W Moskwie bez zmian

80 lat po wybuchu II wojny światowej, w Rosji nie zmienia się oficjalne stanowisko w sprawie paktu Ribbentrop-Mołotow i sowieckiej agresji 17 września 1939 r. na Polskę. Wciąż powtarzane są kłamstwa, że najpierw z naszego kraju uciekł polski rząd, a dopiero potem wkroczyli Sowieci – zaś agresję usprawiedliwia się potrzebą ochrony ZSRR.

 Sowiecki plakat z września 1939 r.

Portal należącej do władz Moskwy telewizji TW Centr napisał, że „Pakt o nieagresji z 1939 r. pomógł ZSRR przetrwać wojnę”. W artykule, przedstawiającym poglądy identyczne z tymi znanymi z czasów Związku Radzieckiego, czytamy:

Pakt o nieagresji zawarty przez Związek Radziecki i Niemcy w 1939 r. pomógł naszemu krajowi przetrwać w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. I w żaden sposób nie służył jako prowokacja dla rozpoczęcia II wojny światowej, jak twierdzono na Zachodzie. Takie podejście wydaje się jedynym prawdziwym dla rosyjskich historyków wojskowych. Ich stanowisko zostało przedstawione (…) na konferencji prasowej poświęconej 80. rocznicy największego konfliktu zbrojnego na świecie. (…)

Hitler postanowił zaatakować Polskę w kwietniu 1939 roku. Gdyby nie było paktu o nieagresji, wojska niemieckie znalazłyby się na starej granicy polsko-radzieckiej w ciągu kilku dni. Zajęcie [przez nich] krajów bałtyckich byłoby kwestią czasu. Nazistowskie Niemcy znalazłyby się 40 km od Mińska i 60 km od Leningradu. Uzgodniona linia demarkacyjna odepchnęła zagrożenie od granic ZSRR.
1 września 1939 r. Hitler zaatakował Polskę. Po 2 tygodniach zajęto centra przemysłowe i administracyjne, rząd [polski] nie wykazywał oznak życia. Warszawa, jako stolica, już nie istniała – tak właśnie było napisane w nocie, którą ZSRR przekazał ambasadorowi RP 17 września.
Nota wskazywała również, że Związek Radziecki wkraczał na terytorium Polski, aby zapewnić bezpieczeństwo i interesy narodów ukraińskiego, białoruskiego, rosyjskiego i żydowskiego, które żyły na tych terytoriach w dużej liczbie. Traktat z hitlerowskimi Niemcami w zwykłej sytuacji był dla ZSRR niepożądany, ale okazał się jedyny możliwy w sytuacji jaka była latem 1939 roku. On to, między innymi, dał około dwóch lat na wzmocnienie obrony kraju. Wtedy to Katiusze i czołgi T-34 pojawiły się w służbie Armii Czerwonej.

https://www.tvc.ru/news/show/id/163679

Z kolei Michaił Demurin na portalu rosyjskiej agencji Regnum napisał artykuł „1 września 1939 r .: czy należy żałować, że Rosja nie została <zaproszona> do Warszawy”. Czytamy w nim:

Główną datą września 1939 r. jest dla nas 17-ta, kiedy po ucieczce polskiego rządu ze swojego kraju i w obliczu sił niemieckich wchodzących w głąb terytorium Polski, Armia Czerwona rozpoczęła kampanię wyzwoleńczą, która doprowadziła do powrotu ziem byłego imperium rosyjskiego, zajętych przez Polskę w latach  1919 – 1921.
Prezydent naszego kraju „nie został zaproszony” na wydarzenia związane z 80. rocznicą wybuchu II wojny światowej, która odbędzie się w Polsce. Wicepremier polskiego rządu, który to ogłosił, wyjaśnił, że Polska zamierza „świętować” tę rocznicę razem z tymi państwami, z którymi obecnie ściśle współpracuje, a oto Rosja działa dziś w sprawach międzynarodowych w sposób niewłaściwy, a zatem „obchodzenie” razem z nią rocznicy zbrojnej agresji na Polskę byłoby niewłaściwe. A z Amerykanami, którzy 5 września 1939 r. zadeklarowali swoją neutralność w wojnie europejskiej, to znaczy odmówili sprzeciwienia się wobec Hitlera, to rzecz właściwa? W jakim charakterze się tam znajdą z historycznego punktu widzenia? A z Brytyjczykami i Francuzami, którzy, mimo że wypowiedzieli wojnę Niemcom, nawet palcem nie ruszyli we wrześniu 1939 r., aby pomóc swojemu sojusznikowi i nie dopuścić do upadku państwa polskiego? (…)

Obecny polski reżim, opętany rewanżystowskimi ideami i depczący pamięć o naszych rodakach, którzy zginęli w czasie wyzwolenia Polski, jest naprawdę nikim w kontekście daty 1 września 1939 roku. A czy ta data jest dla nas tak ważna? Przecież druga wojna światowa w Azji zaczęła się dużo wcześniej, a ZSRR zaczął walkę z faszystami trzy lata wcześniej w Hiszpanii?
Główną datą września 1939 r. jest dla nas 17-ty (…). Nawet Ukraińcy, którzy są wrogo nastawieni do Rosji i Rosjan, nie będą dziś w stanie tego nie uznać: w przeciwnym razie, zgodnie z tą logiką, ziemie [zajęte przez ZSRR] będą musiały zostać zwrócone Polsce.

https://regnum.ru/news/polit/2669008.html

 

Oprac. P.K.