uniknąć bankructwa oraz represji decydowało się na zapisanie do kołchozu. W efekcie pod koniec 1940 r. liczba gospodarstw kolektywnych w obwodzie wzrosła do 187.

W niezwykle ciężkiej sytuacji znaleźli się drobni rzemieślnicy, których pod groźbą represji zmuszono do wstępowania do sowieckich spółdzielni produkcyjnych. Straty wywołane nacjonalizacją produkcji okazały się druzgoczące. Władze wydzieliły co prawda na rozwój wołyńskiego przemysłu pokaźną sumę 129,477 rubli, jednakże na skutek dewastacji urządzeń, ignorancji nowego kierownictwa i odcięcia dostaw surowców nie udało się przywrócić normalnego funkcjonowania większości zakładów.

W efekcie niespełna dwóch lat sowieckiej okupacji Wołynia doszło niespotykanej nigdy wcześniej degradacji. Na skutek represji i masowych deportacji cały region został pozbawiony elity społecznej i gospodarczej. Narzucona siłą kolektywizacja i nacjonalizacja przemysłu w krótkim czasie doprowadziły do upadku gospodarczego całego regionu  i drastycznego spadku poziomu życia.

Adam Kaczyński