Litwa nie chciała napaść na Polskę

1 września 1939 r. na Polskę napadły Niemcy oraz Słowacja. Berlin usilnie namawiał do agresji na nasz kraj także Litwę, ale bezskutecznie.

Prezydent Litwy Antanas Smetona

9 września minister spraw zagranicznych Niemiec, za pośrednictwem posła niemieckiego w Kownie Ericha Zechlina, zaproponował rządowi litewskiemu odebranie Polsce Wileńszczyzny siłą. Niemcy dowodzili, że na Wileńszczyźnie siły polskie są słabe i nie będą w stanie oprzeć się litewskiemu atakowi.
Litewski historyk Alvydas Nikžentaitis pisał, że ​​władze tego kraju rozważały podjęcie działań wojennych przeciw Polsce. Takie działania popierali niektórzy wpływowi członkowie nacjonalistycznej partii Tautininkai, a także poseł Litwy w Berlinie Kazys Škirpa. Ten ostatni nie odegrał jednak znaczącej roli, bo Niemcy nie z nim negocjowali ewentualny, litewski atak na Polskę. Ze strony niemieckiej najważniejszą postacią był główny ekspert ds. wschodnich (także polskich) w berlińskim Auswärtiges Amt (MSZ), Bruno Kleist, a także poseł Rzeszy w Kownie Zechlin, a ich rozmówcami byli przedstawiciele władz Litwy. Sam Škirpa przydał się Niemcom później, po aneksji w czerwcu 1940 Litwy przez ZSRR, organizując antysowiecką, litewską emigrację. Ale atak na Polskę wykluczył sam prezydent Litwy Antanas Smetona i szef litewskiej dyplomacji Juozas Urbšys.

Kazys Škirpa 

Jak opisywał to prof. Piotr Łossowski, 1 września prezydent Smetona ogłosił akt wprowadzający w życie ustawę o neutralności z 25 stycznia 1939 r. Jednocześnie wydał odezwę do narodu, w której m. in. stwierdzał, że dwaj wielcy sąsiedzi Litwy: Niemcy i Polska, znaleźli się w stanie wojny. Zapewnili oni jednak, że będą strzec neutralności Litwy, i są podstawy do nadziei, iż słowa swego dotrzymają. „Ale i na nas ciążą poważne obowiązki — głosiła dalej odezwa — musimy być bezstronni, nie możemy skłaniać się ku żadnej z wojujących stron. To wielkie nasze zadanie. Jak je należy wypełniać, określa nasza ustawa o neutralności i prawo międzynarodowe”.

16 września niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poleciło posłowi w Kownie „porzucić temat Wilna”. Traktat Ribbentrop-Mołotow przewidywał, że Litwa znajdzie się w strefie wpływów niemieckich, a granica niemiecko-sowiecka znajdzie się na Wiśle. Ale pod koniec września doszło do swoistej wymiany: w zamian za Lubelszczyznę i granicę na Bugu, Niemcy zrezygnowali z Litwy.

Wojsko litewskie w Wilnie, koniec października 1939 r.

Prof. Nikžentaitis zastanawiał się, co by się stało, gdyby Litwini jednak przystali na propozycję Berlina. Owszem, funkcjonując pod niemieckim protektoratem odzyskaliby Wilno i uniknęli sowieckiej okupacji w 1940 r. Wskazał jednak, że żaden z krajów który poszerzył swoje granice dzięki Niemcom, nie utrzymał zajętych terytoriów po wojnie – dobrym przykładem są Węgry. Jak pisał, krytycznie nastawieni wobec „prezentu” jaki jesienią 1939 r. Stalin zrobił Litwie, przekazując im Wilno, byli białoruscy komuniści. Otrzymując to miasto z rąk Niemców, po wojnie Litwini byliby pewno zmuszeni oddać je Białoruskiej Socjalistycznej Republice Radzieckiej.

Piotr Kościński

Zdjęcia: Wikipedia