Kobryń. Nieznana tragedia Września

Powiększ obraz

Ihar Melnikau

W 2008 roku w okolicach Kobrynia odkryto i ekshumowano szczątki żołnierzy Wojska Polskiego, a także pracowników polskiej policji państwowej i cywilów, którzy zginęli w czasie kampanii wrześniowej 1939 roku.

Cmentaż w Kobryniu Cmentaż wojskowy w Kobryniu

Cmentarz wojskowy w Kobryniu

Druga wojna światowa przyszła do Kobrynia 1 września 1939 r. – Pamiętam, że poszedłem z kolegą do wypasu krów. Widzimy pociąg Pińsk-Kobryń. Wiedziałem to, bo mój ojciec pracował na kolei. Słyszymy ryk samolotu i wkrótce zobaczyliśmy dwusilnikowy bombowiec z którego coś zaczęło spadać na ziemie. Pobiegliśmy zobaczyć, co się tam z samolotu zostało wyrzucone. A to bomby. Zaczęły się wybuchy. Pociąg został zbombardowany, a samolot zrzucił na Kobryń kilka bomb i odleciał. Jedna z nich padła na szkołę imienia Józefa Piłsudskiego – teraz gimnazjum numer 2. Budynek był potężny. Przed wojną mówiono, że sam Piłsudski sfinansował budowę szkoły – wspomina wydarzenia z II wojny światowej mieszkaniec Kobrynia Sciapan Mikołajewicz Tymoszczuk.

8 września 1939 dowódca DOK IX generał brygady Franciszek Kleeberg otrzymał od marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego rozkaz utworzenia w Kobrynia dywizji piechoty. Tak rozpoczęła się historia dywizji „Kobryń” pod dowództwem płk Adama Eplera. Składała się ona z plutonu kolarzy, plutonu kawalerii, kompanii ciężkich karabinów maszynowych, szpitala polowego, dwóch batalionów 82. pułku piechoty, jednostek rezerwowych 83 i 84 pułków piechoty.

W Zalesiu koło Kobrynia został utworzony 5. dywizjon artylerii lekkiej, który składał się z czterech armat 75-milimetrowych i sześciu 100 mm haubic. Później dywizja „Kobryń” została przemianowana na 60. Dywizję Piechoty. Organizacyjną gotowość ten związek taktyczny osiągnął 14 września 1939 r. Dywizja brała udział w obronie Kobrynia. – Wielu oficerów służących w Kobryniu, wcześniej służyło w armii białoruskiego generała Stanisława Bułak-Bałachowicza. Miejscowi nazywały ich „Bałachowcy”. Dzielni faceci byli. Nawiasem mówiąc, jeden z dowódców pułku był tez „Bałachowcem”. Nazywał się Józef Wróbel – mówi Sciapan Mikolajewicz.

Kobryń był drugim co do ważności węzłem kolejowym na Polesiu. Tu przechodziła kolej Brześć-Pińsk-Łuniniec i ważne drogi z Baranowicz na Kowel. W związku z podejściem sił niemieckich w nocy z 13 na 14 września generał Kleeberg przeniósł siedzibę sztabu do Pińska. Dywizja „Kobryń” otrzymała zadanie zorganizowania obrony na całym odcinku frontu. Szczególną uwagę zwrócono na kanał królowej Bony i przeprawy przez Muchawiec, w pobliżu mostu kolejowego.

 

Pierwszy atak niemecki na Kobryń odbył się w dniu 14 września. Obrona trwała aż do 18 września. Zabitych żołnierzy Wojska Polskiego chowano w masowych grobach na terenie miasta. Niemcy też ponieśli znaczne straty: kilkuset zabitych, wielu rannych i wiele zniszczonego sprzętu. Dowódca wojsk niemieckich Heinz Guderian w swoich wspomnieniach bitwę tę charakteryzował jako „ciężkie walki w pobliżu Kobrynia”.Wynik bitwy o poleskie miasto rozstrzygnął jednak rozpoczęty w nocy z 16 na 17 września atak Armii Czerwonej na II Rzeczpospolitą. W tych okolicznościach, dalsza ochrona Kobrynia była bez sensu i polskie oddziały zaczęły się wycofywać w kierunku południowym. Od wschodu do miasta już nadchodziły jednostki radzieckie.

– Pamiętam, pracowaliśmy w polu. Po drodze jedzie niemiecki otwarty samochód. W nim kierowca i trzy osoby. Z drugiej strony jedzie radziecki czołg. Z niego wysiada czołgista w kombinezonie i podchodzi do Niemców. Witają się, salutują, rozmawiają. A to był Krywoszein, radziecki dowódca brygady, i Guderian. Rozmawiali między sobą po francusku. Później w Brześciu, mieli wspólną paradę – mówi Sciapan Tymoszczuk.

