Jesteś tutaj:

Tag: Grodno 1939

Kolejne podziękowania

A oto kilkoro kolejnych ofiarodawców, którym bardzo dziękujemy za wsparcie! Jak poprzednio, wyróżniamy tych, którzy wpłacili najwięcej.

Marek Domaradzki, Warszawa

Barbara i Krzysztof Rykiel, Warszawa

Michał Rzepnikowski, Gdańsk

Piotr Synowiec

uwaga: każdego z ofiarodawców prosimy mailowo o zgodę na zamieszczenie jego nazwiska na naszym fanpage’u

Dziękujemy ofiarodawcom

Serdeczne podziękowania dla wszystkich, którzy wsparli nas, wpłacając pieniądze poprzez portal crowdfundingowy polakpotrafi.pl. Oto pierwsza lista ofiarodawców – ułożyliśmy ją alfabetycznie. Wyróżniliśmy osoby, które dokonały największych wpłat.

Mariusz Adamowicz, Szczecin

Waldemar Bodziak, Warszawa

Justyna Dyduch, Kraków

Marcin Jadwiszczok, Gdańsk

Radosław Kleszcz, Sosnowiec

Andrzej Klimek, Wrocław

Adam Kmieć, Kraków

Paweł Koziołkiewicz, Brwinów

Piotr Wojciech Makowski, Warszawa

Jarosław Odrobina, Kraków

Grzegorz Sadowski, Piła

Konrad Szczebiot, Białystok

Michal Szpak, Cambridge, Wielka Brytania

Iwona i Stefan Szyszko, Gaj

 

Dzięki Wam powstaje nasz film!

 

Grodno w Modlinie

Wiejska droga. Zbliża się samochód, piękny, ciemnobrązowy mercedes. Nagle z krzaków wyskakują sowieccy żołnierze, zatrzymują go, wyciągają ze środka porucznika – adiutanta generała Olszyny-Wilczyńskiego, potem żonę generała, a wreszcie i jego samego. Żonę, a potem i kierowcę odciągają na bok, a generał i porucznik, brutalnie popychani, idą z podniesionymi rękami…

10639586_10204771762873576_1595029709956952206_n
…po to, by po chwili znów wsiąść do samochodu, który zawraca i ponownie mija drogowskaz „Grodno 30 km, Sopoćkinie 4 km”. W tle forteczne zabudowania, bo to Modlin, „grający” w tej akurat scenie okolice podgrodzieńskich Sopoćkiń. To właśnie w tym miejscu gen. Józef Olszyna-Wilczyński został 22 września 1939 r. zatrzymany przez Sowietów. W rzeczywistości napotkał czołgi, w Modlinie czołgów nie było, bo w Polsce w ogóle nie ma ani jednego sowieckiego czołgu spośród takich, jakie 17 września 1939 r. zaatakowały Polskę – BT-5, BT-7 czy T-26. Niemal miesiąc przed rocznicą śmierci generała, bo 23 sierpnia, na modlińskiej drodze mogła się pojawić jedynie sowiecka piechota.
Wcześniej ceglane budynki Twierdzy Modlin „grały” koszary w Grodnie, na przykład te 81 Pułku Piechoty, wciąż stojące blisko brzegów Niemna, choć wyglądające już inaczej niż 75 lat temu. Major Benedykt Serafin stanął przed dwuszeregiem żołnierzy i policjantów, pytając, kto nie chce walczyć o miasto. Z opuszczonymi głowami wysunęło się do przodu trzech żołnierzy. – W lewo zwrot! Odmaszerować! – zakomenderował major. Stojący w dwuszeregu to głównie rekonstruktorzy z GRH 9 Pułku Strzelców Konnych z Grajewa i Centralnej Szkoły Podoficerów Korpusu Ochrony Pogranicza z Osowca.
A potem, w domu obok, harcerze rzucali butelkami z benzyną przez okna na pierwszym piętrze. W butelkach, opatrzonych etykietami przedwojennych wódek, oczywiście nie było benzyny; wystarczyło jednak, że nasączono nimi szmaty, zatykające butelki, by przysunięcie zapalonej zapałki wywołało pojawienie się ogromnego płomienia. Harcerka wychyla się ostrożnie przez okno, którego szyby – jak we wrześniu 1939 – zaklejone zostały na krzyż paskami papieru i rzuca butelkę. Sypią się iskry, butelka leci, by uderzyć w czołg…
A później natarcie Sowietów. Rekonstruktorzy z grupy Kalina Krasnaja posuwają się wzdłuż muru i linii drzew. Dwóch przykłada karabiny do ramion, padają strzały, w tym czasie pozostali biegną przed siebie. I potem kolejni dwaj którzy wysunęli się do przodu strzelają, a pozostali biegną. Wszystko to rejestrowane jest przez dwie kamery; rekonstruktorzy dostali ściśle wyliczone naboje i strzelające karabiny typu Mosin; na co dzień mogą dysponować tylko replikami prawdziwej broni…
Tak wyglądało największe wydarzenie w produkcji filmu pod roboczym tytułem „Grodno 1939”. Po zdjęciach nadszedł czas na postprodukcję.

