Polacy „przejawili dużą wytrwałość” – pisał komdyw Pietrow. Oto jak walki o Grodno opisuje portal „Tankowyj Front”.
27 Brygada Czołgów Lekkich (dowódca – pułkownik I. Juszczuk), wchodząca w skład 15 Kopusu Czołgów, około godziny 13 podeszła do Grodna. Polacy zniszczyli mosty na Niemnie. Garnizon liczył około 3000 ludzi, do wojsk dołączyły oddziały policji, żandarmerii, ochotnicy. W skład obrońców Grodna wchodzili też żołnierze 32 dywizjonu pancernego, który stracił swe wozy pancerne na przeprawie przez rzekę Mień.
Pierwszy do szturmy na miasto ruszył batalion rozpoznawczy brygady w składzie 12 czołgów i jednego samochodu pancernego. Później do niego dołączyły czołgi 1-go i 2-go batalionu czołgów, razem 36 maszyn. Do wieczora dotarły dwa bataliony 119 pułku strzeleckiego. Do wieczora 20 września zajęta została południowa część miasta. Do kolejnego ranka dotarły dwa bataliony 101 pułku strzelców i oddział motorowy 16 korpusu strzeleckiego z artylerią. 21 września miasto zostało wzięte szturmem, a polskie oddziały odeszły w kierunku na Sopoćkinie – Suwałki. Do końca 22 września trwały boje o zniszczenie małych grup polskich wojsk.
Straty radzieckich wojsk to około 200 zabitych i około 500 rannych. Przeciwnik spalił dwa BT-7, jeden T-26 i jeden samochód pancerny BA-10, uszkodzono 12 czołgów i jeden samochód panderny. Polacy stracili 500 zabitych, a „duża liczna ludzi została rozjechana przez czołgi we wschodniej części miasta”. Do niewoli wzięto 1,5 tys. ludzi, zdobycz – 514 karabinów, 146 karabinów maszynowych, moździerz i działo przeciwlotnicze. Dowódca 15 Korpusu Czołgów komdyw M.P. Pietrow w relacjach swych zauważył: „w bojach o Grodno przeciwnik przejawił dużą wytrwałość, strzelał z okien i strychów do żołnierzy i rzucał butelkami z benzyną”.
http://tankfront.ru/polska/in-action/pohod_v_polshu_1939.html