Harcerstwo w Grodnie

TadzikJasinskiGrob

Symboliczny grób najbardziej znanego obrońcy Grodna

Janusz Petelski

Niedawna lektura książki Jana Siemińskiego „Walczące Grodno. Wspomnienia harcerza” zachęciła mnie do przeczytania kilku dostępnych w Internecie opracowań, dotyczących grodzieńskeigo harcerstwa.

Przede wszystkim należy uświadomić sobie, czym było harcerstwo. W pierwszych latach XX wieku gen. Robert Baden-Powell stworzył skauting (od ang. „scout” – zwiadowca) – ruch, który błyskawicznie rozwinął się na wszystkich kontynentach. Pomysł był wynikiem wojennych doświadczeń generała jako obrońcy twierdzy Mafeking podczas II wojny burskiej, w roku 1899. Wówczas, nie mając dostatecznej liczby żołnierzy, wykorzystał z sukcesem małych chłopców – dzieci mieszkańców twierdzy – powierzając im funkcje łączników i zwiadowców.

Organizacje skautingowe zaczęto tworzyć także na terenach trzech zaborów. We Lwowie pierwsze drużyny skautowe zorganizował w 1911 Andrzej Małkowski – w niepodległej polsce pierwszy Naczelnik ZHP. To on scharakteryzował harcerstwo jako „skauting + niepodległość”. O ile bowiem w innych krajach skauting miał rozwijać w młodych ludziach charakter, zdrowie i sprawności fizyczną a także zainteresowania społeczne – na ziemiach polskich priorytetem było przygotowanie kadr do walki o niepodległość. Stąd brał się widoczny, bardziej paramilitarny charakter harcerstwa. Takie podejście okazało się słuszne – harcerze walczyli o wolną Polskę w I wojnie światowej, w polsko-bolszewickiej i podczas całej II wojny. W tej ostatniej piękną kartę zapisali właśnie harcerze grodzieńscy.

Historia harcerstwa w Grodnie zaczyna się w połowie marca 1917 r. Wtedy powstała tam pierwsza drużyna, pod komendą A. Gaspierskiego. Gdy wybuchła I wojna światowa i pojawiła się nadzieja na odzyskanie niepodlegości, harcerze drużynowego Gaspierskiego wstąpili do POW. Pierwszą drużyną, która wznowiła działalność w odrodzonej Rzeczypospolitej, była drużyna imienia Króla Stefana Batorego. Nastąpiło to w lutym 1921. Wkrótce działąly już cztery kolejne. Ciekawostką jest, że harcerze grodzieńscy nosili okrągłe czapki, tzw. batorówki – we wszystkich innych miejscach w kraju członkowie organizacji mieli na głowach rogatywki.

Pod koniec 1922 r. powołano w Grodnie Komendę Hufca, pierwszymi komendantami byli Władysław Latoszek i Władysław Dziekoński.  Następnie komendantem był przez dłuższy czas harcmistrz Jan Kraśnik. W samym mieście oraz w powiecie grodzieńskim były również dwa hufce żeńskie, których komendantkami były Marta Kopal i Marta Wilmus.

We wrześniu 1939 harcerze wzięli czynny udział w obronie miasta przed Armią Czerwoną. Zorganizowali doskonale działające służby sanitarne, łączności, obserwacyjne. Ściśle współdziałali z armią. Nie mając broni (za wyjątkiem nierzadkich przypadków, kiedy pełnili służbę wartowniczą – wtedy wojsko wydawało im karabiny), produkowali i skutecznie używali w walce nowatorską wówczas, a potem z powodzeniem wykorzystywaną w Powstaniu Warszawskim „broń przecipancerną” – butelki z benzyną. Butelki te pochodziły z miejscowej fabryki wódek. Po napełnieniu paliwem szyjkę zatykano kawałkiem szmaty, której koniec swobodnie zwisał. Przed użyciem należało butelkę przechylić do góry dnem – szmata nasączała się benzyną. Koniec szmaty podpalano i ciskano ten wynalazek (nazwa „koktajl Mołotowa” pojawi się w świecie dopiero później, wymyślona przez Finów podczas ich zmagań z Sowietami) na czołg, szczególnie starając się trafić w przedział silnikowy. Rozbicie się butelki powodowało zapalenie benzyny, która przez otwory wentylacyjne spływała do komory silnika, wzniecając tam pożar.

Historia walki harcerzy grodzieńskich w kampanii wrześniowej to także historia wielkiej zdrady, której właśnie harcerze często byli ofiarami. Chodzi tu o postawę miejscowych komunistów, głównie narodowości żydowskiej, którzy nie tylko pomagali najeźdźcom, podając im koordynaty dla artylerii, ale skrytobójczo strzelali do obrońców miasta – w tym do przenoszących meldunki harcerzy-łączników. Wielu harcerzy i harcerek poległo w walce. Gdy miasto padło, zdobywcy zamordowali kilkuset żołnierzy, podchorążych, oficerów, harcerzy, policjantów i cywilnych ochotników. Część harcerzy poszła z wojskiem na Litwę, gdzie została internowana.

Po wybuchu wojny sowiecko-niemieckiej ci, którzy mogli, wrócili do rodzinnego miasta i rozpoczęli działalność konspiracyjną w „Szarych Szeregach”. Walczyli, tym razem przeciwko Niemcom, aż do przejścia frontu w 1944. Walczyli o Polskę, ale Polska przesunęła się kilkanaście kilometrów poza miasto…

To jednak nie koniec grodzieńskiego harcerstwa. Wkrótce po rozpadzie ZSRR, w 1989 roku, powstała w mieście Grodzieńska Drużyna Harcerska „Wiktoria”, zorganizowana  przez Andrzeja Paszenko. Dziś męskie i żeńskie drużyny działają nie tylko w Grodnie, ale także w Baranowiczach, Lidzie, Mińsku, Mohylewie, Rosi, Słonimiu, Smorgoni, Sopoćkiniach, Szczuczynie i Wołkowysku. Organizacja nosi nazwę Związek Harcerzy Polskich na Białorusi.

Projekt jest współfinansowany ze środków otrzymanych od Stowarzyszenia Odra-Niemen i Ministerstwa Spraw Zagranicznych