P.K.

Dziękujemy za wsparcie!

Ponad 15 tys. złotych wpłacone na naszą akcję na portalu polakpotrafi.pl i  ponad 1300 złotych na konto Fundacji Joachima Lelewela – te pieniądze zwiększą możliwości wyprodukowania filmu o obronie Grodna. Dziękujemy!

baner2

Jeszcze nie mamy listy ofiarodawców z portalu polakpotrafi.pl – jak tylko ją dostaniemy, a to łącznie 116 osób – to natychmiast ją przedstawimy. Cztery osoby wpłaciły co najmniej tysiąc złotych, jedna- co najmniej 500, siedem – co najmniej 250, trzydzieści trzy – 100 złotych, dziewiętnaście – 50 i 75 złotych, 36 osób mniejsze kwoty. Dla wszystkich ogromne podziękowania!

Tysiąc złotych wpłaciła na kontu Fundacji Lelewela – Fundacja im. Zygmunta Starego z Krakowa. Również bardzo dziękujemy. Oczywiście, po zakończeniu zdjęć i postprodukcji, gdy film będzie gotowy, przedstawimy rozliczenie wydatków.

Zdjęcia w Grodnie

Mamy za sobą zdjęcia do filmu GRODNO 1939 w samym Grodnie. Podczas weekendu, trzyosobowa ekipa obejrzała miejsca znaczące podczas walk sprzed 75 lat.

???????????????????????????????

W Grodnie gościli szef Fundacji Joachima Lelewela Piotr Kościński, wolontariusz fundacji Paweł Kościński i operator Kamil Nowak. Udało się zrobić wywiad z prezesem Komitetu Ochrony Miejsc Pamięci Narodowej przy Związku Polaków na Białorusi Józefem Porzeckim (na zdjęciu w prawej; z lewej Kamil Nowak), sfilmować most przez który szło sowieckie natarcie, panoramę miasta z oboma zamkami – Stefana Batorego i Stanisława Augusta, Wzgórze Bernardyńskie skąd do sowieckich czołgów strzelały polskie Boforsy, wreszcie cmentarze, w tym symboliczny grób Tadzika Jasińskiego.

???????????????????????????????

Odbyło się też spotkanie z udziałem kilkudziesięciu działaczy ZPB. Prezes związku Mieczysław Jaskiewicz przekazał organizatorom filmu ponad 9 tys. złotych, zebrane przez działaczy związku. Na zdjęciu poniżej, od lewej – Mieczysław Jaśkiewicz, działacz ZPB Andrzej Pisalnik i Piotr Kościński.

???????????????????????????????  zdjęcia: Paweł Kościński

Pierwsze zdjęcia do naszego filmu

W Warszawie dla filmu GRODNO 1939 wypowiadał się białoruski historyk Ihar Melnikau.

Melnikau x

Ihar Melnikau – redaktor białoruskiego portalu „Istoriczeskaja Prawda” i szef Grupy Rekonstrukcji Historycznej Białorusini w Wojsku Polskim – jest jednym z kilku historyków, którzy pojawią się w filmie dokumentalnym o obronie Grodna w 1939 r. przed Sowietami. Na swoim portalu wielokrotnie pisał o wydarzeniach z Września ’39.

Wkrótce kolejne zdjęcia.

 

 

 

Muzeum II Wojny Światowej wspiera film o obronie Grodna

Gdańskie Muzeum II Wojny Światowej wspomoże produkcję naszego filmu. Podpisana została stosowna umowa między Muzeum i Fundacją Joachima Lelewela.

images

Muzeum przekaże na wyprodukowanie GRODNA 1939 kwotę 10 tys. złotych.