Rannych w bitwie z Niemcami polskich żołnierzy zgromadzono na polu. Oto co wspominał jeden z harcerzy: „Razem z grupą przyjaciół udaliśmy się na pole bitwy. Przed miastem było duże pole koniczyny, gdzie nasi żołnierze mieli swoje pozycje. Na ulicy był niemiecki żołnierz, który pozwolił nam przejść na pole. Wraz z Wandą Olszanką podeszliśmy do żołnierza, który leżał w kałuży krwi. Był żywy. Z jego ust wychodziła krwawa piana. Położyliśmy go na kocu i zabraliśmy do szpitala na ulicy Legionów”.  Jednym z tych, którzy bronili Kobrynia we wrześniu 1939 roku, był kapral Wojska Polskiego Ewaryst Zajkowski. W 1939 roku miał 28 lat. „Mamy ogólne zdjęcie, zrobione w sierpniu 1939. Po kilku dniach ojciec odszedł na wojnę”- mówi córka żołnierza Hanna Cygańczuk-Prokopczyk, która obecnie mieszka w Polsce.

Ewaryst Zajkowski Rodzina Zajkowskiego, 1939 r.

Ewaryst Zajkowski i jego rodzina – zdjęcia przedwojenne

Kapral pochodził z bogatej rodziny. Przed wojną ukończył kursy nauczycielskie w Warszawie oraz Szkołę Podchorążych w Zambrowie. Gdy Niemcy zaatakowały Polskę, ojciec Zajkowskiego zachęcał syna do opuszczenia kraju, ale Ewaryst powiedział, że kiedy wszyscy wyjadą z kraju, kto będzie bronić ojczyzny? Żona Ewarysta tuż po napadzie Niemiec na Polskę pojechała do Lwowa. W lutym 1941 roku otrzymała od księdza Jana Wolskiego z Kobrynia list w którym przeczytała, że kapral Zajkowski został zabity 17 września 1939 roku i został pochowany w grobie zbiorowym. Kapłan znalazł w kieszeni legitymację nauczycielską, dzięki której udało się zidentyfikować żołnierza. W 2008 roku białoruscy saperzy właśnie znaleźli szczątki Ewarysta Zajkowskiego. Obok niego pochowano i innych żołnierzy Wojska Polskiego, którzy zginęli broniąc Kobrynia we wrześniu 1939 roku.

Nieśmiertelnik Zajkowskiego

Tzw. nieśmiertelnik Zajkowskiego

Wtedy też koło wsi Podziemienie udało się odnaleźć masowy grób rozstrzelanych polskich obywateli. Okazało się że we wrześniu 1939 r. w okolicach wsi aktywnie działał  „oddział bolszewickiej samoobrony” pod dowództwem nijakiego Sawwy Draniuka. Bandyci polowali na polskich żołnierzy, policjantów, cywilów. Ponadto, w 2008 r. w okolicach Kobrynia, zostały znalezione szczątki generała brygady Wojska Polskiego Stanisława Sołłohub-Dowoyno. W okresie międzywojennym był on dowódcą 61. pułku piechoty, a później 4. Dywizji Piechoty w Toruniu. Od 1927 do 1935 roku dowodził 12. Dywizją Piechoty w Tarnopolu. W 1936 roku przeszedł na emeryturę i mieszkał w majątku Ziołowo. 22 września (według innych źródeł 26 września) 1939 r. Sołłohub-Dowoyno został zastrzelony przez sowieckiego oficera. Według innej wersji, generał został zabity przez miejscowych rolników, którzy próbowali okraść majątek generała.

Stanisław Sołłohub-Dowojno

Gen. Sołłohub-Dowoyno

W 2008 roku szczątki ofiar z września 1939 r. zostały uroczyście pochowane na cmentarzu kościoła Wniebowzięcia NMP w Kobryniu. Córka Ewarysta Zajkowskiego napisała wiersz ku czci obrońców Kobrynia. Oto on:

W hołdzie Obrońcom Kobrynia

Tu w Kobryniu przechodniu

Zatrzymaj swój krok

I Obrońcam Kobrynia

Złóż hołd

 

Białorusin i Polak

Ramię w ramię szedł

Na ojczyzny

Ukochanej zew

 

Szli jak bracia do boju

Bo jeden był cel

Jeden wróg jeden honor

jeden gniew

 

Każdy życie szedł oddać

Przelać młodą krew

Po żołniersku

Na ojczyzny zew

 

Nasza wolność wyrosła

Z ich przelanej krwi

Życia nikt im nie wróci

Lecz żyjemy my

 

Ofiarujmy im pamięć

Pamięć to nasz dług

Bo w mogile spoczywa

Ojciec brat i drug

 

I niech każdy pamięta

Córka syn i wnuk

Że ta pamięć jest święta

To serdeczny dług

 

Bądźmy dumni z historii

Z naszych bohaterów

Żołnież poległ lecz żołnierz

Nigdy nie umiera

 

Bo pamięć o żołnierzach

Trwa przez pokolenia

 

Szczątki żołnierzy w Kobryniu (1)

Szczątki polskich żołnierzy

Polski helm wz. 31, odn. w Kobryniu

Polski hełm wz. 31

Pochowania z 2008 r.

Pochowania z 2008 r.

 

Dr Ihar Melnikau jest białoruskim historykiem