Pomysł utworzenia placówki muzealnej przedstawiającej losy Polski w latach 1939–1945 powstał w grudniu 2007 r. 1 września 2008 r. muzeum organizowane jest przez prof. dr. hab. Pawła Machcewicza. 26 listopada 2008 r. Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego formalnie utworzył Muzeum II Wojny Światowej. Na siedzibę placówki wybrano Gdańsk — miasto, w którym wybuchła wojna.
Niespełna rok później, na Westerplatte, podczas uroczystych obchodów 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej, premier Donald Tusk podpisał Akt
Erekcyjny muzeum oraz otworzył wystawę plenerową „Westerplatte: Kurort – Bastion – Symbol”.
Jak czytamy na jego stronie internetowej, misją muzeum jest „stworzenie nowoczesnej placówki, w której opowiedziana zostanie historia wojny jako największego kataklizmu XX wieku. Jest to zadanie ciągle aktualne, ponieważ pomimo upływu ponad 70 lat od wybuchu II wojny
światowej, nie ma w Europie muzeum, które w sposób całościowy ukazywałoby przebieg i charakter tego konfliktu”.
Siedziba muzeum powstanie w Gdańsku przy ulicy Wałowej, nad Motławą, blisko historycznego centrum miasta. Będzie się znajdować 200 metrów od przedwojennegp budynku Poczty Polskiej w Gdańsku oraz trzy kilometry od Westerplatte, zaatakowanych 1 września 1939 r. Zakończenie budowy
zaplanowano na 2015 r.

Zbieramy pieniądze na film!

Na portalu crowdfundingowym polakpotrafi.pl rozpoczęliśmy zbieranie środków na nasz film. Chcemy tą droga uzyskać 15 tys. złotych.

baner2

Jak to działa? Przede wszystkim – wpłacający, w zależności od kwoty (w naszym przypadku od 20 do 1000 zł, choć można i więcej) mogą otrzymać nagrody. Oczywiście – symboliczne; ci wpłacający najmniej – podziękowania, ci dający więcej – nawet płytkę z filmem, zaproszenie na plan, na premierę czy udział w epizodzie. I druga, kluczowa sprawa – aby dostać pieniądze, musimy zebrać całą planowaną kwotę. Całe 15 tysięcy! Tak działa większość portali crowdfundingowych: jeśli wiesz, że na projekt potrzeba ci x złotych, to musisz mieć tyle, a nie mniej.

Wpłacanie pieniędzy jest dość proste, na polakpotrafi.pl jest dokładny opis. Możesz dać nam tysiąc złotych? Bardzo dziękujemy! Możesz trzydzieści pięć? Też bardzo dziękujemy. Jak to w znanym przysłowiu: ziarnko do ziarnka…

Mamy 44 dni.

Nasi rekonstruktorzy: GR CSP KOP

Wśród grup rekonstrukcyjnych, które zadeklarowały chęć uczestnictwa w naszym filmie, jest Grupa Rekonstrukcyjna Centralnej Szkoły Podoficerskiej Korpusu Ochrony Pogranicza w Osowcu.

GRH

28 sierpnia 1928r. na bazie Szkół Podoficerów Niezawodowych z brygad KOP i Szkoły Podoficerów Zawodowych Piechoty KOP w Ostrogu sformowany zostaje Batalion Szkolny KOP. Na miejsce jego postoju wyznaczono mury dawnej carskiej Twierdzy w Osowcu. Miał on szkolić zarówno podoficerów zawodowych jak i niezawodowych KOP. 28 lutego 1930r. Batalion Szkolny zostaje przemianowany w Centralną Szkołę Podoficerską KOP. Kursy dla podoficerów zawodowych trwały 6 miesięcy. Zwyczajowo kończyły się uroczyście w święto narodowe 3 maja i święto narodowe 11 listopada, które było również świętem całego Korpusu.

W II Wojnę Światowa CSP KOP wkracza, jako 135 pułk piechoty, sformowany na bazie Szkoły 24 sierpnia 1939r. i dowodzony przez jej ostatniego Komendanta płk. Tadeusza Tabaczyńskiego. Zadaniem pułku jest ochrona kierunku z Prus Wschodnich. Działania te wykonuje do dnia 11 września 1939r. Następnie zgodnie z wytycznymi Naczelnego Wodza, wycofuje się na południe kraju, kontynuując walkę. Szlak bojowy kończy pod Kockiem w składzie Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie” gen. Franciszka Kleeberga.

Grupa Rekonstrukcyjna CSP KOP powstała 4 stycznia 2009r. jako sekcja Osowieckiego Towarzystwa Fortyfikacyjnego. Stworzyło ją pięciu członków Towarzystwa, jednocześnie przewodników po Twierdzy Osowiec. Jak podkreślają członkowie GRH, ich celem jest odtwarzanie żołnierzy CSP KOP podczas służby garnizonowej i patrolowej w okresie przed wybuchem II Wojny Światowej. Dlatego używają oni głównie mundurów sukiennych wzoru 1936, ale są też odpowiednio przygotowani i wyposażeni do tego by stanąć na polu rekonstrukcji wrześniowych zmagań.

Na stronie internetowej Grupy http://www.dobroni.pl/media/kop,375  czytamy:

Po raz pierwszy założyliśmy mundury 21 sierpnia 2009r. z okazji Święta Wojska Polskiego organizowanego przez Dowództwo jednostki wojskowej w Osowcu – Twierdzy. Od tego momentu nasza przygoda z historią ożywioną zaczęła się na poważnie.

Staramy się być na uroczystościach w miejscach gdzie walczyli żołnierze KOP, ale najczęściej można nas spotkać na Twierdzy Osowiec, gdzie wraz z całym OTF opiekujemy się tym pięknym, historycznym obiektem i oprowadzamy po nim turystów.

GRH1GRH2 zdjęcia ze strony GRH CSP KOP

 

Sowieckie zbrodnie w Grodnie

Co najmniej kilkuset Polaków zamordowali Sowieci po zdobyciu Grodna we wrześniu 1939 r.

Growrze  Grodno po zajęciu przez Sowietów

Opisał to Mariusz Filipowicz i Edyta Sawicka w artykule „Zbrodnie sowieckie na obrońcach Grodna 1939 r.” w „Biuletynie historii pogranicza” nr 6 (PTH Oddział w Białymstoku, 2005 r.). Jak wskazują autorzy, „żołnierze polscy płacili (…) bardzo wysoką cenę za udział w jego (Grodna) obronie. W opisie rezultatów walk w Grodnie prowadzonych przez jednostki 16 Korpusu Strzeleckiego Armii Czerwonej czytamy m.in.: >Zdobycze: 400 karabinów, 120 pocisków, karabiny maszynowe ciężkie i ręczne, naboje, co przekazano komisarzowi do spraw zdobyczy; do niewoli wzięto 600-700 ludzi. Straty w zabitych przeciwnika – więcej niż 200 ludzi. Rozstrzelano 29 oficerów, w tym pułkownika, majorów, kapitanów i in.<”.

Na tzw. „Psiej Górce” Sowieci zastrzleili około 20 uczniów broniących Domu Strzelca; koło Poniemunia – podchorążych, prawdopodobnie z 77 pułku piechoty w Lidzie. Liczbę zabitych ocenia się na około 300 wojskowych i cywilów. Zabójstw dokonywali funkcjonariusze NKWD przy udziale miejscowych komunistów.

Autorzy przytaczają relację Karola Szlamka: „Na moim podwórzu, na Sobieskiego 3, zostało aresztowanych czterech bezbronnych żołnierzy polskich, a następnie rozstrzelanych. Za znalezienie w mieszkaniu w czasie rewizji munduru oficerskiego gospodarz również został rozstrzelany. Widziałem masę rozstrzelanych osób, których ciała nie były pogrzebane do dn 4 X [19]39 r., leżały one w ogrodach na ul. Pohulanka, obok szosy na Skidel”.

Z kolei Romuald Czubiński opisywał, jak do grupy zatrzymanych polskich żołnierzy podszedł pułkownik sowiecki. „Zaczęło się badanie. Co my za jedni z pochodzenia i dlaczego stawiamy opór Czerwonej Armii, która nas jako klasa robotnicza przyszła wyswobodzić spod jarzma polskich panów, że wy musieliście (…) skierować broń na polskich oficerów i panów, a tak zasłużyliście na karę”. Czubiński zdołał uciec; tych, co zostali, rozstrzelano. Wspominał, że „najwięcej ucierpiał plac Skidelski, gdzie rozstrzelano dużo młodzieży szkolnej i robotniczej. (…) W mieście zapanował terror, wystarczyło, że któryś z przechodniów doniósł milicjantowi lub jakiemuś enkawudziście, że ten, a ten jest oficerem, policjantem, strzelcem lub strzelał do wkraczających oddziałów Armii Czerwonej itp., [a] był z miejsca na ulicy aresztowany”.

Sowieci mordowali też lekarzy ze szpitala wojskowego. Czesław Płatakis opowiadał: „Sowieccy oficerowie kazali lekarzom wojskowym wyjść przed gmach i usatwić się w szeregu. Nastąpiła krótka rozprawa: padało oskarżenie – oficer, a w ślad za tym strzał z pisoletu”. Płatakis, jako podchorąży, został oszczędzony.

Natomiast Marian Władysław Nowicki opisywał mordowanie harcerzy. Dzieci „mogły one być  w wieku 10-15 lat. Te grupy liczyły po 15-20 osób, a prowadzono ich kilka. Każdą prowadziło kilku uzbrojonych radzieckich żołnierzy przewyższających ich o głowę. (…) Matka, która też ich widziała, twierdziła, że prowadzono polskich harcerzy. Prowadzono ich drogą w kierunku na górę zwaną Brzeziną, skąd po pewnym czasie słychać było strzały”. Pozostały po nich tylko mogiły.

Podczas zbliżającej się, 75 rocznicy tamtych wydarzeń, trzeba je koniecznie przypomnieć.

Do góry